A co mówią buki?
W związku z wprowadzeniem certyfikatu SSL mogą wystąpić problemy z logowaniem na naszym forum. W większości przypadków zalecamy wyczyszczenie pamięci podręcznej (cache) przeglądarki i usunięcie "ciasteczek" w domenie wielkapolonia.pl. Instrukcje dla najpopularniejszych przeglądarek można znaleźć np. na stronie: https://pomoc.poczta.onet.pl/baza-wiedz ... egladarki/.
Dalsze informacje można znaleźć w tym temacie: viewtopic.php?f=16&t=16541&start=25#p687325
Dalsze informacje można znaleźć w tym temacie: viewtopic.php?f=16&t=16541&start=25#p687325
I Liga Kobiet 2018/2019
Moderatorzy: AvantGarde, Piotr WW
-
- (P)ierwsza Drużyna
- Posty: 2960
- Rejestracja: ndz paź 29, 2006 18:13
- Kontakt:
Re: I Liga Kobiet 2018/2019
Jeszcze nie ma notowań, ale myślę, że raczej będą stawiali na AG
Re: I Liga Kobiet 2018/2019
Tomasz Sztąberski o tym kto ew. będzie grał o utrzymanie:
Widmo baraży wciąż wisi także nad drużynami Politechniki Gdańskiej II oraz AZS-u Uniwersytet Warszawski. – Bardzo realny jest scenariusz, że 3 marca pojedziemy do Warszawy zagrać z tamtejszymi akademiczkami bezpośredni mecz o bezpieczny ligowy byt. Kto przegra, ten spada do barażu – prognozuje Tomasz Sztąberski. Najbliżej nas w tabeli są rezerwy Politechniki Gdańskiej, ale na końcówkę fazy zasadniczej należy się spodziewać, że ich skład wzmocnią zawodniczki z pierwszej drużyny, grającej w ekstraklasie. AZS Warszawa ma natomiast bardzo trudny terminarz: w weekend w weekend gra właśnie z Politechniką, a później podejmie u siebie wicelidera http://olsztyn.wyborcza.pl/olsztyn/7,48 ... -ligi.html
Nie powiem, miło się to czyta
Widmo baraży wciąż wisi także nad drużynami Politechniki Gdańskiej II oraz AZS-u Uniwersytet Warszawski. – Bardzo realny jest scenariusz, że 3 marca pojedziemy do Warszawy zagrać z tamtejszymi akademiczkami bezpośredni mecz o bezpieczny ligowy byt. Kto przegra, ten spada do barażu – prognozuje Tomasz Sztąberski. Najbliżej nas w tabeli są rezerwy Politechniki Gdańskiej, ale na końcówkę fazy zasadniczej należy się spodziewać, że ich skład wzmocnią zawodniczki z pierwszej drużyny, grającej w ekstraklasie. AZS Warszawa ma natomiast bardzo trudny terminarz: w weekend w weekend gra właśnie z Politechniką, a później podejmie u siebie wicelidera http://olsztyn.wyborcza.pl/olsztyn/7,48 ... -ligi.html
Nie powiem, miło się to czyta
-
- Posty: 11272
- Rejestracja: pn gru 01, 2008 23:29
Re: I Liga Kobiet 2018/2019
Pamiętajmy,że AZS ma wybite zęby. Bez 2 czołowych zawodniczek to inna ekipa. Popatrzcie na Olsztyn-zaczął grać pełnym składem-inna rozmowa.
Re: I Liga Kobiet 2018/2019
Tak w ogóle to dlaczego za porażkę daje się 1 pkt.?
Re: I Liga Kobiet 2018/2019
UW ma jeszcze dodatkowo turniej finałowy U22. Zobaczymy.
Ależ dużo da nam wygrana z Arką!
Ależ dużo da nam wygrana z Arką!
Re: I Liga Kobiet 2018/2019
W sumie to większego znaczenia nie ma, bo nawet jeśli nie wejdą do pierwszej ósemki to w barażu o pozostanie w lidze z zawiązanymi oczami odprawią do III ligi dziewczyny z Aleksandrowa.
