wow!! dawno tu nie bylem (na forum)..
tak wiec moja pierwsza trojka (na dzien dzisiejszy):
1. boruc;
2. (brak);
3. (brak)..
W związku z wprowadzeniem certyfikatu SSL mogą wystąpić problemy z logowaniem na naszym forum. W większości przypadków zalecamy wyczyszczenie pamięci podręcznej (cache) przeglądarki i usunięcie "ciasteczek" w domenie wielkapolonia.pl. Instrukcje dla najpopularniejszych przeglądarek można znaleźć np. na stronie: https://pomoc.poczta.onet.pl/baza-wiedz ... egladarki/.
Dalsze informacje można znaleźć w tym temacie: viewtopic.php?f=16&t=16541&start=25#p687325
Dalsze informacje można znaleźć w tym temacie: viewtopic.php?f=16&t=16541&start=25#p687325
Dudek i prolegijna megalomania
Moderatorzy: Bzyczek, Lechislaw, Vlad
-
- Posty: 756
- Rejestracja: czw mar 25, 2004 9:33
- Lokalizacja: Wiadoma rzecz - Stolica
Źródło: iGolTygodnik iGol pisze:Kłopot bogactwa polskich bramkarzy na cztery miesiące przed Mundialem
W minionym roku i na początku obecnego kilku polskich bramkarzy przypomniało o świetnej, polskiej szkole bramkarskiej. Zatem selekcjoner Paweł Janas ma ból głowy, na kogo postawić w maju, gdy trzeba będzie wysłać powołania na Mistrzostwa Świata do Niemiec, które zaczną się 9 czerwca, a Polska rozegra swój pierwszy mecz właśnie tego dnia. Aktualnie poważnych kandydatów do wyjazdu na Mundial jest pięciu. Są to (w kolejności alfabetycznej): gwiazda ligi szkockiej Artur Boruc z Celticu Glasgow, Jerzy Dudek z FC Liverpool - bohater ostatniego finału Ligi Mistrzów, Łukasz Fabiański z Legii Warszawa - odkrycie polskiej ligi, solidny Wojciech Kowalewski ze Spartaka Moskwa oraz grający regularnie w Premiership Tomasz Kuszczak z West Bromwich Albion. Z tej piątki świetnych bramkarzy dwóch nie otrzyma szansy wyjazdu na najważniejszy turniej sezonu.
Pewniakiem do jednego z trzech miejsc dla bramkarzy w kadrze Polski na Mundial jest aktualnie Artur Boruc. W tej chwili golkiper Celticu Glasgow to też najpoważniejszy kandydat do bluzy z nr 1 na tym turnieju. Miniony rok dla Boruca był świetny. Najpierw wywalczył z Legią trzecie miejsce w lidze polskiej. Potem przeprowadził się na Wyspy Brytyjskie, do Celticu. Świetnie zaaklimatyzował się w lidze szkockiej, stał się prawdziwym specjalistą od obrony rzutów karnych, dzięki czemu jest ulubieńcem kibiców z Celtic Park. Również grając w kadrze, potwierdzał swą klasę. Po świetnym dla Boruca, lecz przegranym dla Polski 1:2 meczu z Anglią (przy obu straconych bramkach nie miał szans), zainteresował się nim nawet Arsenal Londyn. Widząc to, Celtic od razu zaproponował byłemu bramkarzowi Legii podpisanie nowego kontraktu (wcześniej był tylko wypożyczony do końca sezonu), na co Boruc przystał. Celtic, z Borucem w bramce i Maciejem Żurawskim w ataku, pewnie zmierza po kolejny tytuł mistrzowski dla klubu. Klub Polaków wystąpi też w finale Pucharu Ligi.
Przez kilka lat to Jerzy Dudek był najlepszym polskim bramkarzem i regularnie grał w kadrze, także w 2 przegranych meczach Mistrzostw świata w Korei i Japonii w 2002 r. Wielkie umiejętności pokazał w pamiętnym, ubiegłorocznym finale Ligi Mistrzów, w którym grał przeciwko Milanowi. Dokonywał wtedy cudów w bramce podczas dogrywki i konkursu rzutów karnych. Dzięki temu został trzecim w historii polskim graczem, który zdobył Puchar Europy. Jednak chyba nikt w Polsce nie spodziewał się, że potem Dudek zanotuje wielki "upadek".
Tuż po finale zagrał jeszcze w meczu o punkty eliminacji MŚ w Baku, z Azerbejdżanem. Potem doznał kontuzji łokcia, przez co nie mógł wystąpić w kolejnych meczach eliminacyjnych kadry we wrześniu przeciwko Austrii i Walii. Tą sytuację wykorzystał Artur Boruc, zajmując miejsce bramkarza Liverpoolu w kadrze.
