W związku z wprowadzeniem certyfikatu SSL mogą wystąpić problemy z logowaniem na naszym forum. W większości przypadków zalecamy wyczyszczenie pamięci podręcznej (cache) przeglądarki i usunięcie "ciasteczek" w domenie wielkapolonia.pl. Instrukcje dla najpopularniejszych przeglądarek można znaleźć np. na stronie: https://pomoc.poczta.onet.pl/baza-wiedz ... egladarki/.
Dalsze informacje można znaleźć w tym temacie: viewtopic.php?f=16&t=16541&start=25#p687325
Dalsze informacje można znaleźć w tym temacie: viewtopic.php?f=16&t=16541&start=25#p687325
Wyniki druzyn, ktore lubimy
Moderatorzy: Bzyczek, Lechislaw, Vlad
- DEADLY SIN
- Posty: 9771
- Rejestracja: pt lip 30, 2004 13:21
Re: Wyniki druzyn, ktore lubimy
Hibernian - Celtic 0-5
Osiemnaste zwycięstwo z rzędu.
Osiemnaste zwycięstwo z rzędu.
Re: Wyniki druzyn, ktore lubimy
Może się mylę, ale trochę mi to zalatuje propagandą w stylu kanałkowców, chociaż przyznaję, że ostatni raz na meczu City byłem w III lidze i zaimponowało mi, że w niskiej lidze na mecz przyszło ponad 30 tysięcy.PoloniaOle pisze:O to:
http://ekstraklasa.net/manchester-city- ... 8c55000000
City tuszuje prosty fakt, że ma mniej kibiców, niż głosi fama i nie potrafi zapełnić swojego stadionu, który jest prawie dwa razy mniejszy od Old Trafford. Komplet na stadionie City jest tylko na derbach - tak jest od lat - dlatego, że sporą część kibiców w tzw. sektorach neutralnych stanowią fani United.
http://therepublikofmancunia.com/wp-con ... -yours.jpg
Wśród niektórych kibiców, zwłaszcza polskich, jest jakieś dziwne przekonanie, że City jest klubem numer 1 w Manchesterze, a United jest klubem imigrantów. Jest dokładnie odwrotnie - Manchester United od ukończenia ostatniej rozbudowy stadionu (początek sezonu 2006/2007) ma ok. 50 tysięcy kibiców więcej od MC z manchesterskim kodem pocztowym. Dodatkowo - od wznowienia rozgrywek w Anglii po wojnie, czyli od sezonu 1946/47, co roku ma wyższą średnią frekwencję na swoim stadionie od City. Tymczasem właśnie MC, pozbawione sukcesów w ostatnich latach, teraz, gdy dołączyło do absolutnej czołówki Premier, musi bazować na fanach z zewnątrz, bo w samym Mcr nie dorobiło się wystarczająco dużej ich liczby, a stadion całkiem spory (większy od Stamford Bridge i Anfield). Logiczne.
Manchester City można chyba zatem porównać do Legii - stadion wybudował im ratusz, sprzedał już też do niego prawa, a kibice MC rozgłaszają, że są jedynymi rezydentami miasta, gdy tymczasem komplet mają tylko wtedy, gdy przyjeżdża MUFC.
MUFC nie pyszni się, że jest klubem tylko dla manchesterczyków i tylko dla Anglików. Przyjmują w szeregi też takich jak ja i oczekują tylko lojalności.
Edit:
No dobra, przesadziłem trochęManchester City można chyba zatem porównać do Legii
Edit II:
Zachowując czysty obiektywizm: zapomnijcie o stereotypowych porównaniach. Manchesteru United nie da się porównać do Legii, bo jest zbyt potężnym klubem dla syfu, którego "historii nikt nie dorówna" (City też jest), a Manchesteru City nie da się porównać do Polonii. Polonia była jebana przez całe dziesięciolecia przez system polityczny. Manchesterowi City nikt nigdy nie blokował dostępu do nawiązania rywalizacji z lokalnym rywalem i w kraju, a lata chude dopadły go swego czasu tak jak wiele innych klubów (na przestrzeni lat) na Wyspach. Mało tego - miasto Manchester zawsze dbało o oba swoje kluby i szczyciło się ich istnieniem.