Re: I Liga Kobiet 2018/2019
WOW jesteśmy faworytem - niedopsze
https://oddspedia.com/basketball/poland ... ion-women/
Tutaj ciekawiej:
https://lvbet.pl/pl/zaklady-bukmachersk ... ynia-2-wom
-
- (P)ierwsza Drużyna
- Posty: 2960
- Rejestracja: ndz paź 29, 2006 18:13
- Kontakt:
Re: I Liga Kobiet 2018/2019
No to się zaczynam bać (ale oni piszą o Asseco Gdynia, a my gramy z Arką. To nie o nas)rubakin pisze: ↑ndz lut 10, 2019 7:57WOW jesteśmy faworytem - niedopsze
https://oddspedia.com/basketball/poland ... ion-women/
Tutaj ciekawiej:
https://lvbet.pl/pl/zaklady-bukmachersk ... ynia-2-wom
Re: I Liga Kobiet 2018/2019
RacjaProfesor Ciekawski pisze: ↑ndz lut 10, 2019 8:41No to się zaczynam bać (ale oni piszą o Asseco Gdynia, a my gramy z Arką. To nie o nas)rubakin pisze: ↑ndz lut 10, 2019 7:57WOW jesteśmy faworytem - niedopsze
https://oddspedia.com/basketball/poland ... ion-women/
Tutaj ciekawiej:
https://lvbet.pl/pl/zaklady-bukmachersk ... ynia-2-wom
Re: I Liga Kobiet 2018/2019
Chyba powróciło fatum 3 kwarty... Ale po prawdzie niestety nie wydzedł nam ten mecz po całości. Zawsze mieliśmy dużo strat, ale dzisiejsze aż waliły po oczach
No nic trzeba wygrać w Aleksandrowie
No nic trzeba wygrać w Aleksandrowie
Re: I Liga Kobiet 2018/2019
Nie oskarżajcie mnie proszę o defetyzm, ale w teorii to i wygrana w Aleksandrowie nie gwarantuje nam play-offów (!!!). Dopiero przegrana Olsztyna w Łomiankach tydzień później zamknie temat. Ale jeśli KKS wygra w Łomiankach, a AZS UW pokona na przykład Mon-Pol, to Olsztyn wygrywając w ostatniej kolejce UW... zepchnie nas z ósmego miejsca. Bo my, AZ UW i Olsztyn będziemy mieli po 9 zwycięstw, a w tabelce "trzech" jesteśmy najsłabsi. Naszą nadzieją będzie w tej sytuacji Politechnika Gd. Ma teraz 8 zwycięstw i nie może wygrać więcej niż jednego meczu z ostatnich trzech (przy trzech a nawet dwóch porażkach to PIIG jest wyoutowane). Statystycznie brak dla nas miejsca w play-offach jest nadal mało realny (tak z 10%), ale...
Re: I Liga Kobiet 2018/2019
SKK PW: UKS Al. Łódzki (W), SMS Łomianki I (W)mt7968 pisze: ↑ndz lut 10, 2019 20:27Nie oskarżajcie mnie proszę o defetyzm, ale w teorii to i wygrana w Aleksandrowie nie gwarantuje nam play-offów (!!!). Dopiero przegrana Olsztyna w Łomiankach tydzień później zamknie temat. Ale jeśli KKS wygra w Łomiankach, a AZS UW pokona na przykład Mon-Pol, to Olsztyn wygrywając w ostatniej kolejce UW... zepchnie nas z ósmego miejsca. Bo my, AZ UW i Olsztyn będziemy mieli po 9 zwycięstw, a w tabelce "trzech" jesteśmy najsłabsi. Naszą nadzieją będzie w tej sytuacji Politechnika Gd. Ma teraz 8 zwycięstw i nie może wygrać więcej niż jednego meczu z ostatnich trzech (przy trzech a nawet dwóch porażkach to PIIG jest wyoutowane). Statystycznie brak dla nas miejsca w play-offach jest nadal mało realny (tak z 10%), ale...
