krol_olch pisze:sorry ale jedna z pierwszych akcji meczu było bandyckie wejscie w Ronaldo.
Oczywiście, był faul, ale czy to jest powód, żeby odpłacać chamstwem jeszcze większym (w stylu siepacza o nazwisku Costinha)?
krol_olch pisze:A to ze Deco nie grał nic w drugiej połowie - Nessuno, wez sie nie kompromituj

.
A niby co grał? W całej drugiej połowie Portuglaczycy prawie nic nie grali, tylko starali się utrudniać grę. Jak już ktoś prowadził grę, to tylko Holendrzy i też jedynie momentami. A Portugalczycy bronili się na całą drużyną i jak akurat nie faulowali, to wykonywali jakieś inne chamskie zagrywki (najlepszy przykład to "dwukrotna" zmiana Figo - to już był szczyt bezczelności, w ten sposób można do woli odwlekać mecz: sygnalizuję zmianę, odwołuję zmianę, sygnalizuję zmianę, odwołuję - Scolari powinien to opatentować

). I symptomatyczne, że do kontrataków najlepiej wychodzil Miguel.
Poza tym, choć wolałbym zwycięstwo Holendrów, to zgadzam się z głosami rozsądku: to była jatka, rzeźnia, a nie mecz godny mundialu, i obie drużyny są temu winne. Tylko że moim zdaniem Portugalczycy bardziej. Tak czy owak, wolałbym nie oglądać takich meczy na mistrzostwach świata. Holendrzy, którzy byli brutalni i nieskuteczni, już jadą do domu. Portugalczykom życzę tego samego jak najprędzej.
A "nie cierpię" pisze się osobno