Broń Radom KIEDY ta 4 liga ???
: wt cze 22, 2004 9:18
PODSUMOWANIE SEZONU 2003/04- BROŃ RADOM
Adaś Miauczyński, bohater filmu Marka Koterskiego pt.” Nic śmiesznego” przeklinał swój los za to, że zawsze i wszędzie jest drugi, niczego w życiu nie osiągając. Podobne przekleństwo zaczyna wisieć nad drużyną Broni, która po raz kolejny zajęła nic nie dające trzecie miejsce.
Na początek trochę statystyki: Broń Radom w sezonie 2003/04 zdobyła 59 punktów (jesień-29, wiosna-30 ), strzeliła 59 bramek (jesień- 26, wiosna- 33, w tym 3 jako walkower), straciła 29( 18/ 11). Bilans meczy to 18-5-7 ( wiosna:9-3-3)
Dla porównania- w sezonie 2002/03 to 58 punktów, 17 zw- 7 rem.- 4 porażki, bramki: 61-29.
Jak łatwo zauwazyć , dorobek obu sezonów jest bardzo podobny.
Sezon rozpoczął się niezbyt dobrze. Można było odnieść wrażenie, że przepasano okres pomiędzy sezonami nie dokonując wzmocnień. Młody zespół Broni poniósł dwie porażki i zaczął się niepokój, a za cel zaczęto stawiać sobie utrzymanie w lidze. Później przyszła seria siedmiu zwycięstw z rzędu, dzięki mocnej pracy zespoły i coraz lepszemu zgraniu i powiało optymizmem. Były to zazwyczaj ciężko wywalczone jednobramkowe wygrane. Przez jedną kolejkę Broń była nawet liderem. Niestety, końcówka rundy była już gorsza- porażki z Mazurem i Warką i trzecie miejsce na zakończenie rundy.
Jesienią bardzo dobrze grał Łukasz Ławrecki- strzelił 11 bramek, będąc najlepszym strzelcem grupy. W strzelaniu bramek wspierał go Michał Kucharski.
Przerwa zimowa przyniosła przetasowania w składzie. Z Radomiaka przyszli doświadczeni piłkarze: bramkarz Zbigniew Wróbel i obrońca Jakub Jackowski, a także dołączył do drużyny pomocnik Robert Stępniewski. Nowe twarze w zespole okazały się dobrym wzmocnieniem.
Początek wiosny był bardzo dobry- cztery zwycięstwa po 2:0, remis na trudnym terenie w Grodzisku i później znów 4 zwycięstwa, okazalsze niż jesienią- co najmniej dwoma bramkami. Broń goniła Mazura i Warkę, lecz ci też, punktowali w każdym meczu. Nadzieje ciągle odżywały, gdy Broń zbliżała się na jeden punkt do miejsca premiowanego awansem. Niestety, końcówka znów była słabsza- niespodziewane remisy w Żyrardowie i Bierwcach, porażki z liderami przekreśliły szanse na awans. Ostatnie dwa mecze już nie miały znaczenia. Tak naprawdę mecze z liderami były bardziej porażkami Broni niż zwycięstwami przeciwników- zawinił brak skuteczności.
Dlaczego Broń nie awansowała w tym roku? Najprostsza odpowiedź- była słabsza od liderów. W bezpośrednich meczach nie zdobyła ani jednego punktu i ani jednej bramki i niewielkim pocieszeniem jest fakt, że trzy z tych najważniejszych meczy przegrali po 0:1 po wyrównanej grze. Chyba w tle są porażki na początku sezonu, czy zgubione punkty w remisach ze słabszymi drużynami. A może najlepszą odpowiedzią jest stwierdzenie, że awans został przegrany ...przed sezonem, gdy nie dokonano wzmocnień i oparto się na młodzieży.
Na pewno pozytywną zmianą na wiosnę było wzmocnienie obrony. Wiosną w 14 meczach Broń straciła tylko 6 bramek (najmniej z całej ligi), tylko w jednym meczu tracąc więcej niż jedną (Pogoń- 2:2) i aż 10 meczy bez straty bramki ( w tym jeden walkower). Bardzo popsuł statystykę ostatni mecz, gdzie w Bloniu Broń straciła w rezerwowym składzie 5 bramek. W dobrej grze obrony duża zasługa nowego bramkarza, jak pewnego stopera, Jackowskiego, który dodatkowo strzelił cztery bramki, będąc etatowym wykonawcą karnych. Dobrze tez zaprezentował się młody bramkarz Sebastian Fusiek.