KKS Olsztyn: Łomianki I (D), AZS UW (W)
AZS P. Gd. II: AZS Uniw. Gd. (W), Pruszków (W), Mon-Pol Płock (D)
AZS UW: Pruszków (D), Płock (W), Olsztyn (D)
Mon-Pol: Łomianki I (W), UW (D), PG II (W)
PIIG wystawi pewnie ekstraklasowe więc bym na to nie liczył. Sztąberski twierdzi, że walkę o 8 rozgra AZ UW i Olsztyn - to stary lis, chciałbym żeby nos go nie zawiódł
-
- (P)ierwsza Drużyna
- Posty: 2960
- Rejestracja: ndz paź 29, 2006 18:13
- Kontakt:
Re: I Liga Kobiet 2018/2019
Wypadamy z play-off jeśli: (1) Polonia przegrałaby w Łomiankach, (2) KKS Olsztyn wygrał oba pozostałe mecze, (3) AZS UW wygrał tylko jeden mecz i nie byłby to mecz z Olsztynem, (4) Mon-Pol Płock wygrałby przynajmniej jeden, a rezerwy Politechniki Gdańskiej przynajmniej dwa z pozostałych meczów.
Może się tak zdarzyć. Byłoby to dramatyczne powtórzenie sytuacji sprzed 4 lat. Ale liczę jednak, że nic dwa razy się nie zdarza
Może się tak zdarzyć. Byłoby to dramatyczne powtórzenie sytuacji sprzed 4 lat. Ale liczę jednak, że nic dwa razy się nie zdarza
-
- Posty: 11272
- Rejestracja: pn gru 01, 2008 23:29
Re: I Liga Kobiet 2018/2019
Olsztyn po tym,co zobaczyłem wczoraj w wykonaniu Ł-nie na szans swoim 5-osobowym składem. AZS w tym składzie i tej formie przegra oba pierwsze.
mecze. W sumie musiałoby się niebo zawalić.
mecze. W sumie musiałoby się niebo zawalić.
Re: I Liga Kobiet 2018/2019
TytusPullo pisze: ↑ndz lut 10, 2019 22:24Olsztyn po tym,co zobaczyłem wczoraj w wykonaniu Ł-nie na szans swoim 5-osobowym składem. AZS w tym składzie i tej formie przegra oba pierwsze.
mecze. W sumie musiałoby się niebo zawalić.
A tak na poważnie - mnie jeszcze po dzisiejszym meczu martwi co będzie z Izą Zdrodowską.
W mojej ocenie jej gra w pierwszej kwarcie, to był znacznymi momentami majstersztyk. Umiejętne wymuszanie fali, twarda walka w obronie,
nieustępliwość na tablicy i błyskawiczne przechodzenie z obrony do ataku i w drugą stronę. Mam nadzieję, że wyleczone kolano przetrwało to natężenie obowiązków
Re: I Liga Kobiet 2018/2019
Uhm, w tym meczu znowu były elementy wrestlingu - mam też nadzieję, że Ania B. nie odniosła jakiejś kontuzji.
A ja już w życiu nie kliknę w buków. Howgh!
A ja już w życiu nie kliknę w buków. Howgh!
Re: I Liga Kobiet 2018/2019
Mamy teraz dwutygodniową przerwę i ja ... o niej.
Środek sezonu, zawodniczki są w rytmie meczowym, a tu układacz terminarza wymyślił wolny weekend. Oczywiście każda drużyna ma to wolne okienko w innym weekendzie, ale ma obligatoryjnie i musi pauzować.
Moim zdaniem zawodniczki nie mają jakiegoś wielkiego natężenia meczowego - to tylko raptem dwadzieścia meczów o stawkę plus z reguły dwa w playoffach, dla lepszych cztery lub sześć. Nadal w sumie dosyć to mało meczów o stawkę. Sezon zaczął się z początkiem października i trwa dopiero piąty miesiąc, a zdecydowana większość zespołów po niecałych sześciu miesiącach będzie miała wolne i kolejne sześć miesięcy spędzi na odpoczynku, może jakichś erzacach rozgrywkowych i przygotowaniach do nowego sezonu.
Po naszych zawodniczkach, ale nie tylko po nich, bo dotyczy to zdecydowanej większość zawodniczek w tej lidze widać braki koszykarskie w technice, taktyce, jakości i celności rzutu, a nawet w przygotowaniu fizycznym. Nie ja to wymyśliłem, że najlepszą formą treningu i przygotowania jest dzień meczowy o stawkę - ale tu związek wyjątkowo dba o to, aby się nie przemęczać. Zakończymy gry w marcu, a ja zapytam - dlaczego tak wcześnie ? Co panie będą robiły w kwietniu, maju i czerwcu ? W lipcu i sierpniu pewnie pojadą na wakacje, a za przygotowania wezmą się pod koniec sierpnia. Klub i tak kosztuje i funkcjonuje przez okrągły rok. Sponsorzy dają pieniądze przez cały rok, ale są widoczni przy okazji zespołu tylko przez połowę tego roku.
