Strona 1 z 1

Mój felieton (2)- Zapomniana legenda!

: czw kwie 28, 2005 18:25
autor: norbee
Bardzo proszę o przeczytanie i ewentualne skomentowanie mojej lekko "zakurzonej" już pracy na temat wielkiego europejskiego zespołu. Z góry serdecznie dziękuje za uwagi. Zapraszam do lektury.

Zapomniana legenda

Jest najbardziej utytułowanym portugalskim klubiem wszechczasów, należy także do tych największych i najmożniejszych starego kontynentu. Z uwagi jednak na dosyć przeciętne w ostatnich latach, dokonania swoich zawodników Benfica Lizbona zepchnięta została, na ubocze, na peryferie wielkiej futbolowej rodziny. Klub ten, gdyby posiadał choć odrobinkę więcej szczęścia, diametralnie odmieniłby swoje losy, stojąc dziś w równym szeregu z rekordzistą europejskich rozgrywek samym Realem Madryt. Kto wie, może nawet przerósłby już królewskich na polu zdobytych laurów. Benfica jako dwukrotny zdobywca Pucharu Europy oraz aż...pięciokrotny przegrany w samym wielkim finale tychże rozgrywek, dodatkowo jako dwukrotny nieznacznie i nieszczęśliwie przegrany w finale Pucharu UEFA, jest bez wątpienia jednym z największych przegranych piłki światowej. Jednak to portugalski zespół, w odróżnieniu od swojego byłego wielkiego przeciwnika hiszpańskiego Realu, który zawsze sprowadzał do siebie piłkarzy uznanych światowego formatu, praktykował kompletnie inną polityke transferową. Otóż lizboński klub, przez wiele dziesięcioleci udowadniał na światowych stadionach swoją wysoką klasę, dysponując składami w których prym musieli wieść tylko gracze portugalscy, ewentualnie wybijający się piłkarze byłych portugalskich kolonii w Afryce. Taki był prawdziwie zapisany status w klubowej tradycji. Benfice określić dziś można mianem zapomnianej legendy futbolu, bo któż z dzisiejszych kibiców pamięta jeszcze lub w ogóle wie, o wspaniałej legendarnej drużynie z lat sześcdziesiątych, w której błyszczał i prowadził ją niestrudzony do wielkich sukcesów, człowiek "żywa legenda", pochodzący z Mozambiku Eusebio, czyniąc jakość gry tej jedenastki, jako wybitnie widowiskową, atrakcyjną, co najważniejsze piękną dla ludzkiego oka, dzięki czemu Benfica w zamierzchłej przeszłośći, swoją popularnością równała się jedynie chyba tylko ze swoim hiszpańskim rywalem z Madrytu. O tym że klub wciąż wiele znaczy i jest nadal obecny w ludzkich sercach, fani pokazali na początk u lat 90', gdy na świat wyszła informacja zarządu, w którym podano wielomilionowe zadłużenie klubu, które to właśnie sympatycy tej ekipy rozsiani po całym świecie, oraz kibice w samej Portugalii, praktycznie jak to się zwykło mawiać, dzięki swojej akcji ze "zrzutką do puszki" prowadzoną naprawdę z ogromnym rozmachem, zapełnili klubową kase, wyprowadzając przy tym konto klubowe na...pokażny plus! W miejscu tym zaznaczyć również należy, fakt istnienia "socios", ludzi dla których Benfica jest wszystkim, i oddają na swoją pasje, miłość miesiąc w miesiąc, pokażne procenty swoich rodzinnych osobistych przychodów. Naturalnie czynią to z własnej dobrej woli, przez nikogo niczym nie zmuszani, dla dobra klubowego, by Benfica stale rosła w siłę. Klub ten choć jest przez wielu zapomniany, swoimi dokonaniami sprzed lat, potrafi jednak szczerze wzbudzać kibicowską sympatię, niezależnie od miejsca w którym się pojawia. Sport de Lisboa e Benfica to jednak nie tylko piłka nożna. W całej tej karuzeli jest także miejsce dla wielu innych dyscyplin sportowych, wszelakiej maści, tak by każdy fan stołecznego klubu znalazł coś dla siebie. I tak np. lizbończycy prowadzą sekcje od koszykarskiej- notabene bardzo silnej, aż po hokej na wrotkach. Podczas wspomnianych już wcześniej lat chudych, kryzysowych, wszystkie niezależne od siebie sekcję, potrafiły w ramach klubowej zapomogi, uzupełniać puste niekiedy konta innych dyscyplin, ratując je, lub po prostu wychodzić na prostą, przez co wszystkie przeważnie przetrwały do dziś, rozwijając się szybko, i stanowiąc przy tym jedno spójne sportowe ciało, które tak bardzo miłują wszyscy prawie Portugalczycy, a jeśli nie miłując to przynajmniej je szanują. Na dowód tego, że w Benfice wspaniale