Święta prawda... Włochom kibicuję na każdej imprezie od 1990 r. i czas, żeby wreszcie wygrali wielki turniej. Dość już tytułów wicemistrzowskich!Specjalista pisze:Brawa dla Włoch! Są wspaniali, urzekający, niesamowici. Jedyna drużyna, która w każdym meczu grała do końca, konsekwentnie, z zacięciem i wiarą w zwycięstwo.
Już pierwszy mecz z Ghaną pokazał, żeWłosi mogą zajść daleko, a później, pomijając jeden mecz, było już tylko lepiej.
Fakt, mecz z USA nie był najlepszy w wykonaniu Italii, ale był równie ciekawy jak pozostałe. Tu De Rossiemu po prostu odwaliło, ale to się zdarza każdemu. Najważniejsze, że więcej już sobie nie pograł.
Mecz z Czechami to już poezja. I jak w każdym opprzednim i kolejnym meczu Pirlo i spółka pokazali, że są fenomenalni. Wyszli z najtrudniejszej grupy, po trzech arcyciekawych meczach.
W fazie pucharowej najpierw rozprawili się z najciekawiej grającą Australią pomimo tego, że zostali brutalnie oszukani przez sędziego, który za faul niekwalifikujący się nawet na żółtą kartkę wywalił Materazzi'ego. A to był jego pierwszy faul w tym meczu. I bynajmniej nie złośliwy.
Potem zmiażdżyli Ukrainę, obwoływaną przez ekspertów na czarnego konia. Ostatnio rozjechali zarozumiałych Niemaszków nie dając im najmnijeszej szansy. Czego chcieć więcej?
Najbardziej mnie wkurza, gdy ktoś klepie stare mantry o catenaccio, symulowaniu fauli i złośliwościach. Ludzie, o jakim wy mundialu mówicie?! Ta defensywnie grająca drużyna w pierwszej fazie, jako jedna z nielicznych grała dwoma napastnikami (Gillardiono, Toni). Tu defensywnym jest Pirlo, który jest najbardziej kreatywnym zawodnikiem świata. Tu za pomocników robią ultra-ofensywni artyści futbolu (Del Piero, Totti). Tu na obronnych pozycjach mamy zawodników bardziej ofensywnych niż napastnicy w innych reprezentacjach (Zambrotta, Grosso). Włosi pokazują całą esencję współczesnego futbolu. Piękne połączenie żelaznej defensywy z artyzmem najwyższej klasy w pomocy i napadzie plus geniusz na bramce. Ich można oglądać cały czas na okrągło. Oni są wielcy! Oni są cudowni! Oni muszą zostać mistrzem świata!!!
Przecież Pirlo to najgenialniejszy pomocnik na świecie. Nie jest tak rozreklamowany jak Ronaldinho, ale z pewnością jest od niego efektywniejszy. Nie tylko potrafi równie pięknie podawać, ale jest szalenie skuteczny w odbiorze i dodatkowo ma o wiele mocniejsze, precyzyjniejsze uderzenie. Przewyższa też statycznego, grającego nierówno Zidana, który ma tylko przebłyski wielkości.
O Cannavaro, Buffonie, Tonim, czy geniuszu destrukcji Gattuso nie wspomnę.
Dodatkowo Włosi popełnili najmniej fauli ( 89 )z finałowej czwórki (Niemcy-110). Za to byli najzcęściej faulowani (128). Zaraz jakiś "znawca" napisze, że udawali. No ale w ten sposób to można wszystko wytłumaczyć.
Italia na tronie, Italia w mistrzowskiej koronie.
FORZA AZZURRI