I na koniec jeszcze jedno - dlaczego w tej lidze gra tylko po jedenaście drużyn, z czego po dwie ostatnie w każdej grupie to po prostu zawracanie głowy. Zwyczajnie mogłyby sobie pograć w lidze regionalnej, żeby nie napisać okręgowej, czy wojewódzkiej. Co dają mecze z nimi ? Nic, poza kosztami na wyjazd do nich.
Za "moich czasów" grało się w weekend dwa razy z tym samym przeciwnikiem, a drużyn było więcej w lidze. Były też i wyniki, a całość się lepiej kręciła i sprzedawała.
Nie jestem koszykarskim fachowcem, ale tak będzie się trudno rozstać z koszykówką na pół roku.
Środek sezonu, zawodniczki są w rytmie meczowym, a tu układacz terminarza wymyślił wolny weekend. Oczywiście każda drużyna ma to wolne okienko w innym weekendzie, ale ma obligatoryjnie i musi pauzować.
Moim zdaniem zawodniczki nie mają jakiegoś wielkiego natężenia meczowego - to tylko raptem dwadzieścia meczów o stawkę plus z reguły dwa w playoffach, dla lepszych cztery lub sześć. Nadal w sumie dosyć to mało meczów o stawkę. Sezon zaczął się z początkiem października i trwa dopiero piąty miesiąc, a zdecydowana większość zespołów po niecałych sześciu miesiącach będzie miała wolne i kolejne sześć miesięcy spędzi na odpoczynku, może jakichś erzacach rozgrywkowych i przygotowaniach do nowego sezonu.
Po naszych zawodniczkach, ale nie tylko po nich, bo dotyczy to zdecydowanej większość zawodniczek w tej lidze widać braki koszykarskie w technice, taktyce, jakości i celności rzutu, a nawet w przygotowaniu fizycznym. Nie ja to wymyśliłem, że najlepszą formą treningu i przygotowania jest dzień meczowy o stawkę - ale tu związek wyjątkowo dba o to, aby się nie przemęczać. Zakończymy gry w marcu, a ja zapytam - dlaczego tak wcześnie ? Co panie będą robiły w kwietniu, maju i czerwcu ? W lipcu i sierpniu pewnie pojadą na wakacje, a za przygotowania wezmą się pod koniec sierpnia. Klub i tak kosztuje i funkcjonuje przez okrągły rok. Sponsorzy dają pieniądze przez cały rok, ale są widoczni przy okazji zespołu tylko przez połowę tego roku.
I na koniec jeszcze jedno - dlaczego w tej lidze gra tylko po jedenaście drużyn, z czego po dwie ostatnie w każdej grupie to po prostu zawracanie głowy. Zwyczajnie mogłyby sobie pograć w lidze regionalnej, żeby nie napisać okręgowej, czy wojewódzkiej. Co dają mecze z nimi ? Nic, poza kosztami na wyjazd do nich.
Za "moich czasów" grało się w weekend dwa razy z tym samym przeciwnikiem, a drużyn było więcej w lidze. Były też i wyniki, a całość się lepiej kręciła i sprzedawała.
Nie jestem koszykarskim fachowcem, ale tak będzie się trudno rozstać z koszykówką na pół roku.
Re: I Liga Kobiet 2018/2019
Nie znam się, to się wypowiem
Co prawda te dwadzieścia kilka meczów to wg Ciebie mało, ale i tak mamy w tym sezonie spore problemy kadrowe, związane z kontuzjami.
Co by było, gdyby było ich jeszcze więcej ?
Pomysł dwóch meczów pod rząd w jeden weekend jest może i fajny dla kibiców, ale dla samych zawodniczek to chyba jednak często cały weekend poza domem. Pamiętajmy też, że jednak spora liczba koszykarek nie utrzymuje się z gry w basket, lecz pracuje zawodowo, studiuje itd.
