W związku z wprowadzeniem certyfikatu SSL mogą wystąpić problemy z logowaniem na naszym forum. W większości przypadków zalecamy wyczyszczenie pamięci podręcznej (cache) przeglądarki i usunięcie "ciasteczek" w domenie wielkapolonia.pl. Instrukcje dla najpopularniejszych przeglądarek można znaleźć np. na stronie: https://pomoc.poczta.onet.pl/baza-wiedz ... egladarki/.

Dalsze informacje można znaleźć w tym temacie: viewtopic.php?f=16&t=16541&start=25#p687325

SZACHY

Wszystko o klubie i jego sekcjach

Moderatorzy: Bzyczek, Piotr WW

Awatar użytkownika
Parazauroloff
(P)ierwsza Drużyna
Posty: 3633
Rejestracja: ndz sty 25, 2004 9:03
Lokalizacja: N 52'14'30 E 21'0"43

Post autor: Parazauroloff » sob gru 10, 2005 21:02

Kto zatypowałby za radą forumowego cyrulika :wink: miał szanse zarobić na chleb i wino. Może i styknie na słoik ogórków tylko ten Gelfand musi tradycyjnie w ostatniej blitzowej partii z Griszczukiem szalkę na swoją stronę pociągnąć bo dziś strasznie ciała dał.
Ponomariow zagrał z Bariejewem "symfonię na białych klawiszach". Ta partia to najlepszy znany mi przykład na lekcję o słabości białopolowego gońca czarnych w Obronie Francuskiej a takie ruchy jak 11.Wa1-a2 wymyślają jedynie geniusze.
Bacrot pewnie pokonał Rublewskiego a Aronian sprytnie przechytrzył Gurewicza i zademonstrował świetną technikę realizacji mikroskopijnej przewagi.
Dziś wszystkie partie czołowej "8" były rezultatywne. Taką bojowość i bezkompromisowość rzadko można zarejestrować w tej fazie rozgrywek.
Mimo, że z pozostałych na placu boju to Francuz Etienne Bacrot legitymuje się najwyzszym rankingiem typuję Aroniana jako rywala Ponomariowa w finale.
Idźcie i pomnażajcie Talenty... :D

Awatar użytkownika
Parazauroloff
(P)ierwsza Drużyna
Posty: 3633
Rejestracja: ndz sty 25, 2004 9:03
Lokalizacja: N 52'14'30 E 21'0"43

Post autor: Parazauroloff » śr gru 14, 2005 12:28

Gelfand przejechał się w ćwierćfinale z Griszczukiem, chcąc ponownie rozstrzygnąć pojedynek w blitzach. Przegrał tą loterię ale wyciągnął wnioski i wygrywa partie grane turniejowym tempem tyle, że walczy o msc.5-8 :?
Reszta wróżby się powoli wypełnia :wink:
Aronian potrzebował 2 partii by wykazać swą wyższość nad Bacrotem i już czeka na rywala w finale. Wszystko wskazuje na to, że będzie to Rusłan Ponomariow, który wygrał pierwszego "rapida" czarnymi z Griszczukiem (siłą woli potworną :wink: bardziej niż czystym szachowym kunsztem ale energia z jaką grał końcówkę budzi mój podziw) i trudno oczekiwać, że przegra rewanż mając przewagę koloru.
Finał zapowiada się pasjonująco, szkoda tylko, że regulamin przewiduje tylko 2 "normalne" partie nawet na ostatecznym etapie rozgrywki. Trudno wskazać faworyta, obaj rywale budzą mój podziw ale więcej sympatii zachowuję dla Rusłana i jemu życzę zwycięstwa.

Jacek64
Posty: 852
Rejestracja: śr mar 31, 2004 10:46
Lokalizacja: Natolin

Post autor: Jacek64 » pn gru 19, 2005 16:49

Z kronikarskiego obowiązku:
Na Syberii w Pucharze Świata wygrał Aronian z Ponomarienką.

W Warszawie mieliśmy natomiast kolejne wielkie wydarzenie szachowe, współorganizowane przez Polonię. W piątek były Międzynarodowe Otwarte Mistrzostwa Warszawy w szachach błyskawicznych, a w sobotę i niedzielę Mistrzostwa Europy w szachach aktywnych (w których udział wzięlo 36 arcymistrzów, a łącznie 411 osób z 17 krajów).

Blitze wygrał Białorusin Aleksiej Aleksandrow, a najlepszy z Polaków był 5 - Zbigniew Pakleza (PTSz Płock). Najlepsi zawodnicy z Polonii nie startowali.

Turniej sobotnio-niedzielny wygrał Węgier Zoltan Gyimesi, pokonując w finale Ukraińca Władymira Malaniuka. Czwarte miejsce zajął legendarny Wiktor Korcznoj, najstarszy aktywny arcymistrz (74 lata!!!). Najlepszymi Polakami byli Poloniści: Bartosz Soćko (6) i Bartłomiej Macieja (9), którzy mieli trochę pecha, bo trafili do tej samej grupy barażowej (były 4 grupy po 4 osoby - ugrali w grupie po 1,5 pkt i zajęli odpowiednio 2 i 3 miejsce, co się przełożyło na dalszą rywalizację o miejsca 5-8 i 9-12).

