W związku z wprowadzeniem certyfikatu SSL mogą wystąpić problemy z logowaniem na naszym forum. W większości przypadków zalecamy wyczyszczenie pamięci podręcznej (cache) przeglądarki i usunięcie "ciasteczek" w domenie wielkapolonia.pl. Instrukcje dla najpopularniejszych przeglądarek można znaleźć np. na stronie: https://pomoc.poczta.onet.pl/baza-wiedz ... egladarki/.
Dalsze informacje można znaleźć w tym temacie: viewtopic.php?f=16&t=16541&start=25#p687325
Dalsze informacje można znaleźć w tym temacie: viewtopic.php?f=16&t=16541&start=25#p687325
Połowa terenów klubu już przeznaczona pod budynki!
Moderatorzy: Bzyczek, Lechislaw, Vlad
-
- Posty: 1212
- Rejestracja: śr lip 09, 2003 2:18
- Lokalizacja: WARSZAWA
Połowa terenów klubu już przeznaczona pod budynki!
Z artykułu warszawskiego dodatku gazety Dziennik (5.06.2006 str.III)
"(...) Prezes warszawskiego klubu zapowiada, że na działalność sportową wystarczy mu z powodzeniem połowa działki (przyp. którą klub dzierżawi dziś od miasta). Reszta mogłaby zostać wykorzystana w inny sposób"
(...) "Spotkanie, na którym zostaną przekazane plany inwestycji, zaplanowane jest na 20 czerwca. Nad kilkoma wariantami projektu pracuje już Stefan Kuryłowicz. Na terenie klubu ma powstać luksusowe osiedle i obiekty sportowe (...) nawet kryty stadion"
To dzieje się tu i teraz, w Warszawie!!
Ten artykuł na szczęście nie dotyczy Polonii tylko terenów Skry Warszawa ale mechanizm rabowania terenów sportowych w Warszawie jest zawsze ten sam: 1/ dług, 2/ pomocna dłoń inwestora, 3/ połowa terenów klubu pod budynki.
Tak oszukano już Olimpię Warszawa (makiety budynków na terenie tego klubu mozna juz oglądać). Tak zostanie teraz załatwiona Skra.
Dwa lata temu na Konwiktorskiej głośno mówiło się, że w zamian za apartamenty na bocznym boisku klub otrzyma PODZIEMNE boisko treningowe. Byli tacy co w to wierzyli.
Apeluję do kibiców Polonii o obronę Skry w takim samym stopniu jak chcemy bronić Polonii. Rządzący miastem nawet nie czytają informacji w obcych mediach o tym jak chroni się i rozwija miejską infrastruturę sportową na świecie. Dopuszczają do głosu hochsztaplerów w garnitutrach, którzy sprowadzają kluby do parteru po to by je później "uratować".
Nowy prezes Skry, powołany do przeprowadzenia tej transakcji to Włodzimierz Całka.
Rozbroił mnie tytuł, tego zamówionego moim zdaniem artykułu w Dzienniku: "Skra spłaca długi - koniec łamania prawa".
Wściekłem się czytając zakończenie: "(...) Przestawiciele klubu wyjaśnili, że Charles Levi i Philippe Cayol*, którzy są w zarządzie to sympatycy sportu, a nie przedstawiciele zagranicznych firm. W zarządzie zasiadają tylko tylko jako osoby fizyczne. Interesują się tylko jego losem i chca pomóc".
* Philippe Cayol ? Kurcze, przypadek! Tak nazywa się dyrektor generalny deweloperskiej firmy Bouygues
Kibice Polonii apeluję: brońmy i zastanawiajmy się nad przyszłościa naszego klubu ale żądajmy od władz Warszawy skończenia zatapiania kolejnych klubów w Warszawie.
Apeluję nie kończcie lektury tej infomacji kliknięciem na zamknij: za 10 dni - 20 czerwca, przy dobrych trunkach i szerokich uśmiechach będą gwałcić Skrę. Który klub następny w tym mieście?