Dla klubu takie dwa mecze to dodatkowy koszt noclegu i parę innych? Plus jest inny problem - część zespołów to rezerwy drużyn z EBLK i niektóre zawodniczki zwyczajnie w sobotę grają mecz w pierwszym zespole, zabezpiecza to zresztą regulamin PZKosz.
Czemu jest tak mało zespołów...cóż...gdzie są te zespoły które awansowały do 1LK dwa sezony temu i w zeszłym roku?
Żak Nowy Sącz w ogóle do nich nie przystąpił...
Lider Swarzędz w zeszłym sezonie był na 4. miejscu, a teraz jest w drugiej lidze kobiet (?).
Sosnowiec który awansował z nami ma się doskonale w grupie B 1 LK, ale wycofał w tym sezonie drużynie ekstraklasową.
Ósemka Skierniewica (występująca w turnieju finałowym) zniknęła póki co z horyzontu nawet i 2LK.
Czy wąskim gardłem jest wymóg PZKosz, dotyczący udokumentowanego budżetu klubu na sezon w łącznej wysokości co najmniej 200 tys. zł brutto
(to jest zdaje się kwota na bieżący sezon) w 1LK? Czy może wysokie pensje, którymi niektóre kluby psują "rynek" (patrz - Lider Pruszków)?
A może po prostu niewielka popularność żeńskiej koszykówki w naszym kraju lub brak sukcesu kadry narodowej czy to mężczyzn, czy kobiet w ostatnich latach? To zapewne złożony problem.
Co do słabszych zespołów - obecności SMS Łomianki II w naszej grupie przyświeca wyższy cel szkoleniowy. Aleksandrów odstaje istotnie dorobkiem punktowym (obyśmy udowodnili w meczu wyjazdowym 21 lutego, że poziomem sportowym także), ale z drugiej strony - gdzie mają się ogrywać te młode, bardziej zdolne zawodniczki? W 2LK na poziomie regionalnym nie ma zazwyczaj ani tłumu drużyn, ani zadowalającego poziomu rywalizacji.
Aby zaspokoić głód basketu u kibiców i szlifować koszykarski warsztat u zawodniczek pozostają chyba zatem mocno obsadzone międzysezonowe/ przedsezonowe turnieje. Albo jakaś przemyślana reforma systemu rozgrywek
Co prawda te dwadzieścia kilka meczów to wg Ciebie mało, ale i tak mamy w tym sezonie spore problemy kadrowe, związane z kontuzjami.
Co by było, gdyby było ich jeszcze więcej ?
Pomysł dwóch meczów pod rząd w jeden weekend jest może i fajny dla kibiców, ale dla samych zawodniczek to chyba jednak często cały weekend poza domem. Pamiętajmy też, że jednak spora liczba koszykarek nie utrzymuje się z gry w basket, lecz pracuje zawodowo, studiuje itd.
Dla klubu takie dwa mecze to dodatkowy koszt noclegu i parę innych? Plus jest inny problem - część zespołów to rezerwy drużyn z EBLK i niektóre zawodniczki zwyczajnie w sobotę grają mecz w pierwszym zespole, zabezpiecza to zresztą regulamin PZKosz.
Czemu jest tak mało zespołów...cóż...gdzie są te zespoły które awansowały do 1LK dwa sezony temu i w zeszłym roku?
Żak Nowy Sącz w ogóle do nich nie przystąpił...
Lider Swarzędz w zeszłym sezonie był na 4. miejscu, a teraz jest w drugiej lidze kobiet (?).
Sosnowiec który awansował z nami ma się doskonale w grupie B 1 LK, ale wycofał w tym sezonie drużynie ekstraklasową.
Ósemka Skierniewica (występująca w turnieju finałowym) zniknęła póki co z horyzontu nawet i 2LK.
Czy wąskim gardłem jest wymóg PZKosz, dotyczący udokumentowanego budżetu klubu na sezon w łącznej wysokości co najmniej 200 tys. zł brutto
(to jest zdaje się kwota na bieżący sezon) w 1LK? Czy może wysokie pensje, którymi niektóre kluby psują "rynek" (patrz - Lider Pruszków)?
A może po prostu niewielka popularność żeńskiej koszykówki w naszym kraju lub brak sukcesu kadry narodowej czy to mężczyzn, czy kobiet w ostatnich latach? To zapewne złożony problem.