Gdy Dudek wydobrzał, częściej siadał podczas meczów swej drużyny na trybunach, niż na ławce rezerwowych, nie mówiąc w ogóle o występach w Premiership i Lidze Mistrzów. W bramce "The Reds" dobrze spisywał się Hiszpan Jose Reina, którego menadżer Rafael Benitez (rodak Reiny) sprowadził tuż po świetnym występie Dudka w finale Ligi Mistrzów. Ten mecz był zresztą ostatnim oficjalnym występem polskiego bramkarza w pierwszej drużynie Liverpoolu aż do 5 lutego br. Przez osiem miesięcy zagrał jedynie kilka spotkań w rezerwach oraz trzy mecze w reprezentacji: w czerwcu z Azerbejdżanem oraz w listopadzie z Ekwadorem i Estonią.
Do pozaboiskowych "wyczynów" należy zaliczyć Polakowi występy w kilku reklamach oraz wydanie książki. Nie dość, że Jerzy Dudek stracił tyle czasu na ławce i trybunach, to jeszcze menedżer "The Reds" nie wyrażał zgody na transfer Polaka do innego klubu, twierdząc, że jest on mu bardzo potrzebny w drużynie. Mimo spekulacji mediów, 32-letni bramkarz nie zmienił klubu w zimowym oknie transferowym. Ostatnio, tylko dzięki głupocie Jose Reiny, Dudek powrócił do składu Liverpoolu. Zastąpił między słupkami ukaranego czerwoną kartką (za uderzenie przeciwnika - Holendra Robbena) Hiszpana w 83. minucie meczu ligowego z Chelsea. W ciągu tych ośmiu minut zdążył popisać się jedną dobrą interwencją.
Reina będzie pauzował przez kilka kolejek Premiership, zatem przed naszym rodakiem duża szansa. Zanim Reina odbędzie karę, Dudek będzie miał okazję zaliczyć kilka spotkań. Jeśli będzie grał na wysokim poziomie, może "wygryźć" na stałe z podstawowej jedenastki Liverpoolu ulubieńca Beniteza. Miejmy nadzieję, że wszystko potoczy się z korzyścią dla pana Jerzego. Atutem Dudka jest ogromne doświadczenie międzynarodowe, nabyte w Feyenoordzie Rotterdam i Liverpoolu. Jednak Paweł Janas wielokrotnie podkreślał, że w kadrze znajdą się zawodnicy grający na co dzień w klubach.
Najmniej doświadczonym i najmłodszym piłkarzem w opisywanym gronie jest 20-letni Łukasz Fabiański. W połowie ubiegłego roku, gdy dotychczasowy pierwszy bramkarz Legii - Artur Boruc opuścił stolicę, to "Fabian" zajął jego miejsce w bramce. Zanim trafił do pierwszej drużyny Legii, miał już za sobą odbyte zagraniczne staże w Southampton, Boltonie, Arsenalu i Sturmie Graz. Przed rundą jesienną obecnego sezonu nie miał na koncie nawet jednego występu w polskiej pierwszej lidze, jednak mimo małego doświadczenia wielokrotnie bronił jak rutyniarz. Obok Grzegorza Piechny z Kolportera Korony Kielce jest największym odkryciem tego sezonu. Do tej pory rozegrał w ekstraklasie 17 meczów, w których dał sobie strzelić zaledwie 11 goli. Dzięki niemu Legia straciła najmniej goli w całej lidze i zajmuje drugie miejsce w tabeli po pierwszej części sezonu. Pierwszej Wiśle Kraków ustępuje zaledwie o punkt, zatem ma bardzo duże szanse na mistrzostwo Polski. Obecnie Łukasz Fabiański ma pewne miejsce w reprezentacji do lat 21, ale już za kilka lat powinien być numerem 1 w dorosłej reprezentacji Polski.
Wojciech Kowalewski to gwiazda ligi rosyjskiej. Gra w Spartaku Moskwa od 2003 r., wcześniej występował w Wigrach Suwałki, Legii Warszawa, Groclinie Grodzisk Wielkopolski i Szachtarze Donieck. Do tej pory zagrał w 5 meczach reprezentacji Polski, m.in. w wyjazdowym meczu z San Marino, w eliminacjach Euro 2004. O klasie Kowalewskiego świadczy fakt, że znalazł się on na tradycyjnej liście 33 najlepszych piłkarzy ostatniego sezonu w Rosji. Ponadto zawodnik Spartaka został uznany, w internetowym głosowaniu kibiców swojego klubu, najlepszym piłkarzem drużyny w sezonie. W nagrodę otrzymał samochód terenowy - Hummer H2. Dzięki dobrej postawie Polaka w lidze, Spartak stracił w 30 meczach tylko 26 bramek i został wicemistrzem Rosji 2005. Dobry wynik moskiewskiego klubu pozwoli im wystąpić w eliminacjach Ligi Mistrzów 2006/07. Kowalewski, który był już mistrzem Polski (z Legią - 2002) i Ukrainy (z Szachtarem Donieck - też 2002), w 2006 roku będzie walczył o prymat w Rosji. Oczywiście będzie też zabiegał o miejsce w kadrze na Mistrzostwa Świata.