"(...) Prezes warszawskiego klubu zapowiada, że na działalność sportową wystarczy mu z powodzeniem połowa działki (przyp. którą klub dzierżawi dziś od miasta). Reszta mogłaby zostać wykorzystana w inny sposób"
(...) "Spotkanie, na którym zostaną przekazane plany inwestycji, zaplanowane jest na 20 czerwca. Nad kilkoma wariantami projektu pracuje już Stefan Kuryłowicz. Na terenie klubu ma powstać luksusowe osiedle i obiekty sportowe (...) nawet kryty stadion"
To dzieje się tu i teraz, w Warszawie!!
Ten artykuł na szczęście nie dotyczy Polonii tylko terenów Skry Warszawa ale mechanizm rabowania terenów sportowych w Warszawie jest zawsze ten sam: 1/ dług, 2/ pomocna dłoń inwestora, 3/ połowa terenów klubu pod budynki.
Tak oszukano już Olimpię Warszawa (makiety budynków na terenie tego klubu mozna juz oglądać). Tak zostanie teraz załatwiona Skra.
Dwa lata temu na Konwiktorskiej głośno mówiło się, że w zamian za apartamenty na bocznym boisku klub otrzyma PODZIEMNE boisko treningowe. Byli tacy co w to wierzyli.
Apeluję do kibiców Polonii o obronę Skry w takim samym stopniu jak chcemy bronić Polonii. Rządzący miastem nawet nie czytają informacji w obcych mediach o tym jak chroni się i rozwija miejską infrastruturę sportową na świecie. Dopuszczają do głosu hochsztaplerów w garnitutrach, którzy sprowadzają kluby do parteru po to by je później "uratować".
Nowy prezes Skry, powołany do przeprowadzenia tej transakcji to Włodzimierz Całka.
Rozbroił mnie tytuł, tego zamówionego moim zdaniem artykułu w Dzienniku: "Skra spłaca długi - koniec łamania prawa".
Wściekłem się czytając zakończenie: "(...) Przestawiciele klubu wyjaśnili, że Charles Levi i Philippe Cayol*, którzy są w zarządzie to sympatycy sportu, a nie przedstawiciele zagranicznych firm. W zarządzie zasiadają tylko tylko jako osoby fizyczne. Interesują się tylko jego losem i chca pomóc".
* Philippe Cayol ? Kurcze, przypadek! Tak nazywa się dyrektor generalny deweloperskiej firmy Bouygues
Kibice Polonii apeluję: brońmy i zastanawiajmy się nad przyszłościa naszego klubu ale żądajmy od władz Warszawy skończenia zatapiania kolejnych klubów w Warszawie.
Apeluję nie kończcie lektury tej infomacji kliknięciem na zamknij: za 10 dni - 20 czerwca, przy dobrych trunkach i szerokich uśmiechach będą gwałcić Skrę. Który klub następny w tym mieście?
Ostatnio zmieniony czw cze 08, 2006 22:46 przez MICHAL KSP, łącznie zmieniany 1 raz.
Skrą niestety dawno się juz nikt nie interesował. Piłkarska reprezentacja AM trenowała tam na bocznym boisku. Przez 5 lat nie uswiadczyłem tam ciepłej wody w kranie. Starszy pan,który opiekował się szatniami mówił nam,ze te tereny przechodziły z rak do rąk. Początkowo miały być to tereny sportowo-rekreacyjne, potem juz otwarcie mówiło się o Hotelu! Boiska są w opłakanym stanie, choć mozliwości tego miejsca są bardzo duże. Teraz powiedzcie mi, na grzyba białego pakowano pieniądze w RKS Orzeł oraz jatrzono o miejsce dla lekkoatletów na Konwiktorskiej,skoro stadion na kilka tys widzów w centrum stolicy jest walącym sie nieużytkiem?
Tylu sportowców aż znowu nie mamy.
Ewidentnie ktoś ma w tym duży interes. Moze pan prezydent miasta,jeden z drugim, chca kupić kolejna działkę albo teren lesny?
Ch*j im wszystkim w dupę, wzruszyłem się!
Tylu sportowców aż znowu nie mamy.
Ewidentnie ktoś ma w tym duży interes. Moze pan prezydent miasta,jeden z drugim, chca kupić kolejna działkę albo teren lesny?