Brawo szachiści - ale karne to my strzelamy lepiej :)

Jacek64
Posty: 852
Rejestracja: śr mar 31, 2004 10:46
Lokalizacja: Natolin

Post autor: Jacek64 » śr sty 18, 2006 15:39

Dzisiaj zaczęły się indywidualne Mistrzostwa Polski Kobiet w szachach. Polonię reprezentuje aktualna brązowa medalistka Mistrzostw Świata do lat 20 - Beata Kądziołka. Na pewno stać ją na złoto, a co będzie to przekonamy się 28 stycznia. Dzisiaj Beata zremisowała szybko białymi z Martą Zielińską.
Transmisje na żywo można oglądać codziennie od 14:00 pod adresem:

http://mzszach.l.pl/online/mpk2006/

Oprócz mistrzostw Polski, gdzie mamy swoją reprezentantkę, w Holandii w Wijk am Zee trwa teraz jeden z najważniejszych turniejów międzynarodowych. W turnieju A występuje dwóch zawodników grających w Polonii: Wasilij Iwanczuk i Boris Gelfand. W turnieju A gra 14 zawodników ze ścisłej czołówki (z mistrzem świata Bułgarem Topałowem włącznie - ranking 2801, w sumie sześciu z pierwszej dziesiątki). Na razie na czele Topałow (jako jedyny na razie gra bezkompromisowo - 3 zwycięstwa i 1 porażka) i Anand.
Transmisje na żywo codziennie od 13:30 (dzisiaj jest dzień przerwy) pod adresem:

http://coruschess.com/livegames.php

Awatar użytkownika
Parazauroloff
(P)ierwsza Drużyna
Posty: 3633
Rejestracja: ndz sty 25, 2004 9:03
Lokalizacja: N 52'14'30 E 21'0"43

Post autor: Parazauroloff » czw sty 19, 2006 22:32

W pierwszym turnieju postawiłbym raczej na Jolę Zawadzką, w drugim na Karijakina. Szanse na końcowy sukces Iwańczuka w Holandii są większe niż ma Beata w swoim turnieju. Ale ostatnio typowani przeze mnie na zwycięzców nie wygrywają więc może taką prognozą ułatwiam zadanie Beacie... :wink:

Awatar użytkownika
Parazauroloff
(P)ierwsza Drużyna
Posty: 3633
Rejestracja: ndz sty 25, 2004 9:03
Lokalizacja: N 52'14'30 E 21'0"43

Post autor: Parazauroloff » pn sty 30, 2006 7:26

W zakonczonych wczoraj Indywidualnych Mistrzostwach Polski Kobiet wygrała przemiła zawodniczka z Wrocławia Jola Zawadzka.
Reprezentująca Polonię Beata Kądziołka zajęła 6 miejsce i jest to rezultat daleki od oczekiwań, myślę, że również jej własnych.
Nowa mistrzyni Polski mimo młodego wieku (jest jeszcze uczennicą LO) prezentuje już bardzo dojrzały, klasyczny styl gry. Śledzenie jej partii to duże przeżycie estetyczne, gra ona z rzadko spotykaną u kobiet konsekwencją, pryncypialnie pozostaje wierna swoim schematom debiutowym, potrafi twardo bronić gorszych pozycji, świetnie liczy warianty...
Mistrzostwa generalnie przyniosły odmłodzenie i tak młodej czołówki bowiem jako druga finiszowała uczennica z Łomży Marta Przeździecka, Karina Szczepkowska była 4 a Joasia Majdan 5...
Chyba idą tłuste lata dla kobiecej reprezentacji...

Awatar użytkownika
Parazauroloff
(P)ierwsza Drużyna
Posty: 3633
Rejestracja: ndz sty 25, 2004 9:03
Lokalizacja: N 52'14'30 E 21'0"43

Post autor: Parazauroloff » sob lut 18, 2006 19:55

Nie wszystko się zawsze od razu udaje. Na przykład...no, dużo jest przykładów...Ale popularne przysłowie mówi, że twardym trza być nie miętkim. Pomyślałem sobie, że wychowawczo jest podawać pozytywne przykłady. Mistrzowie Świata w Szachach się nadają na takie okoliczności więc ich tu zaprezentuję kolejno w odcinkach celem utrzymania :wink:
...klikalności działu na wysokim poziomie...
Obrazek
Wilhelm Steinitz był pierwszym MŚ w szachach. Tytuł ten wywalczył mając 50 lat a utrzymał go przez lat 8. Nikt w historii szachów nie został mistrzem w tak późnym wieku. Chyba też niczyje zasady szachowe nie są tak powszechnie podzielane w środowisku jak te, które sformułował Steinitz. Jakie to zasady? Powoli...
Wilhelm urodził się (14. maja 1836 w Pradze) jako 13 kolejne dziecko niezamożnego kupca. W CK Monarchii nie mieli jeszcze becikowego ale gminy starozakonnych wspomagały uzdolnionych młodzieńców swego wyznania, więc Wiliemu fundnęli studia we Wiedniu. Znaczy się tylko podróż i wpisowe, na resztę młody Steinitz zarabiał głównie w kafejce „Rebhuhn” (Kuropatwa) grając na pieniądze. W końcówce lat 50-tych XIXw. moda była taka aby zmiatać z dechy rywala najlepiej przed 20 ruchem...coś a la ciężki knock down w pierwszej rundzie albo dublowanie rywala w biegu na 800m...Za najsilniejszych uważano Amerykanina Paula Morphy’ego oraz urodzonego we Wrocławiu Niemca Adolfa Anderssena więc Wili naśladował ich styl. Z Adolfem w 1866 udało się nawet Wiliemu zakontraktować mecz (wygrał 8 : 6 grając wciąż w tym rzeźnickim stylu) ale nie był to jeszcze mecz o MŚ. Do takiego udało się dopiero doprowadzić w 1886 bo kasę (kilkaset baksów :) piękne czasy były..) na jego organizację wyasygnowały trzy Jankeskie miasta: Nowy Jork, St. Louis i Nowy Orlean. Naprzeciwko siedział urodzony w Lublinie z matki Polki co zechciała Niemca Herman Zukertort. Steinitz wklepał mu 10 : 5 przy 5 remisach grając już „swoje” szachy.
Co takiego odkrył Steinitz, co pozwalało mu ogrywać całą plejadę ostro kombinujących rywali? Zauważył, że gra kawiarniano-kombinacyjna składa się z wielu niedokładności i pozycyjnych błędów. Przynosi rezultaty ze słabymi przeciwnikami lecz po dokładnej analizie okazuje się niepoprawna. W późniejszym wieku Steinitz ostrzej formułował swoje dogmaty. Uważał, że obrona pochłania znacznie mniej sił niż atak. Atakować mamy prawo jedynie gdy w obozie rywala jest cel ataku tzn. słaby punkt. Nasze manewrowanie ma stworzyć najpierw taki punkt w obozie przeciwnika.
Od nazwiska Steinitza pochodzi nazwa jednego z wariantów obronnych w Partii Hiszpańskiej (1. e4 e5 2 .Sf3 Sc6 3. Gb5 d6 lub jako „Ulepszona Obrona Steinitza 1.e4 e5 2. Sf3 Sc6 3. Gb5 a6 4. Ga4 d6 )
Wybór partii pierwszego MŚ będzie dostępny ze strony głównej w dziale „Steinitz”.
Na mnie osobiście największe wrażenie robi zapomniany pomysł Steinitza rozgrywania białymi "Hiszpanki" z płaskim na pierwszy rzut oka 5.d3 i związanym z tym ruchem szturmem pionkowym na królewskim skrzydle. Sam gram sporadycznie a jeśli już to przez net więc nie mam możliwości oglądania tych zdziwionych i upokorzonych twarzy :D

