Dla Hizpanow to co sie stalo to wstid. Hizpanski problem to jest bardzo duzy i glemboky.
Mielismi dobrego trenera Juan Jose Camacho ale Korea kupila sendziego i wizucili naz w cwierc finale.
Rezta trenerow jak Clemente ci Saez to po prostu... baskowie. Oni lubiom grac tak jak wlosi ci niemci, bardzo defensywnie, ale nie mogom tego robic bo Hizpania zawse muzi ofensiwnie grac, tak ze po prostu takie experimenti nygdi nie wychodzom dobrze. To wina hizpanskiej federacy futbolu. Victor Fernandez, Rafa Benitez, Juande Ramos... to som dobre trenezy, i nie dostali ani jednom proposicie.
Po drugie, naze grace zarabiajom majontki, (raul 9 milionow euro rocnie, a za wigranom EURO, "tylko" 180.000 euro), tak ze wienksoc z nich nie som interesowanii w graniu. Juz som w najlepzych klubach tak ze nawet ni potrzebujom takich pucharow jako reklamowke.
Po trzecie, zawse muzom grac ci zami, Raul, Casillas, Etxeberria... I ci co bi "zabijali" za Hizpanie i co grajom lepiej zostajom na lawce bo albo nie grajom w Real Madryt, albo nie som superstars.
Po cwarte naze media, odrazu dajom ogromnom presje (a tak naprawde to Polska albo Wengry, majom wiencej miendzinarodwych sukcesow) i licom na to ze Hizpania wigra napewno bo przeciez "mi jestesmy najlepzi". Odrazu stawiajom sie przeciwko trenerowy jezely cos jest nie tak, i odrazu zacina sie wojna trener-media.
To som mniej wiencej naze problemi, jak je wzsystkie poprawic, nie wiem. Ale kiedy to sie stanie naprawde wygrami wszystko co sie da.
Pozdro