Ch*j im wszystkim w dupę, wzruszyłem się!
a fajny stadionik ma, jeden z ladniejszych w Warszawie , wg mnie zaraz po LegiiAltze pisze: Teraz powiedzcie mi, na grzyba białego pakowano pieniądze w RKS Orzeł
szokDwa lata temu na Konwiktorskiej głośno mówiło się, że w zamian za apartamenty na bocznym boisku klub otrzyma PODZIEMNE boisko treningowe. Byli tacy co w to wierzyli.
-
- Posty: 1212
- Rejestracja: śr lip 09, 2003 2:18
- Lokalizacja: WARSZAWA
W Olimpii stało się w grudniu 2005
http://olimpia.pun.pl/viewtopic.php?pid=9
http://olimpia.pun.pl/viewtopic.php?pid=9
-
- (P)ierwsza Drużyna
- Posty: 2134
- Rejestracja: wt maja 06, 2003 10:21
Żałuję ,ze wtedy miałem tylko 13 lat i nie było czegoś takiego jak drużyna juniorów. A podczas kilkumiesięcznego pobytu w stanach trochę "techniki" się nauczyłem. Prawie 10 lat pózniej powróciłem na te same śmieci-tamże trenowała moja uczelniana reprezentacja piłkarska. Boczne boisko skry obecnie jest w opłakanym stanie,jako że rzuca się na nim kulą.... Dochodziło nawet do takiej sytuacji ,ze na połówce trenowaliśmy piłkę nożną, a na drugiej rzucali żelastwem. Dreszczyk emocji kiedyś, a teraz nostalgia.Do Skry mam ogromny sentyment,nawet do pasa chabazi i pokrzyw za bramką , w którym nie raz piłek szukałem.
-
- Posty: 1546
- Rejestracja: wt kwie 01, 2003 10:51
- Lokalizacja: z daleka
-
- Posty: 1212
- Rejestracja: śr lip 09, 2003 2:18
- Lokalizacja: WARSZAWA
cytat z Wyborczej 6 czerwca:
Projektować mogą nawet na księżycu
Wielka rozgrywka szykuje się o Skrę. Jeszcze tydzień temu komisarz Warszawy Mirosław Kochalski zapowiadał, że miasto chce odzyskać grunt, który oddało klubowi w użytkowanie do 2014 r.
Ale teren spółka GPI Fund chce mieć grunt na zawsze. Podczas niedzielnej debaty o Polu Mokotowskim w "Gazecie" Katarzyna Gerl, prezes GPI Fund zapewniła, że jej firma spłaci długi Skry. Oprócz prezentu dla klubu, czyli obiektów sportowych, zamierza postawić przy Wawelskiej osiedle mieszkaniowe z hotelem, biurami i aquaparkiem. Ratusz nie wyda jednak pozwolenia na budowę inwestorowi, który ma teren tylko na osiem lat. - Podziwiam odwagę firmy. Równie dobrze jak na Skrze może projektować zabudowę na księżycu - skwitował naczelny architekt miasta.
Projektować mogą nawet na księżycu
Wielka rozgrywka szykuje się o Skrę. Jeszcze tydzień temu komisarz Warszawy Mirosław Kochalski zapowiadał, że miasto chce odzyskać grunt, który oddało klubowi w użytkowanie do 2014 r.
Ale teren spółka GPI Fund chce mieć grunt na zawsze. Podczas niedzielnej debaty o Polu Mokotowskim w "Gazecie" Katarzyna Gerl, prezes GPI Fund zapewniła, że jej firma spłaci długi Skry. Oprócz prezentu dla klubu, czyli obiektów sportowych, zamierza postawić przy Wawelskiej osiedle mieszkaniowe z hotelem, biurami i aquaparkiem. Ratusz nie wyda jednak pozwolenia na budowę inwestorowi, który ma teren tylko na osiem lat. - Podziwiam odwagę firmy. Równie dobrze jak na Skrze może projektować zabudowę na księżycu - skwitował naczelny architekt miasta.