Awatar użytkownika
Parazauroloff
(P)ierwsza Drużyna
Posty: 3633
Rejestracja: ndz sty 25, 2004 9:03
Lokalizacja: N 52'14'30 E 21'0"43

Post autor: Parazauroloff » ndz lut 26, 2006 21:31

W historii szachów II MŚ Emanuel Lasker zajmuje wyjątkowe miejsce. Nikomu dotychczas nie udało się zachować szachowej korony ponad ćwierć wieku. Laserowi udawało się to przez 27 lat.
Obrazek
Był wybitnym cwaniakiem ;) i to nie tylko na szachownicy. Urodził się w Berlinchen (24.XII.1868r.) w Prusach ale gdyby wystąpił o paszport w ZSRR (mieszkał w tym kraju 2 lata) to po II Wojnie Światowej wpisano by mu „rożdżien w Polsze”. Dziś miasto gdzie się urodził nazywa się Barlinek, leży niedaleko Gorzowa Wlkp. a miejscowa społeczność dyskontuje fakt narodzin tam MŚ organizując cykliczne memoriały. Podobnie jak Steinitz Lasker pochodził z żydowskiej rodziny, podobnie do poprzednika rodzina wysłała go na studia (Berlin), podobnie również pozbawieni nadzoru „rady starszych” zachowywali się ci studenci. Jednak były też istotne różnice.
O ile to co zajęło Steinitz’owi pół życia, to droga na tron szachowy Laskera trwała tylko 5 lat. Lasker, po zdobyciu tytułu wrócił jednak na Uniwerek i walnął 2 magisteria na raz: z matematyki i filozofii. Miał też bardziej dżezowych kumpli m.in. Alberta Einsteina oraz całą plejadę bankierów. Być może to pod ich wpływem Lasker zostanie zapamiętany jako ten, który ukształtował regulamin meczów o MŚ epoki pre-FIDE’owskiej. O co głównie szło? Odpowiedź jest na wskroś nowoczesna: Kasa Misiu, kasa…Kasę (fundusz meczowy) musiał zorganizować pretendent. To przez ten przepis właśnie najlepszy polski szachista wszechczasów Akiba Rubinstein nie zagra nigdy meczu o tytuł. Inni, którym udało się zgromadzić szmal napotykali na kolejny próg… MŚ miał oczywiście „remis for” tzn. w przypadku remisowego wyniku całego meczu Champion zachowywał koronę. To można jeszcze zrozumieć, Laskerowi udało się jednak przeforsować więcej: nawet pokonanie go 1 pkt powodowało, że zachowywał tytuł MŚ. Tak było np. w złożonym z 10 partii meczu z Karlem Schlechterem. Gdy po 9 partiach Schlechter wygrywał +1; =8; -0 by zostać MŚ konieczne mu było jeszcze jedno zwycięstwo (partia po arcydramatycznym przebiegu zakończyła się zwycięstwem Laskera co pozwoliło zachować mu nie tylko tytuł ale i twarz).
Jakie szachy grał Lasker?
Kiedyś kupiłem sobie książkę Weinsteina o Laskerze pt. „Myśliciel”. Po jej wnikliwym przestudiowaniu pojechałem z dużymi nadziejami na zawody. To była masakra. To mnie zmasakrowano…Nie powiem więc, że nadążam za tym Mistrzem…Mówi się, że Lasker „wprowadził walkę psychologiczną do szachów” (jarał jak smok i to nie zwykłe ślugi lecz głównie cygara „Partagas” więc się rywale skarżyli, że ich chemicznie otumania i hipnotyzuje), że miał kosmicznego farta, że rywale grając z nim grali poniżej swego przeciętnego poziomu. Może i prawda…Ale Lasker mocno utrudniał „swoją grę” każdemu przeciwnikowi głównie przez stosowanie takiego repertuaru debiutowego, który dopuszcza otrzymywanie gorszych pozycji, byle tylko były to struktury niewygodne dla rywala.
Jego imieniem nazwany jest jeden z wariantów obronnych Gambitu Hetmańskiego (…6….h6 7. Gh4 Se4 ), często nazywa się tak hipermodny wariant Swiesznikowa w Obronie Sycylijskiej (1. e4 c5 2. Sf3 Sc6 3. d4 cd 4.S:d4 Sf6 5. Sc3 e5 ) co nie zmienia faktu, że debiut nie był tą fazą gry, gdzie przejawiał się geniusz II MŚ.
Dla mnie geniusz ten widać przede wszystkim w planach gry, które tworzył Lasker dla konkretnych struktur. Wygrana białymi z samym Capablanką w wymiennym wariancie „hiszpanki” to najlepszy przykład tego co mam na myśli. Jedną z najczęściej komentowanych partii szachowych w historii tej dyscypliny jest 4 gra z meczu o MŚ z Siegbertem Taraschem z roku 1908 w której w trudnej pozie MŚ wykonał do dziś budzący spory manewr wieżą We8-e5-c5. Można to zobaczyć po kliknięciu szachowej ikonki i wybraniu działu „Lasker”.