PS. Z tymi jebaniem Polonii przez dziesięciolecia to różnie bywało, cały okres komunizmu wpycha się do jednego worka, nie zawsze była to wina systemu politycznego.
-
- Posty: 510
- Rejestracja: śr sie 16, 2006 16:18
Re: Wyniki druzyn, ktore lubimy
Owszem, bywało, bywało. Kluczowe były zwłaszcza lata 50., które zaważyły na późniejszych, nieco mniej mrocznych. Polecam wykłady Roberta w tej materii.
Na trzecią ligę kibice City przychodzili w całkiem niezłej liczbie, bo drużyna bez przerwy wygrywała, ostatecznie wywalczając awans po zaledwie roku gry na tym poziomie. Z kolei rok wcześniej, jak zespół leciał z drugiej ligi, już tacy lojalni nie byli, notując jeden z gorszych wyników frekwencji. Edit: Sorry, sprawdziłem teraz i tu głupotę napisałem. City w sezonie 1997/1998 spisywali się świetnie pod względem frekwencji na poziomie 24-26 tysięcy na prawie każdym meczu, a zespół leciał wtedy z drugiej ligi (Division 1).
Nie wyjeżdżaj mi tu z propagandą znad kanałku (kanał wprawdzie przepływa obok Old Trafford, ale nie jest to jakiś byle jaki kanałek piaseczyński, do którego nie raz sikali kibice Polonii przed derbami, ale tzw. Manchester Ship Canal, takie wielkie ramię gospodarki wodnej północno-zachodniej Anglii, gdzie wpływały potężne statki, teraz służy głównie... kajakarzom i wioślarzom z załogi olimpijskiej Brytanii oraz akademikom uprawiającym te sporty), bo przedstawiam fakty, a one są proste - City jest klubem numer 2 w Manchesterze, a przede wszystkim dla mieszkańców tego miasta i tego nie zmienisz. Manchester United kiedy zleciał z ligi w 1974 roku miał najwyższą średnią frekwencję na swoim stadionie licząc wszystkie ligi, także pierwszą. Edit: Oczywiście to, że City ma mniej kibiców nie oznacza, że w ogóle ma ich mało. Pamiętajcie, że poruszam się tu po przestrzeni angielskiej, gdzie tradycja chodzenie na mecze jest po prostu ogromna. Rdzenny Anglik zawsze będzie wolał spędzić weekend na stadionie i w pubie, niż na jakichś badziewnych spędach dla ludzi o małej wyobraźni, typu obrzucanie się poduszkami, wpieprzaniem hamburgerów na czas czy chodzeniem do durnego kina. W Anglii nawet trzecioligowy klub może mieć widownię na poziomie do 15-20 tysięcy. Niedawno prezes Wigan Athletic skarżył się, że zbudował stadion na 25 tysięcy, a przychodzi średnio tylko 19k. Witamy w Anglii.
I Polonia też była wyborem nr 1 warszawiaków, straciła tę pozycję nie z powodu zaniedbań swoich władz, tylko zaniechań władz państwowych i niewyobrażalnej biedy. Jakoś tak, w moich oczach Polonia, klub patriotów, oficerów Wojska Polskiego, bohaterów światowych frontów wojennych, średnio pasowała do czasów, kiedy byt klubu zależał od "rozdziału patronów" - tu kolej, tam huta, tam wojsko ludowe. Chyba lepiej, że się przemęczyła przez mroczne lata i doczekała czasów niemal rynkowych.
Stadion, na którym byłeś, już nie istnieje. Został zburzony w 2003-2004, uznany za archaiczny (każda trybuna miała inną kubaturę), choć pierwotnie, zamiast przenosin na nowy obiekt, była w planach rozbudowa Maine Road, ale w 1996 roku MC spadli z Premier i projekty odwołano. Nowy stadion, dziś Etihad, jest pieszczotliwie nazywany przez fanów United "council house" ("domkiem komunalnym"). W internecie funkcjonuje nawet taki dowcip:
John: City's home attendance is poor.