-
- Posty: 1546
- Rejestracja: wt kwie 01, 2003 10:51
- Lokalizacja: z daleka
Randy z PiS już działa ,kampania ruszła, kto następny?http://www.zw.com.pl/apps/a/tekst.jsp?p ... s_id=90497
-
- Posty: 1212
- Rejestracja: śr lip 09, 2003 2:18
- Lokalizacja: WARSZAWA
Firma Global Investment Fund do końca lipca spłaci zadłużenie Skry. W zamian klub sportowy sprzeda jej 10ha ziemie, na której powstanie osiedle mieszkaniowe.
Firma obiecuje równieeż pomoc przy remontowaniu zdewastowanych obiektów...
Data egzekucji komorniczej na Skrze została ustalona na dzień 1 sierpnia.
Zadłużenie Skry wynosi ok. 30 mln złotych ...
Klub jest zadłużony również w mieście - opłaty z tytułu użytkjoiwnia wieczystego wynoszą 616 tys. zł rocznie, do tego dochodzi jeszcze podatek od nieruchomości.
Skra otrzymała już od Global Investment Fund ponad 1 milion złotych na spłatę bieżacych długów.
To informacje z Dziennika.
Wszyscy opisują skutki, nikt nie rozumie przyczyn.
"Zabić wszystkie kluby sportowe one przecież nie przynoszą miastu żadnych dochodów"- powiedzcie takie zdanie w Stanach Zjednoczonych ...
http://www.wielkapolonia.pl/serwis/content/view/271/87/
Firma obiecuje równieeż pomoc przy remontowaniu zdewastowanych obiektów...
Data egzekucji komorniczej na Skrze została ustalona na dzień 1 sierpnia.
Zadłużenie Skry wynosi ok. 30 mln złotych ...
Klub jest zadłużony również w mieście - opłaty z tytułu użytkjoiwnia wieczystego wynoszą 616 tys. zł rocznie, do tego dochodzi jeszcze podatek od nieruchomości.
Skra otrzymała już od Global Investment Fund ponad 1 milion złotych na spłatę bieżacych długów.
To informacje z Dziennika.
Wszyscy opisują skutki, nikt nie rozumie przyczyn.
"Zabić wszystkie kluby sportowe one przecież nie przynoszą miastu żadnych dochodów"- powiedzcie takie zdanie w Stanach Zjednoczonych ...
http://www.wielkapolonia.pl/serwis/content/view/271/87/
-
- Posty: 1546
- Rejestracja: wt kwie 01, 2003 10:51
- Lokalizacja: z daleka
-
- Posty: 1212
- Rejestracja: śr lip 09, 2003 2:18
- Lokalizacja: WARSZAWA
przyszła pora na Agrykolę :(
Czy Agrykola straci boisko?
2006-09-21
Dyrektor Łazienek profesor Marek Kwiatkowski chce zamienić na ogród anglochiński boczne boisko na Agrykoli. Teren, na którym w tygodniu trenowało 300 dzieci, już został zamknięty. Rodzice wysłali do prezydenta list z prośbą o interwencję. Podpisało się pod nim ponad tysiąc osób
Ostatnia sportowa impreza, jaka odbyła się na boisku przy ul. Myśliwieckiej pod koniec sierpnia, to Grand Prix w siatkówce plażowej. Rozsypano piasek i rozstawiono trybuny. Do dziś usunięto tylko trybuny. Piasek pod siatkarskie boiska pozostał. Cały plac został zamknięty na kłódkę.
Od początku września dzieci z Agrykoli nie mają gdzie trenować. Ćwiczą na zielonych skwerkach pod wiaduktem trasy Łazienkowskiej, u stóp Zamku Ujazdowskiego lub tam gdzie popadnie. Możliwe, że tak już pozostanie lub ulegną rozwiązaniu niektóre grupy młodzieżowe. - Nie zrezygnowaliśmy. Robimy, co możemy, aby to boisko nadal nam służyło - mówi wicedyrektor ośrodka Danuta Kozera. - Mamy już plany ogrodu, który był w tym miejscu w XVIII wieku. Jesteśmy przygotowani do jego rekonstrukcji - mówi profesor Marek Kwiatkowski, autor książek o historii Warszawy, wybitny znawca architektury ogrodowej.
