Kto sprzedał polską flagę?
: pt gru 03, 2004 13:41
Na polskiej fladze, 27 listopada, podczas konkursu skoków w Kuusamo, znalazła się reklama. Takie są fakty, sprzeczne zresztą z polskim prawem. Co gorsza, fakty są też takie, że owa naszywka nie miała prawa pojawić na biało-czerwonym tle.
Ani na żadnym innym! Firma MAXDATA, której logo wywołało takie zamieszanie twierdzi, że nie kupiła miejsca reklamowego na chorągiewce trenera naszej kadry skoczków.
"Nie byliśmy pomysłodawcą umieszczania reklamy na biało-czerwonej fladze, którą polski trener daje znać skoczkom. Co więcej, w warunkach umowy, jaką podpisaliśmy nie ma ani słowa o chorągiewce..." - twierdzi występująca w imieniu firmy Monika Domańska.
Skąd to całe zamieszanie?! - grzmiał zbulwersowany Eddie Federer, menedżer polskiej kadry po konkursach w Kuusamo. - W końcu zdobyliśmy trochę pieniędzy dla związku. No ale skoro reklama nie może widnieć na polskiej fladze, to trudno. Będziemy ją od teraz umieszczać na zwykłej chorągiewce. Heinz Kuttin nie musi przecież machać na skoczków biało-czerwoną flagą. Sprawa zakończona - mówił Austriak.
Ani na żadnym innym! Firma MAXDATA, której logo wywołało takie zamieszanie twierdzi, że nie kupiła miejsca reklamowego na chorągiewce trenera naszej kadry skoczków.
"Nie byliśmy pomysłodawcą umieszczania reklamy na biało-czerwonej fladze, którą polski trener daje znać skoczkom. Co więcej, w warunkach umowy, jaką podpisaliśmy nie ma ani słowa o chorągiewce..." - twierdzi występująca w imieniu firmy Monika Domańska.
Skąd to całe zamieszanie?! - grzmiał zbulwersowany Eddie Federer, menedżer polskiej kadry po konkursach w Kuusamo. - W końcu zdobyliśmy trochę pieniędzy dla związku. No ale skoro reklama nie może widnieć na polskiej fladze, to trudno. Będziemy ją od teraz umieszczać na zwykłej chorągiewce. Heinz Kuttin nie musi przecież machać na skoczków biało-czerwoną flagą. Sprawa zakończona - mówił Austriak.