Jacek64
Posty: 852
Rejestracja: śr mar 31, 2004 10:46
Lokalizacja: Natolin

Post autor: Jacek64 » pn lut 27, 2006 18:17

Niniejszym podnoszę klikalność i "wpisalność" sekcji szachowej :)
Jako dociekliwy obserwator, stwierdzam z pełnym przekonaniem, że po kliknięciu szachowej ikonki nie pokazuje się dział "Lasker".
P O D A N I E
Uprzejmie proszę o spowodowanie pojawienia się takowego działu, co mię umożliwi zapoznanie się z manewrem wieżą, a tym samym podniesienie mych umiejętności szachowych.
Z góry dziękuję za pozytywne rozpatrzenie mojej prośby.
Z poważaniem,
Jacek

Jacek64
Posty: 852
Rejestracja: śr mar 31, 2004 10:46
Lokalizacja: Natolin

Post autor: Jacek64 » pn lut 27, 2006 18:38

Uprzejmie donoszę, że w dniach 25 lutego - 9 marca odbywają się indywidualne Mistrzostwa Polski Mężczyzn. Polonię reprezentuje 5 zawodników (na 14 uczestników). Są to alfabetycznie: Mateusz Bartel, Robert Kempiński, Bartłomiej Macieja, Tomasz Markowski i Bartosz Soćko. Po trzech rundach prowadzi Markowski z 2,5 pkt. Transmisja na żywo pod adresem:
http://mzszach.l.pl/online/mpm2006/toma/transmisja.html
Jak na razie, większość partii jest nudna jak flaki z olejem (głównie remisy bez walki).

Awatar użytkownika
Parazauroloff
(P)ierwsza Drużyna
Posty: 3633
Rejestracja: ndz sty 25, 2004 9:03
Lokalizacja: N 52'14'30 E 21'0"43

Post autor: Parazauroloff » pt mar 03, 2006 12:29

Dziś rozgrywane w Cracovie IMP osiągną i zarazem przekroczą półmetek. Ciekawych partii przybywa a walka nawet w remisowych partiach jest bardzo zacięta. Po 6 rundzie prowadzi obecny MP Radosław Wojtaszek mając 4,5. Pół pkt. mniej ma najlepszy (i najmłodszy jednocześnie) z Polonistów Mateusz Bartel. Poniżej swych możliwości grają Robert Kempiński i Bartek Macieja. Pierwszy remisuje wszystko co gra nie podejmując na razie ryzyka, drugi gra ciężko, stara się walczyć ale chyba daleki jest od swej normalnej dyspozycji.
Dziś Mateusz Bartel, który nieźle strzelał nam karne w przerwie meczu z Arką, gra białymi z liderem. Liczę , że powalczy.

Awatar użytkownika
Parazauroloff
(P)ierwsza Drużyna
Posty: 3633
Rejestracja: ndz sty 25, 2004 9:03
Lokalizacja: N 52'14'30 E 21'0"43

Post autor: Parazauroloff » sob mar 04, 2006 18:20

Stała się rzecz jak z telenoweli "Szachowy poker III" :wink: albo "Mistrz zawsze traci" :)
Liderujący Radek Wojtaszek miał po 6 rundzie 4,5 pkt. W 7 rundzie zremisował (0,5 pkt.) z goniącym go Mateuszem Bartelem. Ile zatem miał punktów po tejże 7 rundzie?
Odpowiedź: 4 punkty...
Szachy nie są takie proste jak się wydaje :wink: Syndrom "Amica Wronki" zadziałał (Klaudiusz Urban wycofał się z turnieju a jego wyniki zostały anulowane) i trzeba na nowo pisać tabelę :?

Natomiast dziś, w rundzie 8 Mateusz Bartel przepięknie ograł Roberta Kempińskiego, wygrał też Bartek Macieja i to właśnie on aktualnie jest na czele...

Awatar użytkownika
Parazauroloff
(P)ierwsza Drużyna
Posty: 3633
Rejestracja: ndz sty 25, 2004 9:03
Lokalizacja: N 52'14'30 E 21'0"43