Gorzej było z przodu i to była chyba największa słabość Broni. To, co starczyło na słabsze drużyny – było za mało na liderów. Zresztą w komentarzach po niemal każdym meczu, nawet po tych wysoko wygranych pojawiały się informacje o wielu niewykorzystanych sytuacjach strzeleckich. Cos stało się ze skutecznością w końcu rozgrywek- przez trzy mecze z rzędu piłkarze Broni nie strzelili gola, a najlepsza dotąd „ strzelba Broni” zacięła się- Ławrecki strzelił wiosną tylko trzy bramki. Pomagali inni- Kucharski , Daniel Grymuła i Jackowski. Na pewno potrzebne będą wzmocnienia w linii ataku i utrzymanie w przyszłym sezonie mocnej linii obrony. Tak naprawdę, mimo wzmocnień dorobek wiosny był podobny do jesieni, co może oznaczać, ze wzmocnienia nie były większe od konkurentów i za małe na awans.
Przegrana rywalizacja z Warką ma podtekst , który powinien do myślenia. W drużynie z Warki grało trzech piłkarzy, którym podziękowano za grę w Broni...
Można zastanawiać się nad rolą trenera i zastanawiać się nad zmianą szkoleniowca. Nasuwa się pytanie- czy z takim składem , jak w minionym sezonie inny trener osiągnąłby coś więcej?
Na uwagę zasługuje dobra kondycja mocne nerwy radomskich piłkarzy- aż 5 bramek padło w ostatnich 5 minutach meczu.
Chyba lepiej też wypadli kibice- wprawdzie rekordowa frekwencja to ok.700 osób, ale ożywili się ci aktywnie kibicujący, mocno wspierający swoją drużynę, przygotowując oprawy. - czego najlepszym przykładem był mecz z Powiślanką. Tacy kibice i taki klub zasługują na coś więcej niż piąta liga.
Źródło http://www.bron1926.prv.pl
Adaś Miauczyński, bohater filmu Marka Koterskiego pt.” Nic śmiesznego” przeklinał swój los za to, że zawsze i wszędzie jest drugi, niczego w życiu nie osiągając. Podobne przekleństwo zaczyna wisieć nad drużyną Broni, która po raz kolejny zajęła nic nie dające trzecie miejsce.
Na początek trochę statystyki: Broń Radom w sezonie 2003/04 zdobyła 59 punktów (jesień-29, wiosna-30 ), strzeliła 59 bramek (jesień- 26, wiosna- 33, w tym 3 jako walkower), straciła 29( 18/ 11). Bilans meczy to 18-5-7 ( wiosna:9-3-3)
Dla porównania- w sezonie 2002/03 to 58 punktów, 17 zw- 7 rem.- 4 porażki, bramki: 61-29.
Jak łatwo zauwazyć , dorobek obu sezonów jest bardzo podobny.
Sezon rozpoczął się niezbyt dobrze. Można było odnieść wrażenie, że przepasano okres pomiędzy sezonami nie dokonując wzmocnień. Młody zespół Broni poniósł dwie porażki i zaczął się niepokój, a za cel zaczęto stawiać sobie utrzymanie w lidze. Później przyszła seria siedmiu zwycięstw z rzędu, dzięki mocnej pracy zespoły i coraz lepszemu zgraniu i powiało optymizmem. Były to zazwyczaj ciężko wywalczone jednobramkowe wygrane. Przez jedną kolejkę Broń była nawet liderem. Niestety, końcówka rundy była już gorsza- porażki z Mazurem i Warką i trzecie miejsce na zakończenie rundy.
Jesienią bardzo dobrze grał Łukasz Ławrecki- strzelił 11 bramek, będąc najlepszym strzelcem grupy. W strzelaniu bramek wspierał go Michał Kucharski.
Przerwa zimowa przyniosła przetasowania w składzie. Z Radomiaka przyszli doświadczeni piłkarze: bramkarz Zbigniew Wróbel i obrońca Jakub Jackowski, a także dołączył do drużyny pomocnik Robert Stępniewski. Nowe twarze w zespole okazały się dobrym wzmocnieniem.
