Wszystko co związane ze sportem w Polsce i na świecie, a co nie dotyczy Polonii
Moderatorzy: Bzyczek, Lechislaw, Vlad
-
Jacek64
- Posty: 852
- Rejestracja: śr mar 31, 2004 10:46
- Lokalizacja: Natolin
Post
autor: Jacek64 » czw maja 25, 2006 16:22
Kto nie oglądał Oilers - Ducks niech żałuje!
1:0 po dwóch tercjach i... 5:4 po trzech tercjach
Oilersi wyszli na 4:0 i kiedy wszyscy czekali na koniec, okazało się, że nawet przy takim wyniku mecz się "sam nie wygra". Roloson bronił jak nowicjusz - puszczał wszystko co szło w jego stronę. Obrona dziurawa jak sito, a ataku nie było. Przy grze 5 na 5, Anaheim siedziało cały czas w tercji Edmonton, a Oilersi nie potrafili wyprowadzić, ba wybić krążka przez jakieś 5-6 minut (w tym czasie stracili 3 gole!). W końcu jakoś dowieźli wygraną, ale Kaczory na pewno uwierzyły, że można wygrać z Oilersami (czego nie dokonali w Edmonton od 7 lat). Szczególnie jeśli Roloson będzie taki niepewny, jak w końcówce trzeciego meczu.
Statystyka przemawia jednak za Oilersami - jeszcze nigdy nie przegrali serii, jeśli prowadzili 3:0.
-
Jacek64
- Posty: 852
- Rejestracja: śr mar 31, 2004 10:46
- Lokalizacja: Natolin
Post
autor: Jacek64 » pt maja 26, 2006 12:53
No i faktycznie Kaczory się obudziły.
W pierwszej tercji wczorajszego meczu (powtórka w Polsat Sport bodajże o 23:30) oddały 25 strzałów w światło bramki, przy tylko 3 strzałach Oilersów. Efekt - 3:0 po pierwszej tercji i już było po meczu. Teraz powrót do Anaheim na jeden mecz i szczerze mówiąc nie widzę możliwości, żeby Oilersi ten mecz wygrali. Ostatnią szansą dla Oilersów będzie mecz nr 6 w Edmonton. Tylko żeby wygrać mecz nr 6, muszą trochę powalczyć w meczu nr 5 w Anaheim. Bo ze statystyk wygląda, że wczorajszy mecz Oilersi przegrali już w szatni.
W konferencji wschodniej trochę lepiej wyglądają Buffalo Sabres, którzy prowadzą 2:1 (jeden mecz wygrany na wyjeździe).
-
Jacek64
- Posty: 852
- Rejestracja: śr mar 31, 2004 10:46
- Lokalizacja: Natolin
Post
autor: Jacek64 » wt cze 20, 2006 13:02
No to się skończył piękny sen Oilersów
Z nadziejami siadłem o drugiej nad ranem przed telewizorem, ale nadzieja wyparowała już po dwóch minutach. Carolina rzuciła się na Edmonton jak Lewis na Gołotę

i prawie tak samo szybko się skończyło (po 86 sekundach padł nokautujący gol, który ustawił cały mecz).
A już było tak blisko, jak Oilersi wyciągnęli z 1:3 w meczach na 3:3 (w szóstym meczu powieźli Karolinkę 4:0)...
-
skibi
- Posty: 419
- Rejestracja: pn mar 15, 2004 2:17
- Lokalizacja: z Loży Szyderców
Post
autor: skibi » wt cze 20, 2006 14:08
Kurcze, też żałuję. Ogólnie kibicuję Philly Flyers, ale po ich odpadnięciu pozostało mi ściskanie kciuków za drużyny z Canady. Szkoda mi Oilers bardzo, ale do przewidzenia było, że raczej przegrają finał po tym jak stracili swojego bramkarza. Inna sprawa, że Ward w bramce Hurricanes bronił bardzo dobrze, a jest jeszcze nieopierzonym jak na standardy NHL bramkarzem.
Mimo tego trzeba przyznać, że w tym roku hokejowej lidze play-offs i sam finał udały się nadzwyczajnie!