Post autor: Parazauroloff » ndz mar 05, 2006 20:28

Trzeci Mistrz Świata w szachach, Kubańczyk Jose Raul Capablanca jest chyba rekordzistą jeśli chodzi o ilość przydomków jakie zyskał dzięki swej monumentalnej grze. „Szachowy automat”, „wybraniec Bogów”, genialny Kubańczyk”, „Mozart szachownicy” to te najczęściej używane. Mam opory by napisać o nim coś krytycznego, bo zawsze gdy przeglądam jego partie mam poczucie swej hmm… niewielkości…
Obrazek
Capablanca urodził się w Hawanie 19 listopada 1888r. a pierwszą partię rozegrał – jak sam pisze w swej autobiografii „Moja szachowa kariera” - mając zaledwie 4 lata. Ponoć nikt go tej gry nie uczył, jej reguły zrozumiał sam przyglądając się grze swego ojca. Stary Capy był silnym szachistą i dobrze sytuowanym człowiekiem spędzającym często popołudnia grając w szachy na werandzie swej hawańskiej wilii ze swymi gośćmi. Właśnie w wieku 4 lat smarkacz Jose-Raul przechodząc koło stolika pouczył swego tatę, że mógł wygrać szybciej. Rodzic zareagował konwencjonalnie tzn. kazał się nie mądrzyć a po partii zaprosił synka do stolika. Synek okazał się lepszy. Za osiem lat nie było już dla synka godnych przeciwników na wyspie. Gdy rodzice wysłali Capablancę na edukację do USA (skończył tam m.in. Uniwersytet Columbia – nauki polityczne) zaczął demolować bez pardonu wszystkich zastanych tam mistrzów. Jak się żyje w USA, ma się podstawy nauk politycznych ocykane, no i taki talent zbajerowanie sponsora na mecz o MŚ to małe Miki. Capa dodatkowo wynegocjował z 53letnim wówczas Laskerem, że mecz odbędzie się Hawanie. Trudno powiedzieć czy Lasker miałby szanse grając ten mecz w bardziej ludzkich warunkach (przez Hawanę przewalały się wówczas 40-sto stopniowe upały) ale po 4 przegranych i 10 remisach nie chciał kontynuować walki (mecz miano grać do 6 zwycięstw).
W swoich książkach Capablanca – daleki od fałszywej skromności – bardzo kategorycznie formułuje swe sądy i oceny. „…Tam gdzie inni muszą godzinami ślęczeć, liczyć warianty mnie wystarczy rzut oka na szachownicę…” Istotnie ilość genialnych pomysłów Kubańczyka w każdej fazie gry budzi zdumienie i zachwyt do dzisiaj. Capa miał opinię szachisty niewiele pracującego nad szachami. Podobno debiutów nie uczył się wcale. To inni szachiści podpatrywali jego pomysły i wokół nich budowali całe systemy. Główna linia obrony w Gambicie Hetmańskim tzw. Otodox to pomysł Capy, 4….Gf5 w Caro-Kann’ie również, wiele idei Kubańczyka „odkurzał” Anatoli Karpow grając je w dających mu tytuł MŚ meczach z Korcznojem. Dla postawy przy szachownicy najbardziej charakterystyczna dla Casablanki jest wg. mnie partia z Frankiem Marschalem. Franek miał szczególne powody by nie darzyć sympatią Capy, gdyż to on był mistrzem USA zanim „ten szczeniak” przyjechał tam na studia (w 1909r. Capa wygrał mecz z Marschalem +8 -1 =14). W 1918r. Marschal przygotował na Capablancę specjalny wariant (przejdzie on do historii jako tzw. Atak Marschala i jest do dziś jednym z najbardziej agresywnych systemów granych często i z dobrym skutkiem na turniejach najwyższej rangi). Capa – mimo, iż wiedział, że przyjmując wariant będzie musiał obalać rozbudowane analizy Marschala – podjął wyzwanie i przy szachownicy znalazł ścieżkę obrony, przeszedł do kontrataku i wygrał po 36 posunieciach.
Z ciekawostek to mimo,że był z Kuby to nie tylko nie palił cygar jak Lasker ale też nie pił rumu...Podobno dlatego zmarł przedwcześnie na serce. Choć istniej też teoria, że to przez kobiety.
P.S.Partie Capy powinny być dostępne w zwykłym miejscu gdy tylko Admini je tam umieszczą.
:? :

Awatar użytkownika
Parazauroloff
(P)ierwsza Drużyna
Posty: 3633
Rejestracja: ndz sty 25, 2004 9:03
Lokalizacja: N 52'14'30 E 21'0"43

Post autor: Parazauroloff » śr mar 08, 2006 19:56

Sensacyjne ale zasłużone zwycięstwo odniesie jutro w IMP seniorów reprezentujący Polonię Mateusz Bartel. Najmłodszy z reprezentujących nasz klub zawodnik by przypieczętować samodzielny triumf w turnieju potrzebuje remisu w ostatniej partii w której przeciwnikiem będzie przeciętnie spisujący się do tej pory, robiący (po wycofaniu się Klaudiusza Urbana) za seniora imprezy, Mirek Grabarczyk. Myślę, że nawet dziś wypity szampan nie przeszkodziłby Mateuszowi w wywalczeniu pierwszego indywidualnego tytułu MP seniorów.

Jacek64
Posty: 852
Rejestracja: śr mar 31, 2004 10:46
Lokalizacja: Natolin

Post autor: Jacek64 » czw mar 09, 2006 12:37

Mateusz Bartel już zremisował, więc jest już Mistrzem Polski :!:
Gratulacje od kibiców Polonii :!: :!: :!:
A w szczególności od tych, którzy z naszymi szachistami, w tym Mateuszem, strzelali karne w przerwie meczu z Arką :)

MICHAL KSP
Posty: 1212
Rejestracja: śr lip 09, 2003 2:18
Lokalizacja: WARSZAWA

Post autor: MICHAL KSP » czw mar 09, 2006 17:14

Brawo Mateusz!

Jacek64
Posty: 852
Rejestracja: śr mar 31, 2004 10:46
Lokalizacja: Natolin

Post autor: Jacek64 » wt mar 14, 2006 10:09

Za zgodą Mateusza Bartela, wklejam jego autorski, bardzo ciekawy komentarz do Mistrzostw, który napisał na Forum Polskiego Związku Szachistów:
Przed turniejem nie zakładałem sobie niczego. Pojechałem jako rezerwowy, moim celem był wynik w granicach 50%. Nie oznacza to jednak, że nie miałem zamiaru walczyć - wręcz przeciwnie. Nie grałem po prostu 3 miesiące w szachy i byłem pełen obaw o moją formę.

Pierwsze 3 rundy potwierdziły moje obawy. W pierwszej rundzie nie wykorzystałem dużej przewagi w partii z Bartoszem Soćko - staje się powoli moim koszmarem wygrywanie partii z jakością więcej. W drugiej bardzo niepewnie grałem z Bartkiem Macieją, zwłaszcza w debiucie, choć udało mi się zremisować dzięki pomyłkom przeciwnika. Trzecią przegrałem w kompromitującym stylu z Bartkiem Heberlą. Odrzuciłem remis mając 30 minut mniej w równej pozycji i Bartek spokojnie mnie wypunktował.
Obawiałem się bardzo, że tak jak w paru turniejach, mogę się "rozwalić" i pojechać w drugą stronę.

Dlatego najważniejsza była dla mnie 4 runda z Piotrem Bobrasem. Udało mi się ją wygrać i choć z przebiegu partii zwycięstwo mi się należało (trafiłem dobrze z debiutem), to popełniłem jednak bardzo głupi błąd w wyniku którego partia powinna skończyć się remisem.