Początek wiosny był bardzo dobry- cztery zwycięstwa po 2:0, remis na trudnym terenie w Grodzisku i później znów 4 zwycięstwa, okazalsze niż jesienią- co najmniej dwoma bramkami. Broń goniła Mazura i Warkę, lecz ci też, punktowali w każdym meczu. Nadzieje ciągle odżywały, gdy Broń zbliżała się na jeden punkt do miejsca premiowanego awansem. Niestety, końcówka znów była słabsza- niespodziewane remisy w Żyrardowie i Bierwcach, porażki z liderami przekreśliły szanse na awans. Ostatnie dwa mecze już nie miały znaczenia. Tak naprawdę mecze z liderami były bardziej porażkami Broni niż zwycięstwami przeciwników- zawinił brak skuteczności.
Dlaczego Broń nie awansowała w tym roku? Najprostsza odpowiedź- była słabsza od liderów. W bezpośrednich meczach nie zdobyła ani jednego punktu i ani jednej bramki i niewielkim pocieszeniem jest fakt, że trzy z tych najważniejszych meczy przegrali po 0:1 po wyrównanej grze. Chyba w tle są porażki na początku sezonu, czy zgubione punkty w remisach ze słabszymi drużynami. A może najlepszą odpowiedzią jest stwierdzenie, że awans został przegrany ...przed sezonem, gdy nie dokonano wzmocnień i oparto się na młodzieży.
Na pewno pozytywną zmianą na wiosnę było wzmocnienie obrony. Wiosną w 14 meczach Broń straciła tylko 6 bramek (najmniej z całej ligi), tylko w jednym meczu tracąc więcej niż jedną (Pogoń- 2:2) i aż 10 meczy bez straty bramki ( w tym jeden walkower). Bardzo popsuł statystykę ostatni mecz, gdzie w Bloniu Broń straciła w rezerwowym składzie 5 bramek. W dobrej grze obrony duża zasługa nowego bramkarza, jak pewnego stopera, Jackowskiego, który dodatkowo strzelił cztery bramki, będąc etatowym wykonawcą karnych. Dobrze tez zaprezentował się młody bramkarz Sebastian Fusiek.
Gorzej było z przodu i to była chyba największa słabość Broni. To, co starczyło na słabsze drużyny – było za mało na liderów. Zresztą w komentarzach po niemal każdym meczu, nawet po tych wysoko wygranych pojawiały się informacje o wielu niewykorzystanych sytuacjach strzeleckich. Cos stało się ze skutecznością w końcu rozgrywek- przez trzy mecze z rzędu piłkarze Broni nie strzelili gola, a najlepsza dotąd „ strzelba Broni” zacięła się- Ławrecki strzelił wiosną tylko trzy bramki. Pomagali inni- Kucharski , Daniel Grymuła i Jackowski. Na pewno potrzebne będą wzmocnienia w linii ataku i utrzymanie w przyszłym sezonie mocnej linii obrony. Tak naprawdę, mimo wzmocnień dorobek wiosny był podobny do jesieni, co może oznaczać, ze wzmocnienia nie były większe od konkurentów i za małe na awans.
Przegrana rywalizacja z Warką ma podtekst , który powinien do myślenia. W drużynie z Warki grało trzech piłkarzy, którym podziękowano za grę w Broni...
Można zastanawiać się nad rolą trenera i zastanawiać się nad zmianą szkoleniowca. Nasuwa się pytanie- czy z takim składem , jak w minionym sezonie inny trener osiągnąłby coś więcej?
Na uwagę zasługuje dobra kondycja mocne nerwy radomskich piłkarzy- aż 5 bramek padło w ostatnich 5 minutach meczu.
Chyba lepiej też wypadli kibice- wprawdzie rekordowa frekwencja to ok.700 osób, ale ożywili się ci aktywnie kibicujący, mocno wspierający swoją drużynę, przygotowując oprawy. - czego najlepszym przykładem był mecz z Powiślanką. Tacy kibice i taki klub zasługują na coś więcej niż piąta liga.
Źródło http://www.bron1926.prv.pl