W ostatnich tygodniach wysoką formę prezentuje Tomasz Kuszczak grający od zeszłego sezonu w zespole Premiership, West Bromwich Albion. Polak wygrywa tam rywalizację o miejsce w bramce z takimi fachowcami, jak Russell Hoult i Chris Kirkland. Pierwszym jego świetnym występem był mecz z Liverpoolem (0:1) w sylwestra 2005, kiedy uchronił WBA od wysokiej porażki. Po tym spotkaniu został wybrany do "11" kolejki przez ekspertów SkySports. Kapitalnie Kuszczak spisał się w meczu rozegranym 15 stycznia br. przeciw Wigan. Przez 85 minut zespół polskiego bramkarza prowadził 1:0. Wtedy swoje wysokie umiejętności zaprezentował nasz rodak. Najpierw świetnie obronił strzał z rzutu wolnego. Potem, w czasie doliczonego czasu gry, instynktownie rzucił się w róg swej bramki, wybijając pikę zmierzającą do bramki WBA po strzale Robertsa z... jednego metra. Ta parada może kandydować do tytułu parady bramkarskiej sezonu. Tym samym Kuszczak uratował cenne trzy punkty dla swej drużyny.
Potem także spisywał się dobrze, a w tym sezonie zachował czyste konto już w 7 meczach. W tym sezonie WBA rozegrał do tej pory 25 meczów. Kuszczak wystąpił w piętnastu, w których puścił łącznie 14 bramek. Na pewno Polak powinien otrzymać szansę występu w bramce naszej reprezentacji w meczu przeciw Stanom Zjednoczonym, który odbędzie się 1 marca w Kaiserslautern. Jak dotąd w kadrze rozegrał tylko 2 spotkania. Wcześniej, przed transferem do Anglii, Tomasz Kuszczak był zawodnikiem Herthy Berlin, gdzie przez 3 lata nie rozegrał żadnego oficjalnego meczu. Grał tam jedynie w rezerwach.
Na dzień dzisiejszy nie widać za bardzo innych golkiperów, którzy mogliby włączyć się do rywalizacji o miejsce w kadrze. Kolejnym świetnie zapowiadającym się polskim bramkarzem jest 18-letni Bartosz Białkowski, zakupiony w styczniu przez angielski Southampton. Były zawodnik Górnika Zabrze wywalczył sobie ostatnio stałe miejsce w bramce "Świętych". W pierwszych meczach w Anglii spisywał się bardzo dobrze. O utalentowanym Polaku w samych superlatywach wypowiada się menedżer Southampton George Burley. Jednak na powołanie od polskiej kadry A Białkowski będzie musiał jeszcze trochę poczekać. W polskiej lidze mamy kilku wyróżniających się bramkarzy, jednak poza Fabiańskim, żaden nie ma szans na wyjazd do Niemiec. W ostatnim czasie znacząco loty obniżyli Marcin Cabaj z Cracovii i Sebastian Przyrowski z Groclinu, którzy mają już za sobą debiuty w kadrze A. Piotr Lech (obecnie BOT GKS Bełchatów, jesienią Górnik Zabrze) jest potwierdzeniem porzekadła mówiącego, że "bramkarz jest jak wino, im starszy, tym lepszy".
Z kolei za granicą nieźle spisują się: Zbigniew Małkowski, grający w lidze szkockiej, w Hibernianie Edynburg (niestety ostatnio siedzi na ławce rezerwowych) oraz występujący w 2 lidze niemieckiej Tomasz Bobel z Erzgebirge Aue. Ale żaden z nich nie zbliża się klasą do Boruca, Dudka, Fabiańskiego, Kowalewskiego i Kuszczaka. W rywalizacji tych pięciu bramkarzy wszystko jest jeszcze możliwe.
Kandydaci do "23" na Mundial:
Artur Boruc (Celtic Glasgow - Szkocja)
Jerzy Dudek (FC Liverpool - Anglia)
Wojciech Kowalewski (Spartak Moskwa - Rosja)
Tomasz Kuszczak (West Bromwich Albion - Anglia)
Łukasz Fabiański (Legia Warszawa)
Inni wyróżniający się polscy bramkarze (niektórzy "od czasu do czasu"):
Zbigniew Małkowski (Hibernian Edynburg - Szkocja)
Tomasz Bobel (Erzgebirge Aue - Niemcy)
Bartosz Białkowski (Southampton - Anglia)
Grzegorz Szamotulski (Sturm Graz - Austria)
Mariusz Pawełek (Wisła Kraków)
Radosław Majdan (Wisła Kraków)
Marcin Cabaj (Cracovia Kraków)
Sebastian Przyrowski (Groclin Dyskobolia Grodzisk Wielkopolski)
Piotr Lech (GKS BOT Bełchatów)