Szczęścia nie zabrakło mi również w 5 rundzie z Klaudiusz Urbanem, gdzie wygrałem na czas. Ta partia nie liczyła się do tabeli, jednak po taki znaku "z góry", nie mogłem już grać słabo:)

Uskrzydlony takim rezultatem dość szybko wygrałem z Marcinem Dziubą w jednym z moich ulubionych wariantów w obronie holenderskiej i zajmowałem już całkiem przyzwoitą pozycję w tabeli.

Bardzo ważna była partia z Radkiem Wojtaszkiem. Tego dnia miałem ochotę odpocząć i zaproponowałem remis po 10 ruchach. Radek jednak odrzucił i...zagrał bardzo słabe posunięcie. W wyniku tego przeważałem przez dużą część partii, ale w niedoczasie pogubiłem się i to Radek próbował już grać na wygraną. Jednak okazało się, że moja pozycja jest solidna.

Pewnym przełomem była partia z Robertem Kempińskim - udało mi się bardzo ładnie wygrać i już po cichu zacząłem myśleć, że może coś ugram w tych zawodach.

Mimo to nie udało mi się wygrać następnej partii z Pawłem Czarnotą, choć było blisko. Trzeba jednak powiedzieć, że była to bardzo dobra partia, w której obie strony wykonały dużo dobrych posunięć.
W rundzie 10 stoczyłem długi pojedynek z Tomaszem Markowskim. Po debiucie nie uzyskałem żadnej przewagi, stałem być może trochę gorzej. Jednak Tomasz był już po 3 porażkach pod rząd i ciężko mu się grało, co udało mi się wykorzystać, powoli poprawiając swoją pozycję.

Partia z Grzegorzem Gajewskim miała błyskawiczny przebieg. Grzesiek zaskoczył mnie wyborem wariantu (5.Ha4) i chciałem nawet zaproponować remis (który pozwalałby mi zachować dobrą pozycję w tabeli), licząc na następne partie. Pomyślałem jednak parę minut, przypomniałem sobie teorię i...postanowiłem poczekać jak rozwinie się sytuacja. Mój przeciwnik zagrał narzucającą się kontunuację, która forsownie prowadziła do trochę (moim zdaniem) gorszej pozycji dla białych,ale...na dodatek Grzesiek przestawił posunięcia i partia skończyła się już po 18 ruchach.

W 12 partii byłem bardzo zmobilizowany żeby wygrać. Tomasz Warakomski to bardzo zdolny zawodnik, ale ma jednak trochę zbyt wąski repertuar debiutowy. Przygotowałem się dobrze do tej partii, wzmacniając partię Sandipan - Shirov i przeciwnik nie znalazł przy szachownicy żadnego antidotum na moje posunięcie. Tym samym wpadł w bardzo ciężką pozycją, która była bardzo prosta i przyjemna dla białych. Starałem się grać bardzo spokojnie i powolutku wygrałem partię.

W ostatniej rundzie wystarczał mi remis. Mimo to miałem ochote pograć, bo czułem się dobrze i byłem w bojowym nastroju. Z Mirkiem Grabarczykiem nie jest jednak prosto wygrać, a zwłaszcza czarnymi. Po 13 ruchach odrzuciłem remis, jednak już w 18 posunięcie nie widząc szans na przewagę sam zaproponowałem remis, który został przyjęty.

To byłoby na tyle odnośnie moich partii.

Mój wynik bardzo mnie zaskoczył. To prawda, że zdarzały mi się takie "wyskoki" (Drammen 2004/2005 8/9, Cork 2005 8,5/10 czy ME'18 2003 8,5/9), ale tutaj raczej tego nie oczekiwałem. Tym większa moja radość.

Mam nadzieję, że sprostam oczekiwaniom kibiców podczas ME w Turcji oraz na Olimpiadzie.
Niewykluczone, że Mistrz Mateusz napisze także coś specjalnie dla nas :)

Awatar użytkownika
Parazauroloff
(P)ierwsza Drużyna
Posty: 3633
Rejestracja: ndz sty 25, 2004 9:03
Lokalizacja: N 52'14'30 E 21'0"43

Post autor: Parazauroloff » śr mar 29, 2006 12:27

Mistrz Mateusz nie wykorzystał szansy „wbicia się” miedzy Jose Raula Capablancę a czwartego Mistrza Świata w szachach Aleksandra Alechina a szkoda bo nie znam szachisty, który by nie chciał by jego nazwisko pojawiało się w takim towarzystwie. :wink:
Choć były czasy i przestrzenie gdzie przyznawanie się do znajomości z Alechinem mogło mieć złe następstwa.
Biografia IV MŚ Aleksandra Alechina mogłaby stanowić źródło inspiracji dla lepszych scenarzystów Holywood.