Co do słabszych zespołów - obecności SMS Łomianki II w naszej grupie przyświeca wyższy cel szkoleniowy. Aleksandrów odstaje istotnie dorobkiem punktowym (obyśmy udowodnili w meczu wyjazdowym 21 lutego, że poziomem sportowym także), ale z drugiej strony - gdzie mają się ogrywać te młode, bardziej zdolne zawodniczki? W 2LK na poziomie regionalnym nie ma zazwyczaj ani tłumu drużyn, ani zadowalającego poziomu rywalizacji.
Aby zaspokoić głód basketu u kibiców i szlifować koszykarski warsztat u zawodniczek pozostają chyba zatem mocno obsadzone międzysezonowe/ przedsezonowe turnieje. Albo jakaś przemyślana reforma systemu rozgrywek
Re: I Liga Kobiet 2018/2019
Nie ze wszystkim mogę się zgodzić.
Czy ze względu na kłopoty kadrowe należy ograniczać liczbę meczów ? Oczywiście, że nie. Doszlibyśmy do absurdu, w którym dbając o to, a by zawodniczki nie doznały kontuzji po prostu nie byłoby meczu. Jestem za dużą dawką meczową i to nie tylko w koszykówce, bo to jest najlepszy trening. A nie ciągłe trenowanie, a wielu przypadkach zwyczajnie przychodzenie na trening ( to oczywiście nie dotyczy naszych pań ). Zawodnicy przygotowują się do sezonu i mam nieodparte wrażenie, że większa część roku schodzi im właśnie na tym.
Oczywiście dubeltowe mecze wyjazdowe rodzą komplikacje. Ale nie można mówić, że zawodniczki będą cały weekend poza domem. Co prawda tylko co drugi, ale panie, które profesjonalnie trenują i w tych kategoriach postrzegają swoją przyszłość muszą być na to zdecydowane. Albo ćwiczyć rekreacyjnie i grywać w niskich ligach regionalnych. Tylko dla samych siebie. Jest wybór.
Koszta niestety będą - ale bawimy się w zawodową koszykówkę. Poziom centralny winien składać się także z II ligi ( obecna pierwsza ) w tak liczebnym składzie, aby ten poziom był w miarę jednorodny i zapewniał grę o stawkę przynajmniej dziewięć miesięcy. Stąd liga winna liczyć 14-16 drużyn lub jeśli znajdzie się wiecej chętnych to dwie grupy po tyle zespołów. Inaczej poziom będzie kulał, bo co dają sportowo Gdańskowi, czy Pruszkowowi mecze z Aleksandrowem, czy drugimi Łomiankami ? Nic, to mało powiedziane. A koszta już tak.
W drugą stronę cel szkoleniowy dla juniorek raczej nie powinien być realizowany w profesjonalnej lidze. Na tej zasadzie piłkarska młodzież MKS powinna grać na drugim - trzecim szczeblu rozgrywkowym, bo .... się szkolą.
Nie zgadzam się z przedostatnim zdaniem Pani Agaty o zaspokajaniu głodu koszykówki poprzez pasjonowanie się meczami podczas przedsezonowych turniejów przygotowawczych. Nie zakręci to nikim. Nawet największym pasjonatem. A efekt szkoleniowy z takich meczów jest o niebo niższy niż podczas meczów o stawkę.
Za to zgadzam się z ostatnim zdaniem Pani Agaty - konieczna jest moim skromnym zdaniem przemyślana reforma systemu rozgrywek.
Czy ze względu na kłopoty kadrowe należy ograniczać liczbę meczów ? Oczywiście, że nie. Doszlibyśmy do absurdu, w którym dbając o to, a by zawodniczki nie doznały kontuzji po prostu nie byłoby meczu. Jestem za dużą dawką meczową i to nie tylko w koszykówce, bo to jest najlepszy trening. A nie ciągłe trenowanie, a wielu przypadkach zwyczajnie przychodzenie na trening ( to oczywiście nie dotyczy naszych pań ). Zawodnicy przygotowują się do sezonu i mam nieodparte wrażenie, że większa część roku schodzi im właśnie na tym.