Boisko zaniedbane, ale potrzebne
Teren piaszczystego boiska przylegającego do kanału Piaseczyńskiego i Myśliwieckiej należy do Łazienek. Kilka lat temu prof. Kwiatkowski założył księgę wieczystą. - To są tzw. Łazienki Północne. Agrykola była kiedyś zwykłą aleją ogrodową. Dopiero na początku XX wieku wytyczono tu teren sportowy, malutki. Była ślizgawka, korty tenisowe - mówi prof. Kwiatkowski. 95 lat temu zaczęła się na Agrykoli właśnie historia najstarszego klubu stolicy Polonii Warszawa. Dopiero w 1928 roku "Czarne Koszule" przeniosły się na Konwiktorską.
Współczesna Agrykola rozpoczęła swój żywot w czasach gierkowskich, przy okazji budowy Trasy Łazienkowskiej. Wybudowano boiska w okolicach pomnika Sobieskiego. Kilka lat temu zmodernizowano je. Powstał Miejski Ośrodek Sportowy. Na tyłach budynku Polskiego Radia powstało piękne trawiaste boisko, na którym od czasu do czasu trenuje nawet reprezentacja młodzieżowa, po drugiej stronie kanału Piaseczyńskiego - plac piłkarski ze sztuczną nawierzchnią, boisko do koszykówki, korty tenisowe.
Nie zmieniło się boisko przy Myśliwieckiej, jak przed laty piaszczyste, zaniedbane, ale potrzebne. - Prawda, mamy nowe, ładne ze sztuczną nawierzchnią przy pawilonie klubowym i ogólnodostępne po drugiej stronie kanałku - mówi trener Agrykoli Andrzej Zieliński. - Nie możemy jednak stale trenować na głównym boisku, bo byśmy je zaraz zniszczyli. Rozgrywamy tam głównie mecze. Drugie boisko ze sztuczną nawierzchnią jest dostępne dla wszystkich i z tym jest kłopot. Zdarzyło się nam, że grali tam ludzie bez karków, chcieliśmy ich grzecznie wyprosić, by móc trenować. Jeden z chłopców został pobity. Musimy utrzymać boisko przy Myśliwieckiej, bo gdzie my się podziejemy, to właśnie tu spędzamy większość czasu?
Prof. Kwiatkowski. - Nie rozumiem, dlaczego tak rzadko eksploatowane jest to piękne boisko przy trasie. Tam nikt nie gra. - Dyrektor Agrykoli Mirosław Robak. - Widocznie profesor nie wie, jak użytkować teren boiska piłkarskiego.
Misja klubu i styl Łazienek
W tej chwili w Agrykoli trenuje ponad 300 chłopców, głównie ze śródmiejskich szkół, jeżeli mogą przy nich pograć w piłkę, to na asfaltowych placach. - Mamy 33 grupy. Jeżeli stracimy boisko, musielibyśmy część dzieciaków odesłać do domu. I co oni będą robić? - mówi Zieliński, na co dzień wykładowca w Akademii Wychowania Fizycznego. Tłumaczy, że w ten sposób zaniechana zostanie podstawowa misja klubu - wychowanie przez sport. - Jesteśmy innym klubem niż wszystkie. Każdy z naszych trenerów ma wykształcenie pedagogiczne. To są ludzie przygotowani do zawodu. A mógłbym panu od razu wymienić kilku tzw. trenerów w innych warszawskich klubach, gdzie pracują zwykli kryminaliści. Nam rodzice bez strachu powierzają swoje dzieci. I nie odmawiamy nikomu, bo jesteśmy Warszawskim Centrum Sportu Młodzieżowego. Kto przyjdzie, ten trenuje. A dzieci garną się do tego, bo piłka nożna to dla nich najwspanialsza zabawa - opowiada Zieliński.