Obrazek
Aleksander Alechin urodził się 31.X.1892r. w Moskwie mając za Tatusia właściciela ziemskiego a za Mamusię artystkę teatralną. Rodzice mieli podobne charaktery tj. nie lubili przebywać w carskiej Rosji preferując; mama Szwajcarię i tamtejsze lekkie dragi, tato francuską Rivierę i tamtejsze kasyna. Wg. różnych źródeł tatko przepuścił tam od 1 do 1,5 mln rubli. A skąd miał tyle szmalu?...A no był też deputowanym do Dumy, pewne rzeczy nigdy się nie zmieniają... :?
Ciężar wychowania Aleksandra, jego brata i siostry spoczywał na babci, która jako pierwsza objaśniała rodzeństwu reguły gry królewskiej. Sam Alechin pisał, że szachy poznał mając 7 lat, zainteresował się nimi poważniej gdy miał 12 a w wieku 16 lat gromił już ówczesnych mistrzów szachowych (np. Blumenfelda 4,5 :0,5 w 1908r.) . Równolegle do pracy nad szachami Alechin poświęcał czas na wypełnianie obowiązków narzucanych przez system edukacyjny co zaowocowało ostatecznie tytułem doktora praw (rozprawa doktorska traktowała o chińskim systemie penitencjarnym) oraz biegłą znajomością 6 języków. :roll:
To usystematyzowane życie przerwał wybuch I WŚ a Alechin zgłosił się do armii jako ochotnik i został sanitariuszem na galicyjskim froncie. W 1917 r. z kontuzją trafia do szpitala w Odessie i tu zaczyna się hardcorowy :twisted: kawałek jego biografii, więzienia, głód i nędza, łapówki za odstąpienie od rozstrzelania go przez Czerwonoarmistów wreszcie zdobycie zaufania Sowietów. Skłonność do poświęceń by osiągnąć cel cechowała Alechina nie tylko na szachowej desce. W 1920r. Alechin żeni się :wink: z lewicującą szwajcarską dziennikarką bywającą na audiencjach u samego Włodzimierza Ilicza. Jeśli ktoś z Was odziedziczył po przodkach dzieła zbiorowe Lenina, to może to sprawdzić w 42 Tomie na str. 555 :idea:
Dzięki takim koneksjom „Komisariat Narodowy” w 1921r. podpisuje Alechinowi przepustkę na wyjazd turniejowy do Rygi. Stamtąd IV MŚ pryska natychmiast przez Berlin do Paryża.
Capablanca w tym czasie znacznie udoskonalił pomysły Laskera o finansowych zasadach wyzywania na pojedynek o szachową koronę budując tzw. „Wał Londyński”. Pretendent był zobligowany nim do wniesienia 10.000 funciaków co było kwotą astronomiczną na owe czasy. Po ogromnych organizacyjnych perypetiach miasto Buenos Aires i argentyńscy sponsorzy wpłacają tę kasę i 1927r. rozpoczyna się mecz gigantów. W wywiadzie przedmeczowym Alechin mówi dziennikarzowi, że „...co prawda nie wiem jak można wygrać 6 partii z Capablancą (mecz grano do 6 zwycięstw) ale też nie mam pojęcia jak Capablanca miałby wygrać te 6 partii ze mną.” Są to słowa znamienne. Dotychczasowa sława Alechina rosła, gdyż sukcesy szachowe odnosił tworząc fantastyczne kombinacje, atakując i walcząc o inicjatywę w każdej sytuacji, grając barwnie i bezkompromisowo. W meczu z „maszyną szachową Capablanca” niewielu specjalistów dawało mu szanse. Tych specjalistów zaskoczył Alechin grając z Capablancą w stylu rywala: zdrowo, spokojnie, solidnie i „dalekosiężnie”. W mojej ocenie mecz z 1927r. to jedno z najpiękniejszych wydarzeń w całej historii szachów. Wygrywa go 6:3 Alechin przy 25 remisach. Szkoda dla szachów, że IV MŚ nigdy nie dał Kubańczykowi rewanżu grywając z mniej wymagającymi rywalami. Jednemu z nich Holendrowi Maxowi Euwe udaje się nawet w 1935r. na dwa lata odebrać tytuł Rosjaninowi. W okresie tym niewielu widywało Alechina trzeźwym, dodatkowo w czasie meczu 1935r. przeszedł zapalenie okostnej i musiał usunąć kilka zębów. W 1937r. Alechin przyjechał na rewanż z osławioną własną krową, pił tylko mleko i znowu był wielki, :wink: wygrał 10:4.
II Wojna Światowa zastaje Alechina na Olimpiadzie (znów Buenos) gdzie reprezentował Francję. Mistrz natychmiast przerywa grę, wsiada na statek do Portugalii, wstępuje do francuskiej armii...Ach co to była za armia... :lol:
Po wygranej Hitlera, współpracując z nazistami osiedla się w Pradze regularnie grywając w organizowanych przez Niemców turniejach szachowych. Estończyk Paul Keres reprezentujący po wojnie ZSRR a też grający w tych turniejach pisał, że nigdy nie widział Mistrza trzeźwego a wielokrotnie widywał go też śpiącego na ulicy. Niemcy wydają też podpisany nazwiskiem Alechina artykuł p.t. „Szachy aryjskie i szachy żydowskie” do którego napisania się Rosjanin nigdy nie przyznawał.
Po wojnie świat szachowy i FIDE (której współzałożycielem był nota bene Alechin) bojkotują Mistrza i wszczynają procedurę pozbawienia go tytułu. Sprawę rozwiązuje samotna śmierć Alechina przy szachownicy w 1946r.
Dziedzictwo IV MŚ jest ogromne. Jego partie przypominają dzieła sztuki, kombinacje zachwycają do dziś swą świeżością, energią i inwencją. W nowym dziale poświęconym szachom jaki ma pojawić się niebawem na stronie będzie możliwość zapoznania się z przekomentowanymi autorsko partiami Mistrza Świata a Obronie Alechina pisałem już gdzieś wyżej.

Awatar użytkownika
Parazauroloff
(P)ierwsza Drużyna
Posty: 3633
Rejestracja: ndz sty 25, 2004 9:03
Lokalizacja: N 52'14'30 E 21'0"43

Post autor: Parazauroloff » pt kwie 07, 2006 9:57

Nakładem wydawnictwa RM ukazał się właśnie w języku polskim I Tom dzieła Kasparowa "Moi wielcy poprzednicy".
Pierwszy tom bardzo obszernie opowiada o czasach od pierwszych, niekoronowanych mistrzów jak Philidor czy Morphy a kończy się na przedstawieniu sylwetki Alechina. Część historyczna przynosi sporo nieznanych mi wcześniej faktów. Szkoda, że Kasparow nie podał żródeł z jakich korzystał a książka nie zawiera bibliografii.
Największym i bezdyskusyjnym atutem "Poprzedników" są wspaniale przeanalizowane i skomentowane partie Mistrzów. Kasparow w charakterystyczny sobie sposób podważa wiele dotychczasowych opinii i analiz, również takich, które od kilkudziesieciu lat uznawane były za obowiazujace.
Prawdopodobnie od przyszłego tygodnia część tych partii uda się adminom zamieścić na stronie.

