W związku z wprowadzeniem certyfikatu SSL mogą wystąpić problemy z logowaniem na naszym forum. W większości przypadków zalecamy wyczyszczenie pamięci podręcznej (cache) przeglądarki i usunięcie "ciasteczek" w domenie wielkapolonia.pl. Instrukcje dla najpopularniejszych przeglądarek można znaleźć np. na stronie: https://pomoc.poczta.onet.pl/baza-wiedz ... egladarki/.

Dalsze informacje można znaleźć w tym temacie: viewtopic.php?f=16&t=16541&start=25#p687325

Kadra na wesoło ;)

Wszystko co związane ze sportem w Polsce i na świecie, a co nie dotyczy Polonii

Moderatorzy: Bzyczek, Lechislaw, Vlad

michalkord
Posty: 2353
Rejestracja: pn lut 09, 2004 17:02
Lokalizacja: Wilanów

Kadra na wesoło ;)

Post autor: michalkord » sob paź 23, 2004 21:40

1 odcinek K jak Kadra - "Zgrupowanie"

Niemiecka miejscowość Herzlake, której przebywa polska kadra. Godzina 21 na bocznym, treningowym boisku Rasialdo i Jonasz podziwiają piękny zachód słońca.
- Ale piękny widok - powiedział Jonasz - Przy takiej pogodzie można równie pięknie grać w nogę.
- Owszem - odparł Rasialdo i pomachał nadchodzącemu Levandinho - Czołem możemy trochę pograć - zwrócił się do kolegi.
Po chwili obaj brylowali już na boisku. Trener Jonasz przyglądał się tej gierce i duma rozpalała mu serce. Cudowna technika obu graczy, niesamowita szybkość, chęć do gry. Aż miło było popatrzeć.
Po godzinie zmęczeni i spoceni obaj gracze podeszli do trenera.
- Pięknie chłopcy! - krzyknął uszczęśliwiony Jonasz - Z wami dwoma nie straszny mi żaden przeciwnik. Idźcie teraz pod prysznic, ja zaraz do was dołączę- rzekł trener i mrugnął okiem do odchodzących zawodników.
Tymczasem w hotelu reszta kadry schowała się w jednym z pokoi i rozpoczęła imprezkę. Dudzio przytargał sprzęt grający, na co uradowany Baszczu rzekł:
- Angielski, dobry!
Potem na stole pojawiły się trunki i imprezę można było zaczynać. Cóż tam się nie działo!
Wszyscy piłkarze upici do granic możliwości zaczęli robić niestworzone rzeczy. Żuraw robiąc `żurawia' wyskoczył przez okno i wyjebał o ziemię kilka pięter niżej. Oczywiście reszta kadrowiczów w śmiech i dalej wszyscy chleją. Jednak po chwili słychać pukanie do drzwi. Wszyscy wystraszeni:
- To na pewno Jonasz!- krzyczeli przerażeni.
Jednak zimną krew zachował Kukiełka:
- To nie może być Jonasz! - krzyknął - Przecież on teraz `trenuje' z Rasialdo i Levandinho `ustawienia' boiskowe!
W końcu piłkarze zdecydowali się otworzyć drzwi. Zobaczyli, kto stoi w drzwiach i wybuchnęli śmiechem. Stał w nich Żuraw, którego twarz po upadku wyglądała jak twarz Krzyżówka.
- Teraz będą pisać, że klonujemy najlepszych! - wykrzyknął Dudzio.
Jednak reszta szukała wzrokiem Krzyżówka. Nagle spod stołu wyszedł zalany `polski' Roberto Carlos. Popatrzył na Żurawia i zadowolony rzekł:
- A widzicie! Teraz w Niemczech chcą nawet wyglądać jak ja!
Po chwili, gdy większość kadrowiczów była już kompletnie zalana z głośników popłynął utwór: `You never walk alone'. Tylko na to czekał Dudzio. Wskoczył na stół i
zademonstrował swój talent wokalny. Jednak chyba nie wszystkim przypadł on do gustu, bo po chwili bramkarz był cały w wymiocinach Crossowskiego.
- Sorry - wybąkał w stylu angielskim.
Dudzio tylko się uśmiechnął i dalej tańcował na stole obryzgując wszystkich wokół rzygami.
Tymczasem Żuraw poszedł ze swoją `Krzyżówkową' twarzą do doktora Krocza.
- Co się stało Maciusiu? - zapytał go doktor, gdy ten wchodził do jego gabinetu.
Krocz nie musiał czekać na odpowiedź. Wystarczyło popatrzeć na twarz.
- Nie martw się - rzekł do niego - Walijczycy zobaczą dwóch Krzyżówków to odechce się im grać.
Ten argument ostatecznie przekonał Żurawia, który poszedł do hotelowej łazienki podziwiać się w lustrze.
Tak kończył się ten dzień, wesoły dzień polskiej kadry na zgrupowaniu. Wszyscy byli zadowoleni: Żuraw ze swojego nowego image, Jonasz ze swoich dwóch pupili a Dudzio za odkrycie w sobie kolejnego talentu. Po kilku godzinach wszyscy w pokoju usnęli w `objęciach' wymiocin i dźwiękach muzyki. Następnego dnia czekał kadrę mecz z Walijczykami jednak o tym w następnym odcinku.

ODPOWIEDZ