- Nie jestem przeciwnikiem sportu. Wiem, że tereny dla sportu są konieczne. Sam biegałem na Agrykoli, wygrałem tu kiedyś szkolne zawody na 400 metrów. Boiska nie mogą być wszędzie. Muszę dbać i walczyć o to, aby Łazienki i ich sąsiedztwo miały swój styl. To unikalne miejsce w Europie. Nie można nikogo szantażować tym, że trenują tu dzieci. Miasto ma tereny nad Wisłą, gdzie mogłoby wytyczyć boiska. Nie chcę nic więcej poza tym boiskiem, które przecież należy do nas, choć w przyszłości chciałbym w całej tej części Łazienek stworzyć park Swobodnej Rekreacji w którym ludzie mogliby jeździć rowerami, pływać kajakami po kanałku, spacerować z psami - mówi profesor Kwiatkowski.
(...)
http://miasta.gazeta.pl/warszawa/1,34868,3635419.html
Czy Agrykola straci boisko?
2006-09-21
Dyrektor Łazienek profesor Marek Kwiatkowski chce zamienić na ogród anglochiński boczne boisko na Agrykoli. Teren, na którym w tygodniu trenowało 300 dzieci, już został zamknięty. Rodzice wysłali do prezydenta list z prośbą o interwencję. Podpisało się pod nim ponad tysiąc osób
Ostatnia sportowa impreza, jaka odbyła się na boisku przy ul. Myśliwieckiej pod koniec sierpnia, to Grand Prix w siatkówce plażowej. Rozsypano piasek i rozstawiono trybuny. Do dziś usunięto tylko trybuny. Piasek pod siatkarskie boiska pozostał. Cały plac został zamknięty na kłódkę.
Od początku września dzieci z Agrykoli nie mają gdzie trenować. Ćwiczą na zielonych skwerkach pod wiaduktem trasy Łazienkowskiej, u stóp Zamku Ujazdowskiego lub tam gdzie popadnie. Możliwe, że tak już pozostanie lub ulegną rozwiązaniu niektóre grupy młodzieżowe. - Nie zrezygnowaliśmy. Robimy, co możemy, aby to boisko nadal nam służyło - mówi wicedyrektor ośrodka Danuta Kozera. - Mamy już plany ogrodu, który był w tym miejscu w XVIII wieku. Jesteśmy przygotowani do jego rekonstrukcji - mówi profesor Marek Kwiatkowski, autor książek o historii Warszawy, wybitny znawca architektury ogrodowej.
Boisko zaniedbane, ale potrzebne
Teren piaszczystego boiska przylegającego do kanału Piaseczyńskiego i Myśliwieckiej należy do Łazienek. Kilka lat temu prof. Kwiatkowski założył księgę wieczystą. - To są tzw. Łazienki Północne. Agrykola była kiedyś zwykłą aleją ogrodową. Dopiero na początku XX wieku wytyczono tu teren sportowy, malutki. Była ślizgawka, korty tenisowe - mówi prof. Kwiatkowski. 95 lat temu zaczęła się na Agrykoli właśnie historia najstarszego klubu stolicy Polonii Warszawa. Dopiero w 1928 roku "Czarne Koszule" przeniosły się na Konwiktorską.
Współczesna Agrykola rozpoczęła swój żywot w czasach gierkowskich, przy okazji budowy Trasy Łazienkowskiej. Wybudowano boiska w okolicach pomnika Sobieskiego. Kilka lat temu zmodernizowano je. Powstał Miejski Ośrodek Sportowy. Na tyłach budynku Polskiego Radia powstało piękne trawiaste boisko, na którym od czasu do czasu trenuje nawet reprezentacja młodzieżowa, po drugiej stronie kanału Piaseczyńskiego - plac piłkarski ze sztuczną nawierzchnią, boisko do koszykówki, korty tenisowe.
Nie zmieniło się boisko przy Myśliwieckiej, jak przed laty piaszczyste, zaniedbane, ale potrzebne. - Prawda, mamy nowe, ładne ze sztuczną nawierzchnią przy pawilonie klubowym i ogólnodostępne po drugiej stronie kanałku - mówi trener Agrykoli Andrzej Zieliński. - Nie możemy jednak stale trenować na głównym boisku, bo byśmy je zaraz zniszczyli. Rozgrywamy tam głównie mecze. Drugie boisko ze sztuczną nawierzchnią jest dostępne dla wszystkich i z tym jest kłopot. Zdarzyło się nam, że grali tam ludzie bez karków, chcieliśmy ich grzecznie wyprosić, by móc trenować. Jeden z chłopców został pobity. Musimy utrzymać boisko przy Myśliwieckiej, bo gdzie my się podziejemy, to właśnie tu spędzamy większość czasu?