Jacek64
Posty: 852
Rejestracja: śr mar 31, 2004 10:46
Lokalizacja: Natolin

Post autor: Jacek64 » śr kwie 19, 2006 15:37

Szachiści to mają ciężko. W czasie gdy my świętowaliśmy, nasi "bierko-przesuwacze" w Wielkanocną Niedzielę kończyli w Turcji Indywidualne Mistrzostwa Europy w Szachach (prawie dwa tygodnie ciężkiej pracy).

Pomimo, iż w imprezie tej uczestniczyło niewielu szachistów z pierwszego garnituru, to nasi reprezentanci z Polonii byli na dalszych miejscach na liście startowej (Bartosz Soćko 18, Robert Kempiński 29, Bartłomiej Macieja 30 a Mateusz Bartel 51).

Najlepiej spisał się Bartek Macieja, który zajął 5 miejsce :brawa: (7,5 pkt z 11) i osiągnął ranking turniejowy o 115 pkt. wyższy niż jego aktualny ranking! Zajęcie tak wysokiego miejsca dało Bartkowi awans do Pucharu Świata!

Bartosz Soćko był 20, Mateusz Bartel 32 (osiągnął ranking o prawie 90 pkt. powyżej aktualnego!), a Robert Kempiński 67.
Oprócz polonistów, startowali także Paweł Czarnota - 18 i Bartłomiej Heberla - 58.

Podzielę się z Wami naukowym spostrzeżeniem: jak ktoś z Was, a najlepiej z Waszych małoletnich dzieci ma na imię Bartek, to już ma 50% szans na to, że zostanie arcymistrzem szachowym :wink:

Oprócz panów, startowały też kobiety, ale ponieważ żadna z nich nie była z Polonii, a i rezultaty nie zwalają z nóg, więc ograniczę się do podania, że najlepsza z Polek była Marta Przeździecka - 16 miejsce.

polonia_fan
Posty: 68
Rejestracja: sob sty 07, 2006 18:39
Lokalizacja: Miasto (P) Ciechanów

Post autor: polonia_fan » pt maja 05, 2006 18:23

Gratulacje dla Moniki Socko!!!!!!!!!!!! To jest nasza chluba! Szkoda, ze w piłkę nie jesteśmy tak dobrzy jak w szachach....

Jacek64
Posty: 852
Rejestracja: śr mar 31, 2004 10:46
Lokalizacja: Natolin

Post autor: Jacek64 » pt maja 19, 2006 11:54

No i mamy kolejną imprezę szachową.
Tym razem to nie byle co - jutro w Turynie zaczyna się olimpiada szachowa. Pierwsza runda w niedzielę 21 maja. Grają 13 rund, ostatnia będzie 4 czerwca. Męska drużyna jest rozstawiona z numerem 20, a żeńska 12.

W męskiej reprezentacji mamy 4 zawodników Polonii:

am Bartłomiej Macieja - KS Polonia Plus GSM Warszawa - 2584
am Robert Kempiński - KS Polonia Plus GSM Warszawa - 2586
am Bartosz Soćko - KS Polonia Plus GSM Warszawa - 2606
am Radosław Wojtaszek - MTS Kwidzyn - 2597
am Mateusz Bartel - KS Polonia Plus GSM Warszawa - 2554
mm Paweł Czarnota - LKS Kłos Czarny Koń Olkusz - 2529

W drużynie pań była w składzie Monika Soćko, ale - jak informuje PZSZACH - "ze względów osobistych (konieczność opieki nad nowonarodzonym dzieckiem) zrezygnowała z udziału w Olimpiadzie".

Strona Olimpiady - coś mi się na razie nie otwiera, ale znając Włochów, to w ostatniej chwili uda im się uruchomić :)
http://www.chessolympiad-torino2006.org/eng/

Awatar użytkownika
Parazauroloff
(P)ierwsza Drużyna
Posty: 3633
Rejestracja: ndz sty 25, 2004 9:03
Lokalizacja: N 52'14'30 E 21'0"43

Post autor: Parazauroloff » wt wrz 05, 2006 6:19

Dziś debiutuje strona naszej szachowej sekcji:
http://www.poloniachess.pl
Wszyscy sympatycy królewskiej gry znajdą tam bieżące informacje z kraju i ze świata, fachowe komentarze oraz arcymistrzowskie analizy. Strona zawiera już sporą bazę partii z rozmaitych turniejów w jakich występowali zawodnicy Polonii a dział ten będzie sukcesywnie rozbudowywany.
W Ustroniu trwa właśnie szachowa ekstraliga:
http://www.jksz-mckis.jaw.pl/liga_pliki ... index.html
Po trzeciej rundzie Polonia Warszawa jest na 5 msc.

Awatar użytkownika
Jardel
Posty: 4309
Rejestracja: pn cze 07, 2004 23:01
Lokalizacja: Warszawa - Wawer
Kontakt:

Post autor: Jardel » ndz wrz 10, 2006 16:05

Jesteśmy Mistrzem Polski

,,W 62. szachowych mistrzostwach Polski ósmy tytuł z rzędu wywalczyła drużyna Polonii Plus GSM Warszawa.

Najlepszymi zawodnikami finałowego turnieju ekstraligi w Ustroniu - Jaszowcu byli Łukasz Cyborowski i Grzegorz Gajewski (obaj KU AZS UMCS Lublin)'' :D :D :D :!: :!: :!:

Jacek64
Posty: 852
Rejestracja: śr mar 31, 2004 10:46
Lokalizacja: Natolin

Post autor: Jacek64 » czw wrz 21, 2006 13:48

Mistrzostwo Europy do lat 18 zdobyła Anna Gasik. Więcej informacji na ten temat na stronie szachowej Polonii:

http://www.poloniachess.pl/index.php?op ... &Itemid=63

Dzisiaj jest otwarcie meczu o Mistrzostwo Świata Topałow-Kramnik. Pierwsza partia w sobotę 23 września. Strona internetowa meczu:

http://www.worldchess2006.com/main.asp

ODPOWIEDZ