Boniek, były zawodnik łódzkiej drużyny, stwierdził, że nie wróci do sportu jako trener czy selekcjoner. Chciałby mieć jednak wpływ na losy klubu, który znaczyłby coś w europejskim futbolu. W polskich realiach mogłaby to być Legia albo Widzew, bo są to firmy rozpoznawalne nawet za granicą - podaje dziennik.
Warszawski klub został przejęty przez grupę medialną ITI, która wyciągnęła legionistów z poważnych tarapatów finansowych. Pozostał więc Widzew... Andrzej Grajewski i Andrzej Pawelec, główni udziałowcy łódzkiej spółki piłkarskiej, zadeklarowali chęć przekazania Bońkowi swoich akcji. Po zakończeniu kariery piłkarskiej Boniek dał się poznać jako zdolny, rzutki menedżer, który w świecie biznesu porusza się z podobną brawurą i efektami, jak kiedyś na boisku - pisze "Dziennik Łódzki"."
http://sport.onet.pl/927685,wiadomosci.html
Następny "cudotwórca" wkracza do akcji
![Confused :?](./images/smilies/icon_confused.gif)
Tonący brzytwy się chwyta - pytanie kto tonie? Widzew czy fenomen Bońka?