wiesz. Ja też skoki oglądam od dość dawna.Nawet Ploca i Fijasa pamiętam
.
Ja, ze względu na swój wiek pamiętam o wiele mniej, nie zapomnę Mateji z Zakopanego '99, kiedy prowadził po pierwszej serii, w drugiej spadł na bulę
Stary, Ty mi tu cytujesz gazety i tv, które jadą po Kruczku i Tajnerze (poniekąd może i słusznie), ale Adam jest na tyle znakomitym zawodnikiem, że Kruczek nie jest w stanie nic zepsuć.
A to ciekawe, bo ostatnio czytam bardzo mało o sporcie, o skokach to już w ogóle.
Kruczek nie podobał mi się od dawna, nie do końca podobało mi się jego zachowanie wobec Kuttina w 2006 roku, jednak wówczas byłem na Austriaka bardzo wkurzony (swoje zrobiła propaganda serwowana w TVP, zwłaszcza przez Szaranowicza i Tajnera).
Do Kruczka ostatecznie straciłem szacunek, kiedy bezpośrednio odpowiadał za przygotowania do poprzedniego, nie do końca udanego sezonu, a przed konkursem drużynowym w Kuusamo wypalił, że "polska kadra jest silna jak nigdy"... a skończyło się na 11 miejscu, zostaliśmy wyprzedzeni nawet przez Francuzów
Nie wyjeżdżaj mi tu chłopie z chwalonym w tv Schmittem, bo tak naprawdę co on osiągnął w tym sezonie? Był chociaż raz na pudle? Nie. Czyli skacze jak Małysz w zeszłym sezonie(a Adama nie chwalili za 8 czy 10 miejsce jeśli pamiętasz).
Weź pod uwagę, że Schmitt przeżywał bardzo poważny kryzys, jeszcze gorszy niż Małysz obecnie... powoli wraca do formy.
A co ma powiedzieć Wolfgang Loitzl? Niewiele młodszy od Adama, jeszcze kilka lat był pośmiewiskiem po tym, jak w Zakopanem 04 po odbiciu z belki przejechał tyłkiem po rozbiegu skoczni? A dopiero przedwczoraj wygrał pierwszy konkurs Pucharu Świata w karierze... i wszystko wygląda, że nie ostatni...
A co ma powiedzieć Tajner? Że Adamowi się nie chciało zapierd...ać latem i jesienią? Przecież nie nasra na gniazdo z którego tyle lat korzystał? Widział pewnie jak podchodził do treningów mistrz i jaką tak naprawdę ma motywację do skakania. Więc woli nabrać wody w usta niż jechać po Adamie lub kłamać.
Tajner sam mówił: "Najważniejsze, że skoki wróciły w polskie ręce", co najlepiej pokazuje, że traktuje polskie skoki jak prywatny folwark.
Dlaczego zatrudnił "trenera", który nie może się pochwalić żadnymi sukcesami, ba, nigdy nie był I trenerem w jakimkolwiek klubie!
A swe usługi oferowali tacy fachowcy jak Stefan Horngacher, Tomi Nikkunen, czy Berni Schoedler.
Już abstrahując od wyboru Kruczka na pierwszego trenera kadry, przypomnę politykę startową kadry B na puchar kontynentalny, gdzie wysyłano Tonia Tajnera, który w mistrzostwach Polski nie zajmuje nawet miejsca w dziesiątce
.
To, że taki Adam w polskich skokach się znalazł to cud. Na następny w skokach poczekamy pewnie znowu ze 20 lat. Ilu ludzi trenuje w Polsce skoki i porównaj to sobie z Austrią, Norwegią, Finlandią, Niemcami, Japonią, Słowenią. Polska w sporty zimowe to 2 liga światowa w piłkę.
Mylisz się. W Polsce, wskutek Małyszomanii, skoki trenuje bardzo dużo dzieciaków (sam chętnie bym je trenował, gdyby nie miejsce zamieszkania
). Istnieje coś takiego jak program "Szukamy następców mistrza". Na zawodach międzynarodowych młode polskie orły regularnie leją swych rówieśników z Austrii, Niemiec, Finlandii, Norwegii (choćby Klimek Murańka).
Niestety, prawdopodobnie nie osiągną oni sukcesów w karierze seniorskiej, bo:
- nie ma w Polsce takiego programu, który koncentruje się na wprowadzaniu młodzieży w zawody seniorskie (a tak działa szkoła Stams w Austrii, ośrodki Fińskie)
- brakuje skoczni. Dwa obiekty K-120 to całkiem nieźle, ale co z tymi mniejszymi, pokroju k-90 i k-60, których w Austrii, Finlandii, Norwegii, Niemczech jest bez liku, i dzięki temu dzieciaki mogą harmonijnie wejść w seniorski etap kariery?
O ile mnie pamięć nie myli, skoczni średnich mamy w Polsce dwie - przestarzałą k-85 w Zakopanem (rozgrywano na niej w lutym MŚ juniorów) i nową, niedokończoną k-95 w Szczyrku.
Chcesz się założyć, że w równych warunkach Adam juz nic nie ugra na skoczni? Poprzednio wyszedł z dołka i uwierz, że to prorokowałem, bo jeszcze chciało mu się pokazać, że jest mistrzem. Teraz jak widzę Jego wywiady to nie widzę już w nim sportowej złości tylko rezygnacja.
Jeśli Małysza nadal będzie trenował Kruczek, to wiele na to wskazuje, że niestety Orzeł z Wisły nic już w karierze nie osiągnie.
Ale na pewno nie jest tak, jak myślisz. Adam na pewno bardzo chce wrócić na szczyt, zwłaszcza zdobyć upragniony złoty medal olimpijski... a to, że nie widać w nim tej „sportowej złości”, to efekt jego przygnębienia, załamania wynikami dziwisz mu się?