Połowa terenów klubu już przeznaczona pod budynki!
: śr cze 07, 2006 21:00
Z artykułu warszawskiego dodatku gazety Dziennik (5.06.2006 str.III)
"(...) Prezes warszawskiego klubu zapowiada, że na działalność sportową wystarczy mu z powodzeniem połowa działki (przyp. którą klub dzierżawi dziś od miasta). Reszta mogłaby zostać wykorzystana w inny sposób"
(...) "Spotkanie, na którym zostaną przekazane plany inwestycji, zaplanowane jest na 20 czerwca. Nad kilkoma wariantami projektu pracuje już Stefan Kuryłowicz. Na terenie klubu ma powstać luksusowe osiedle i obiekty sportowe (...) nawet kryty stadion"
To dzieje się tu i teraz, w Warszawie!!
Ten artykuł na szczęście nie dotyczy Polonii tylko terenów Skry Warszawa ale mechanizm rabowania terenów sportowych w Warszawie jest zawsze ten sam: 1/ dług, 2/ pomocna dłoń inwestora, 3/ połowa terenów klubu pod budynki.
Tak oszukano już Olimpię Warszawa (makiety budynków na terenie tego klubu mozna juz oglądać). Tak zostanie teraz załatwiona Skra.
Dwa lata temu na Konwiktorskiej głośno mówiło się, że w zamian za apartamenty na bocznym boisku klub otrzyma PODZIEMNE boisko treningowe. Byli tacy co w to wierzyli.
Apeluję do kibiców Polonii o obronę Skry w takim samym stopniu jak chcemy bronić Polonii. Rządzący miastem nawet nie czytają informacji w obcych mediach o tym jak chroni się i rozwija miejską infrastruturę sportową na świecie. Dopuszczają do głosu hochsztaplerów w garnitutrach, którzy sprowadzają kluby do parteru po to by je później "uratować".
Nowy prezes Skry, powołany do przeprowadzenia tej transakcji to Włodzimierz Całka.
Rozbroił mnie tytuł, tego zamówionego moim zdaniem artykułu w Dzienniku: "Skra spłaca długi - koniec łamania prawa".
Wściekłem się czytając zakończenie: "(...) Przestawiciele klubu wyjaśnili, że Charles Levi i Philippe Cayol*, którzy są w zarządzie to sympatycy sportu, a nie przedstawiciele zagranicznych firm. W zarządzie zasiadają tylko tylko jako osoby fizyczne. Interesują się tylko jego losem i chca pomóc".
* Philippe Cayol ? Kurcze, przypadek! Tak nazywa się dyrektor generalny deweloperskiej firmy Bouygues
Kibice Polonii apeluję: brońmy i zastanawiajmy się nad przyszłościa naszego klubu ale żądajmy od władz Warszawy skończenia zatapiania kolejnych klubów w Warszawie.
Apeluję nie kończcie lektury tej infomacji kliknięciem na zamknij: za 10 dni - 20 czerwca, przy dobrych trunkach i szerokich uśmiechach będą gwałcić Skrę. Który klub następny w tym mieście?
"(...) Prezes warszawskiego klubu zapowiada, że na działalność sportową wystarczy mu z powodzeniem połowa działki (przyp. którą klub dzierżawi dziś od miasta). Reszta mogłaby zostać wykorzystana w inny sposób"
(...) "Spotkanie, na którym zostaną przekazane plany inwestycji, zaplanowane jest na 20 czerwca. Nad kilkoma wariantami projektu pracuje już Stefan Kuryłowicz. Na terenie klubu ma powstać luksusowe osiedle i obiekty sportowe (...) nawet kryty stadion"
To dzieje się tu i teraz, w Warszawie!!
Ten artykuł na szczęście nie dotyczy Polonii tylko terenów Skry Warszawa ale mechanizm rabowania terenów sportowych w Warszawie jest zawsze ten sam: 1/ dług, 2/ pomocna dłoń inwestora, 3/ połowa terenów klubu pod budynki.
Tak oszukano już Olimpię Warszawa (makiety budynków na terenie tego klubu mozna juz oglądać). Tak zostanie teraz załatwiona Skra.
Dwa lata temu na Konwiktorskiej głośno mówiło się, że w zamian za apartamenty na bocznym boisku klub otrzyma PODZIEMNE boisko treningowe. Byli tacy co w to wierzyli.
Apeluję do kibiców Polonii o obronę Skry w takim samym stopniu jak chcemy bronić Polonii. Rządzący miastem nawet nie czytają informacji w obcych mediach o tym jak chroni się i rozwija miejską infrastruturę sportową na świecie. Dopuszczają do głosu hochsztaplerów w garnitutrach, którzy sprowadzają kluby do parteru po to by je później "uratować".
Nowy prezes Skry, powołany do przeprowadzenia tej transakcji to Włodzimierz Całka.
Rozbroił mnie tytuł, tego zamówionego moim zdaniem artykułu w Dzienniku: "Skra spłaca długi - koniec łamania prawa".
Wściekłem się czytając zakończenie: "(...) Przestawiciele klubu wyjaśnili, że Charles Levi i Philippe Cayol*, którzy są w zarządzie to sympatycy sportu, a nie przedstawiciele zagranicznych firm. W zarządzie zasiadają tylko tylko jako osoby fizyczne. Interesują się tylko jego losem i chca pomóc".
* Philippe Cayol ? Kurcze, przypadek! Tak nazywa się dyrektor generalny deweloperskiej firmy Bouygues
Kibice Polonii apeluję: brońmy i zastanawiajmy się nad przyszłościa naszego klubu ale żądajmy od władz Warszawy skończenia zatapiania kolejnych klubów w Warszawie.
Apeluję nie kończcie lektury tej infomacji kliknięciem na zamknij: za 10 dni - 20 czerwca, przy dobrych trunkach i szerokich uśmiechach będą gwałcić Skrę. Który klub następny w tym mieście?