Oczywiście dubeltowe mecze wyjazdowe rodzą komplikacje. Ale nie można mówić, że zawodniczki będą cały weekend poza domem. Co prawda tylko co drugi, ale panie, które profesjonalnie trenują i w tych kategoriach postrzegają swoją przyszłość muszą być na to zdecydowane. Albo ćwiczyć rekreacyjnie i grywać w niskich ligach regionalnych. Tylko dla samych siebie. Jest wybór.
Koszta niestety będą - ale bawimy się w zawodową koszykówkę. Poziom centralny winien składać się także z II ligi ( obecna pierwsza ) w tak liczebnym składzie, aby ten poziom był w miarę jednorodny i zapewniał grę o stawkę przynajmniej dziewięć miesięcy. Stąd liga winna liczyć 14-16 drużyn lub jeśli znajdzie się wiecej chętnych to dwie grupy po tyle zespołów. Inaczej poziom będzie kulał, bo co dają sportowo Gdańskowi, czy Pruszkowowi mecze z Aleksandrowem, czy drugimi Łomiankami ? Nic, to mało powiedziane. A koszta już tak.
W drugą stronę cel szkoleniowy dla juniorek raczej nie powinien być realizowany w profesjonalnej lidze. Na tej zasadzie piłkarska młodzież MKS powinna grać na drugim - trzecim szczeblu rozgrywkowym, bo .... się szkolą.
Nie zgadzam się z przedostatnim zdaniem Pani Agaty o zaspokajaniu głodu koszykówki poprzez pasjonowanie się meczami podczas przedsezonowych turniejów przygotowawczych. Nie zakręci to nikim. Nawet największym pasjonatem. A efekt szkoleniowy z takich meczów jest o niebo niższy niż podczas meczów o stawkę.
Za to zgadzam się z ostatnim zdaniem Pani Agaty - konieczna jest moim skromnym zdaniem przemyślana reforma systemu rozgrywek.
Re: I Liga Kobiet 2018/2019
Mój pierwszy "argument" dotyczący kontuzji nie był oczywiście argumentem poważnym.
Jestem za profesjonalizmem, ale niech on dotyczy obu stron umowy. Inwestycja we własną koszykarską przyszłość, to jednak wg mnie w naszym kraju inwestycja mocno niepewna. Ile Polek gra na poważnie w EBLK? Jeśli wymagamy 4 treningów w tygodniu i 2 meczów w tygodniu, to zagwarantujmy chociaż umiarkowane zawodowe kontrakty na poziomie 1LK, o wynagrodzeniu uzależnionym od liczby rzeczywistych występów.
Może lepszy mimo wszystko był ten system rozgrywek 1LK sprzed 4 sezonów, gdzie po pierwszej rundzie była druga runda dla kompletu zespołów,
ale z podziałem na drużyny walczące o awans i o utrzymanie. Inna sprawa, że i tak faza grupowa zakończyła się w marcu. No ale meczów było faktycznie więcej.
Rozbudowa ekstrakalsy? Jasne, czemu nie...tylko sądząc po nieparzystej liczbie zespołów w obecnym sezonie, jakoś chyba nikt się tam nie pcha (zakładam, że barierą są finanse, a nie poziom sportowy). Swoją drogą - tam też jest spora polaryzacja jeśli chodzi o górę i dół tabeli, choćby w tym sezonie. Zresztą- Widzew od łądnych kilku sezonów nie może odbić się od dolnych rejonów tabeli. Samo powiększenie stawki rywalizujących zespołów nic tu raczej nie da. A może się mylę? Może paradoksalnie właśnie zmniejszy tę przepaść?
Juniorska koszykówka żeńska to chyba jest ogólnie szerszy i trudniejszy temat i nie da się go porównać ze szkoleniem rzesz adeptów piłki nożnej. Przykład juniorek starszych na Mazowszu (swoją drogą, dosyć paradoksalna i sztucznie "wydłużona" kategoria wiekowa) pokazuje, że od dwóch lat nie ma tylu chętnych, by powstała liga. Z jeszcze innej strony - jaki jest sens dla Łomianek II mierzenia się z rówieśniczkami, które prawdopodobnie "wciągną nosem"?
Ja jestem po prostu dziwna u mnie sport cieszy w każdym wydaniu,o ile jest solidna nuta rywalizacji. Ale uznaję, że większości ludzi to nie dotyczy.