potrafią połączyć każdy aspekt życia, z zapisaną przecież złotymi zgłoskami tradycją, historią, dbając przy tym o swój nader pozytywny wizerunek, niechaj świadczy fakt wypuszczenia przez klub, najnowocześniejszych gadżetów które to jednocześnie wszystkie obrazują wszystkie etapy koleii losów zasłużonego klubu . Do uroczystości nawiązała także firma przyodziewająca zawodników Benfici w kostiumy sportowe, otóż wspólnie z kierownictwem postanowiono aby gracze w najbliższym nie określonym jeszcze czasie, występujący pod szyldem Benfici prezentowali podczas oficjalnych występów na arenach tak krajowych jak i europejskich, wersję imitującą stroje z czasów założycielskich, przez co wzbudzili u większości pasjonatów futbolu ze stolicy, szczere powody do wzruszeń i poklasku dla pomysłodawców tej inicjatywy. Każdy nie koniecznie nawet związany bezpośrednim uczuciem z tym klubem, kto miał możliwośc bycia na Stadionie Światła, z całą pewnością zauroczony został przez wspaniały symbol Benfici, mianowicie przepięknego przyodzianego w barwy wielkiego orła, który rozpościerawszy swe śliczne długie skrzydła, prezentuje się imponująco, pozostawiając w człowieku obraz całkowitego wzruszenia, z faktu przywiązania do historii jaki pragną w obecnym zwariowanym świecie pozostawić lizbońscy włodarze. Ów cudowny orzeł widniejący w klubowym emblemacie, obecny jest na każdej większej imprezie z udziałem Benfiqistów, i jak sami oni mawiają orzeł pomaga im psychicznie w trudnych momentach, dodając sił do dalszej rywalizacji. Jako że jednak w życiu obok wspaniałych momentów, są także przykre, czy też tragiczne chwile o których trzeba wręcz pamiętać, wspomnieć trzeba o wydarzeniu z początku zeszłego roku, do którego pamięć ludzka zawsze będzie wracać. Kilka dni przed obchodami 100- lecia istnienia Benfici, podczas przygotowań do tychże uroczystości, w meczu wyjazdowym z Beira- Mar, reprezentujący barwy Benfici i reprezentacji Wegięr, 24- letni Miklos Feher, w końcówce tegoż spotkania po otrzymaniu od arbitra zawodów żółtego kartonika, w jednej chwili osunoł się na murawę, niestety nie odzyskawszy przytomności. Nie wytrzymało serce, ...bardzo młode serce! Z tejże okazji tragicznego wydarzenia, kibice wraz z piłkarzami i szefostwem klubu, ufundowali na cześć Miklosa pomnik, upamiętniający niezapomnianego gracza. Warto wspomnieć że na uroczystość odsłonięcia monumentu, zaproszono z odległych Wegięr najbliższą rodzinę tragicznie zmarłego, z siostrą i matką na czele. W chwili obecnej, w dniach dzisiejszych Benfica Lizbona jest na dobrej drodze do powrotu na europejskie salony, nie mówiąc już o stale wysoko okupowanej przez nią pozycji w lidze portugalskiej, która to ma dać jej przeto przepustke do tychże rozgrywek. Jasna wydaje się być także kondycja finansowa klubu, która jest w chwili obecnej niezagrożona. Na swoim nowoczesnym obiekcie, jaki posiada Benfica, dzięki także rozgrywanym niedawno finałom piłkarskich Mistrzostw Europy, już daje się wyczuć powiem wracającej na szczyty zapomnianej legendy, z której słynie szacowny jubilat. 28 lutego 2005 roku, SL Benfica Lizbona, obchodziła swoje 101 urodziny. Zacnemu jubilatowi z nieukrywaną sympatią życzyć z całą pewnością należy, kolejnych minimum 101 sezonów w glorii chwały, nawiązania do legendarnych poprzedników, widniejących dziś na lekko zakurzonych kartach złotej historii Benfici. Życzyć należy też, choć o to zapewne możemy być spokojni, podtrzymania swoich niczym nieskazitelnych, miłych dla duszy ludzkiej, wzorców tradycji. Szanowna Jubilatko Benfico życzymy Ci abyś z zapomnianej legendy, przeobraziła się w żywy dowód nieśmiertelności. Benfico- Wszystkiego najlepszego w 21 wieku!!!

norbee

: czw kwie 28, 2005 19:26
autor: mwp
Bardzo fajny i ciekawy artykuł o wielkim klubie. Udało Ci się w sposób przystępny i ciekawy opowiedzieć historię legendy piłki w Portugalii. Tak trzymaj, bo Twoje artykuły są, w mojej opinii, warte uwagi. Ogólnie-podoba mi się.

Pozdrawiam

: pt kwie 29, 2005 11:09
autor: Oiolosse
Tekst bardzo fajny, ale latwiej byloby go czytac, gdybys podzielil go na kilka czesci.