Prof. Kwiatkowski. - Nie rozumiem, dlaczego tak rzadko eksploatowane jest to piękne boisko przy trasie. Tam nikt nie gra. - Dyrektor Agrykoli Mirosław Robak. - Widocznie profesor nie wie, jak użytkować teren boiska piłkarskiego.
Misja klubu i styl Łazienek
W tej chwili w Agrykoli trenuje ponad 300 chłopców, głównie ze śródmiejskich szkół, jeżeli mogą przy nich pograć w piłkę, to na asfaltowych placach. - Mamy 33 grupy. Jeżeli stracimy boisko, musielibyśmy część dzieciaków odesłać do domu. I co oni będą robić? - mówi Zieliński, na co dzień wykładowca w Akademii Wychowania Fizycznego. Tłumaczy, że w ten sposób zaniechana zostanie podstawowa misja klubu - wychowanie przez sport. - Jesteśmy innym klubem niż wszystkie. Każdy z naszych trenerów ma wykształcenie pedagogiczne. To są ludzie przygotowani do zawodu. A mógłbym panu od razu wymienić kilku tzw. trenerów w innych warszawskich klubach, gdzie pracują zwykli kryminaliści. Nam rodzice bez strachu powierzają swoje dzieci. I nie odmawiamy nikomu, bo jesteśmy Warszawskim Centrum Sportu Młodzieżowego. Kto przyjdzie, ten trenuje. A dzieci garną się do tego, bo piłka nożna to dla nich najwspanialsza zabawa - opowiada Zieliński.
- Nie jestem przeciwnikiem sportu. Wiem, że tereny dla sportu są konieczne. Sam biegałem na Agrykoli, wygrałem tu kiedyś szkolne zawody na 400 metrów. Boiska nie mogą być wszędzie. Muszę dbać i walczyć o to, aby Łazienki i ich sąsiedztwo miały swój styl. To unikalne miejsce w Europie. Nie można nikogo szantażować tym, że trenują tu dzieci. Miasto ma tereny nad Wisłą, gdzie mogłoby wytyczyć boiska. Nie chcę nic więcej poza tym boiskiem, które przecież należy do nas, choć w przyszłości chciałbym w całej tej części Łazienek stworzyć park Swobodnej Rekreacji w którym ludzie mogliby jeździć rowerami, pływać kajakami po kanałku, spacerować z psami - mówi profesor Kwiatkowski.
(...)
http://miasta.gazeta.pl/warszawa/1,34868,3635419.html
Jeżeli chodzi o Olimpie. Makieta jest , przygotowany jest również plan inwestycyjny, ale z tego co sie orientuję radni Woli skierowali sprawę na droge sądową o bezprawne ingerowanie i próby zagospodarowania części boisk treningowych. Podobno w umowie klub zobowiązał się przekazac tereny gdzie umieszczone sa boiska boczne, ale nie na apartamentowce. Miało byc rozbydowanie terenów "rekreacyjnych" co sponsor troszke zmienił na tereny mieszkalno-rekreacyjne. Sprawa jest w toku i najprawdopodobniej skonczy sie w trybunale. jesli to nie pomoże zakończy sie w Trybunale Europejskim.
Podobna sytuacja jest z Sarmatą. Z tym , że w tym klubie prace juz trwaja i najprawdopodobniej do końcA ROKU ZAORAJA CAły teren-> nie jest to jednak przesadzone do końca.
Podobna sytuacja jest z Sarmatą. Z tym , że w tym klubie prace juz trwaja i najprawdopodobniej do końcA ROKU ZAORAJA CAły teren-> nie jest to jednak przesadzone do końca.
-
- Posty: 1212
- Rejestracja: śr lip 09, 2003 2:18
- Lokalizacja: WARSZAWA
o Skrze, genialnie Wojciech Mann:
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/ ... 89681.html
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/ ... 89681.html