A za reformą jak najbardziej jestem...ale także i za pracą u podstaw. Bez tego ani rusz.
Jestem za profesjonalizmem, ale niech on dotyczy obu stron umowy. Inwestycja we własną koszykarską przyszłość, to jednak wg mnie w naszym kraju inwestycja mocno niepewna. Ile Polek gra na poważnie w EBLK? Jeśli wymagamy 4 treningów w tygodniu i 2 meczów w tygodniu, to zagwarantujmy chociaż umiarkowane zawodowe kontrakty na poziomie 1LK, o wynagrodzeniu uzależnionym od liczby rzeczywistych występów.
Może lepszy mimo wszystko był ten system rozgrywek 1LK sprzed 4 sezonów, gdzie po pierwszej rundzie była druga runda dla kompletu zespołów,
ale z podziałem na drużyny walczące o awans i o utrzymanie. Inna sprawa, że i tak faza grupowa zakończyła się w marcu. No ale meczów było faktycznie więcej.
Rozbudowa ekstrakalsy? Jasne, czemu nie...tylko sądząc po nieparzystej liczbie zespołów w obecnym sezonie, jakoś chyba nikt się tam nie pcha (zakładam, że barierą są finanse, a nie poziom sportowy). Swoją drogą - tam też jest spora polaryzacja jeśli chodzi o górę i dół tabeli, choćby w tym sezonie. Zresztą- Widzew od łądnych kilku sezonów nie może odbić się od dolnych rejonów tabeli. Samo powiększenie stawki rywalizujących zespołów nic tu raczej nie da. A może się mylę? Może paradoksalnie właśnie zmniejszy tę przepaść?
Juniorska koszykówka żeńska to chyba jest ogólnie szerszy i trudniejszy temat i nie da się go porównać ze szkoleniem rzesz adeptów piłki nożnej. Przykład juniorek starszych na Mazowszu (swoją drogą, dosyć paradoksalna i sztucznie "wydłużona" kategoria wiekowa) pokazuje, że od dwóch lat nie ma tylu chętnych, by powstała liga. Z jeszcze innej strony - jaki jest sens dla Łomianek II mierzenia się z rówieśniczkami, które prawdopodobnie "wciągną nosem"?
Ja jestem po prostu dziwna u mnie sport cieszy w każdym wydaniu,o ile jest solidna nuta rywalizacji. Ale uznaję, że większości ludzi to nie dotyczy.
A za reformą jak najbardziej jestem...ale także i za pracą u podstaw. Bez tego ani rusz.
Re: I Liga Kobiet 2018/2019
No to tak sobie dyskutujemy w przerwie, w środku sezonu - której to przerwy nie powinno być.
Oczywiście zgadzamy się, że wszystko jest oparte na finansach. Moim zdaniem obecna forma ligi jest pochodną finansów i w sumie protezą profesjonalnego grania.
Sytuację uzdrowiłoby przyznawanie finansowych licencji na kolejny sezon niezależnie od wyniku na koniec. Profesjonalnie graliby ci, których na to stać, a nie tylko ci, którzy chcą.
Ciężka praca u podstaw - oczywiście tak. Bez tego nie będzie poziomu.
Zawodową koszykówkę powinno się pozostawić tym, którzy to robią zawodowo.
Tu jeszcze bym poruszył problem infrastruktury - granie w przyszkolnych salach, czasami gdzieś w terenie .... ale opakowanie produktu jasne, że nie sprawi, że będzie on lepszy.
Oczywiście zgadzamy się, że wszystko jest oparte na finansach. Moim zdaniem obecna forma ligi jest pochodną finansów i w sumie protezą profesjonalnego grania.
Sytuację uzdrowiłoby przyznawanie finansowych licencji na kolejny sezon niezależnie od wyniku na koniec. Profesjonalnie graliby ci, których na to stać, a nie tylko ci, którzy chcą.
Ciężka praca u podstaw - oczywiście tak. Bez tego nie będzie poziomu.
Zawodową koszykówkę powinno się pozostawić tym, którzy to robią zawodowo.
Tu jeszcze bym poruszył problem infrastruktury - granie w przyszkolnych salach, czasami gdzieś w terenie .... ale opakowanie produktu jasne, że nie sprawi, że będzie on lepszy.