Strona 1 z 1

KUŚ

: pn lis 07, 2005 13:40
autor: Lechu579
Tylko nie wracajmy do tematu tabu Kuś a Polonia


Piłkarz Lecha był o krok od śmierci
Marcin Kuś, jeden z najzdolniejszych polskich obrońców, był o krok od śmierci. Uratował go klubowy kolega – Anderson – informuje „SuperExpress”.

Wszystko wyglądało niegroźnie. W sobotę lechici biegali wokół boiska. W pewnym momencie Kuś powiedział, że kręci mu się w głowie. Poprosił kolegów, aby zaprowadzili go do szatni. - Szedłem oparty o ich ramiona, ale zrobiło mi się jeszcze gorzej. Położyłem się na murawie. Więcej nie pamiętam - mówi Marcin.

Ale inni pamiętają doskonale. Kuś zaczął wierzgać nogami, miał wytrzeszcz oczu. Najpierw koledzy z zespołu myśleli, że robi sobie z nich żarty. Po chwili jednak zrozumieli, że sytuacja jest poważna. Marcin był nieprzytomny i dusił się własnym językiem. - Sekundy dzieliły go od śmierci - twierdzi Michniewicz, który już był w drodze do szatni, gdy usłyszał za plecami odgłosy zamieszania.

Najprzytomniejszy okazał się Anderson. Kciukiem wyciągnął język Kusia. Sam przy tym ucierpiał, bo "pacjent" miał zaciśnięte szczęki. Dlatego Brazylijczyk ma poranioną rękę, natomiast Marcin - rozerwane kąciki ust.

Więcej w "SuperExpressie"

: pn lis 07, 2005 14:02
autor: SKJ
O k...a!! :shock: :? . Oby nic mu się nie stało! Szkoda chłopaka...

: pn lis 07, 2005 15:27
autor: [j][a][z][z][y]
Wygląda jak atak padaczki...

Mam nadzieję, że to nic poważnego ale powinni zorganizować mu dobrego neurologa.

: pn lis 07, 2005 16:29
autor: Kwik
Szkoda Marcina, bo to w końcu nasz wychowanek...

Zdrowiej!

: pn lis 07, 2005 16:52
autor: Sałata
Znam przypadki "takiego czegoś". Czytałęm w biografii Ronaldo jak on też to przeszedł.., Dzialo się to w 98 roku 4 godziny przed meczem finałowym Francja-Brazylia. Gdyby nie Roberto Carlos ktory siedział z nim w pokoju to napastnik by nie żył. Jest to objaw przemęczenia zarówno fizycznego jak i ogromna presja psychiczna oraz duże nerwy.

Marcin wracaj do zdrowia!!!

: pn lis 07, 2005 21:38
autor: keeper