PS: dodam jeszcze, ze takie samo 5 miejsce w przypadku siatkarzy mocno by mnie wqrwilo. Elektryk i CKF chyba mnie nie zrozumieja...

PPS: z takim wlasnie podejsciem udalo mi sie osiagnac pare (ze 3) sukcesy zawodowe, mimo ze jestem Polakiem. Gdybym po kazdym sukcesie"ponizej 1 miejsca" zgrzytal zebami i darl pazurami sciane, to moze i bylbym bardziej utytulowany, niz jestem, ale boje sie ze znajomi mieliby mnie za kretyna i nikt by sie ze mna nie chcial napic (poza moze Elektrykiem i CKFem...). Nie wiem, czy pamietacie, ale taka wlasnie filozofie mial Adas Miauczynski (liczy sie tylko 1 miejsce!!!). Nie jestem pewien, czy chcialbym nim byc...