Placzyński ze SportFive był oficerem SB!
: śr cze 22, 2005 22:40
W najbliższym wydaniu Wprost zostanie opublikowany tekst o Andrzeju Placzyńskim.
Kto nie zna faceta niechaj się dowie, że ten człowiek określony został w 2003 roku, przez dziennikarzy PS, jako najbardziej wpływowy w polskiej piłce nożnej. Jest szefem firmy SportFive (dawniej UFA) i pośredniczy w sprzedaży praw transmisyjnych meczy piłkarskich polskiej reprezentacji oraz spotkań pucharowych naszych drużyn.
"Wprost" opisuje materiały IPN według, których Andrzej Placzyński to były porucznik SB, który nadzorował, między innymi, ojca Konrada Hejmo. Na jego nieszczęście sprawa wypłynęła właśnie przy okazji ojca Hejmo.
W latach 80-tych był oficerem wywiadu PRL a w aktach MSW był zarejestrowany nie pod swoim nazwiskiem, ale jako porucznik Andrzej Kafarski...
"Wprost" pisze, że Placzyński w latach 80-tych przebywał w Wiedniu jako wicedyrektor Instytutu Polskiego. Nieoficjalnie pracował dla XIV wydziału I Departamentu MSW. Paweł Piotrowski z IPN wyjaśnia, że była to jednostka wydzielona do zadań specjalnych.
Trochę na ten temat napisała dzisiejsza Wyborcza. Ja jestem poruszony. Poznałem iedyś tego faceta osobiście: złotousty, który poza tym, że usta otwiera nic interesującego nie potrafi w dyskusji wykrzesać(!)
O ile pamiętam: tylko przy ostatniej umowie z IDEA, firma SportFive, którą kieruje Placzyński, zgaręła za pośrednictwo 15 milionów złotych...
PZPN i polska piłka cuchną na odległość.
Kto nie zna faceta niechaj się dowie, że ten człowiek określony został w 2003 roku, przez dziennikarzy PS, jako najbardziej wpływowy w polskiej piłce nożnej. Jest szefem firmy SportFive (dawniej UFA) i pośredniczy w sprzedaży praw transmisyjnych meczy piłkarskich polskiej reprezentacji oraz spotkań pucharowych naszych drużyn.
"Wprost" opisuje materiały IPN według, których Andrzej Placzyński to były porucznik SB, który nadzorował, między innymi, ojca Konrada Hejmo. Na jego nieszczęście sprawa wypłynęła właśnie przy okazji ojca Hejmo.
W latach 80-tych był oficerem wywiadu PRL a w aktach MSW był zarejestrowany nie pod swoim nazwiskiem, ale jako porucznik Andrzej Kafarski...
"Wprost" pisze, że Placzyński w latach 80-tych przebywał w Wiedniu jako wicedyrektor Instytutu Polskiego. Nieoficjalnie pracował dla XIV wydziału I Departamentu MSW. Paweł Piotrowski z IPN wyjaśnia, że była to jednostka wydzielona do zadań specjalnych.
Trochę na ten temat napisała dzisiejsza Wyborcza. Ja jestem poruszony. Poznałem iedyś tego faceta osobiście: złotousty, który poza tym, że usta otwiera nic interesującego nie potrafi w dyskusji wykrzesać(!)
O ile pamiętam: tylko przy ostatniej umowie z IDEA, firma SportFive, którą kieruje Placzyński, zgaręła za pośrednictwo 15 milionów złotych...
PZPN i polska piłka cuchną na odległość.