Milowy krok zrobiony !!!... ( Strona MKS ) W piątkowe południe 2 kwietnia na bocznym boisku przy Łazienkowskiej 3 odbył się mecz WLM pomiędzy Legią a Polonią 97 Warszawa, drużynami, które nadają ton rozgrywkom warszawskiej ligi młodzików. Piękna pogoda, kibice obydwu drużyn, trójka sędziów( dla naszych chłopców po raz pierwszy w meczu ligowym ) i możemy zaczynać.
Tym razem zacznę od końca czyli od wyniku. Wygrana trzema bramkami na boisku przeciwnika mogłaby świadczyć o naszej zdecydowanej przewadze. Ale to mylne przeświadczenie. Jeszcze na 7 minut przed końcem spotkania prowadziliśmy tylko jedną bramką, a przeciwnik miał swoje szanse. O naszym przekonującym zwycięstwie zadecydowało, lepsze fizyczne przygotowanie do meczu, bardziej wyrównany skład i indywidualności, które w meczach piłkarskich bardzo często są języczkiem u wagi.
Mecz zaczął się pod dyktando młodych polonistów, już w 3 min Piotrek Zieliński nie wykorzystał idealnej sytuacji do strzelenia bramki. Niezrażeni tym nacieramy nadal i tu zimny prysznic. Prosta strata piłki przed polem karnym przeciwnika, długi wykop błąd naszego stopera i stało się. Trzeba gonić wynik. Ale zamiast to robić dajemy sobie narzucić styl gry przeciwnika. Chwilę po starcie bramki napastnik Legii znowu wychodzi na czystą pozycję, tym razem na wysokości zadania staje nasz bramkarz. Ale Legia nie odpuszcza, rozpoczyna się bój w środku pola o każdy metr przestrzeni. Okazuje się, że potrafimy się przeciwstawić twardej grze przeciwnika. Sygnał do walki daje Bartek Skowron raz po raz nękając rajdami lewą flankę Legii. Po jednym z rajdów Bartek wykonuje długi wrzut z autu, na polu karnym najwyżej wyskoczył fantastycznie dzisiaj dysponowany Mateusz Szczeblewski i jest remis. Legia próbuje kontrataków, ale nasza obrona i bramkarz już nie dają się zaskoczyć. Zaczynamy wygrywać walkę w środku pola. Po jednym z przechwytów prawym skrzydłem podciąga Skowron, potężny strzał, rykoszet i piłka ląduje w bramce przeciwników. Do przerwy 1: 2 i coraz lepsza gra naszych chłopców.
Po przerwie nadal trzymamy piłkę daleko od naszej bramki, akcje są coraz groźniejsze, przeciwnik musi coraz częściej uciekać się do fauli. Po jednym z fauli pokazaliśmy, że potrafimy rozegrać rzut wolny z odległości strzałowej w sposób na pograniczu groteski i czarnego humoru. Zrobiliśmy to tak „sprytnie”, że po wzorcowej kontrze przeciwnika, przy niezdecydowaniu naszych obrońców i biernej postawie bramkarza straciliśmy bramkę ( w końcowej fazie akcji na naszym polu karnym było 5 naszych zawodników jeden przeciwnik i straciliśmy bramkę). Konsternacja , ale i bardzo pozytywna reakcja drużyny, nie ma spuszczonych głów, nie ma rozpamiętywania. Jedziemy dalej. Ale Legia poczuwszy wiatr w żagle też nie zamierza odpuszczać. Raz po raz groźnymi rajdami popisuje się Patryk Kostrzanowski. Po jednym z nich już chyba widział piłkę w siatce, ale tym razem Michał rehabilituje się za „udział” w utracie drugiej bramki. Rozpoczyna się zażarta walka w środku pola, gdzie nieustępliwe boje toczą Hubert Sochacki i Mateusz Szczeblewski. Metr za metrem przenosimy grę coraz bliżej bramki przeciwnika. Po jednym z rzutów wolnych z bocznej strefy boiska fantastycznie w polu karnym znalazł się Piotrek Zieliński i spokojnym precyzyjnym strzałem daje nam prowadzenie ( wreszcie się udało bo wcześniej Piotrek dwukrotnie naruszył poprzeczkę bramki przeciwnika). Mecz się zaostrza, co chwila na boisku leży któryś z przeciwników. Zawodnicy Legii heroicznie dążyli do zdobycia wyrównującej bramki, ale z minuty na minutę coraz pewniej grała nasza obrona, dwukrotnie też na wysokości zadania stawał nasz bramkarz broniąc w sytuacjach sam na sam. Im bliżej końca meczu tym zaczynaliśmy bardziej dominować na boisku. Efektem tego były dwie bramki strzelone w ostatnich 7 minutach spotkania. Na podkreślenie zasługuje szczególnie gol Mateusza Szczeblewskiego strzelony po „treningowym” rozegraniu rzutu rożnego. Po to powtarza się 30 razy na treningu, aby wyszło raz w najważniejszym meczu rundy!!!
Kropkę nad i strzelając 5 bramkę postwił Bartek Skowron pieczętując tym swoją świetną grę w tym spotkaniu.
Gratulacje dla naszych zawodników i gratulacje dla pokonanych za nieustępliwą walkę do końca.
KP Legia - Polonia '97 2:5
1-1 Szczeblewski / Skowron
2-1 Skowron / ---
3-2 Zieliński / Skowron
4-2 Szczeblewski / Skowron
5-2 Skowron / ---
P.S. Swój wkład w dzisiejsze, bardzo ważne dla nas zwycięstwo mieli dwaj trenerzy naszej Akademii - Łukasz Chmielewski i Michał Maliszewski - którzy pod nieobecność trenera Jakuba Dębca poprowadzili jak się okazało, bardzo wartościowe jednostki treningowe z naszymi "orłami"

za co dziękuję!!!
TABELA PO XV RUNDACH ....
1. Polonia W-wa 15 40 67-12
2. Agrykola W-wa 15 37 42-12
3. Legia W-wa 15 36 63-18
MAMY LIDERA !!!!!!!......
FOTKI Z MECZU ---

PO MARZENIACH ......
STRZELCY BRAMEK ---

Bartosz Skowron - 2 Trafienia / 3 Asysty .... Piłkarz meczu ...

Mateusz Szczeblewski - 2 Trafienia .

Piotr Zieliński - 1 Trafienie .
KILKA NOWYCH FOTEK Z MECZU Z LEGIĄ ----

UWAGA PISZĄ !!!!....

JEST DOBRZE !!!!...

ZAWSZE TAM GDZIE POLONIA GRA !!!!....

ZADOWOLENI ......