Bill: That's because unless they're playing United the council house is never full
Teraz już nie jest "poor", notowania klubu idą w górę, frekwencja rośnie, ale propaganda City o tym, jakoby byli numerem jeden musi być i jest demaskowana przez United.
P.S. Wiesz jaki jest ligowy rekord frekwencji na Maine Road? Ponad 83 tysiące widzów na meczu... Manchesteru United w 1948 roku, United musieli rozgrywać swoje pierwsze postwojenne spotkania na City, bo Old Trafford zbombardowali im Niemcy i trochę zajęła odbudowa, celem hitlerowskiego Luftwaffe były planty Królewskiego Regimentu i mniejsze bazy RAF w Trafford, nasz stadion dostał niestety rykoszetem. Dla uczciwości dodam, że ogólny rekord City to mecz gospodarzy ze Stoke w Pucharze Anglii w 1934 (bodaj 85 kilo), w latach 30. City było klubem nr 1 w Manchesterze pod względem frekwencji i osiągnięć sportowych, to prawda, byli mistrzem kraju w 1937 roku i zdobyli Puchar w 1934, a rok wcześniej grali w finale, gdy MU balansowali na pograniczu 1/2 ligi.
P.S. 2 W Manchesterze nie musisz być za United, nikt Cię nie zmusi do kibicowania temu klubowi i w trudnych dla City czasach mogłeś podejmować decyzję jaką chcesz, mogłeś wybrać trudniejszą ścieżkę i chodzić dumnie ze swoim szalikiem po mieście, w łeb, do dziś tam za to nie dostaniesz od konkurencji, relacje United / City nie są czytelne dla polskich kibiców przyzwyczajonych do barbarzyńskich obyczajów. Niby MU/MC się nie cierpią, jak są derby obrzucają plastikowymi kubkami z piwem, wymachują tzw. V-sign, klną, ale w tygodniu chodzą sobie po mieście w swoich koszulkach, śpiewają, nikt im tego nie zabroni, a w paradę sobie nie wchodzą (ja po legendarnych derbach w 2009 miałem bliskie spotkanie trzeciego stopnia z MC i wyszedłem z niego cało , a wkurwieni byli strasznie, bo w 90. minucie wyrównali na 3-3, a w 96. stracili na 3-4). Dodatkowo są granice niechęci między jednymi i drugimi. City zachowali się w 2008 roku bardzo godnie, czcząc razem z United minutą ciszy rocznicę katastrofy monachijskiej.
Na trzecią ligę kibice City przychodzili w całkiem niezłej liczbie, bo drużyna bez przerwy wygrywała, ostatecznie wywalczając awans po zaledwie roku gry na tym poziomie. Z kolei rok wcześniej, jak zespół leciał z drugiej ligi, już tacy lojalni nie byli, notując jeden z gorszych wyników frekwencji. Edit: Sorry, sprawdziłem teraz i tu głupotę napisałem. City w sezonie 1997/1998 spisywali się świetnie pod względem frekwencji na poziomie 24-26 tysięcy na prawie każdym meczu, a zespół leciał wtedy z drugiej ligi (Division 1).
Nie wyjeżdżaj mi tu z propagandą znad kanałku (kanał wprawdzie przepływa obok Old Trafford, ale nie jest to jakiś byle jaki kanałek piaseczyński, do którego nie raz sikali kibice Polonii przed derbami, ale tzw. Manchester Ship Canal, takie wielkie ramię gospodarki wodnej północno-zachodniej Anglii, gdzie wpływały potężne statki, teraz służy głównie... kajakarzom i wioślarzom z załogi olimpijskiej Brytanii oraz akademikom uprawiającym te sporty), bo przedstawiam fakty, a one są proste - City jest klubem numer 2 w Manchesterze, a przede wszystkim dla mieszkańców tego miasta i tego nie zmienisz. Manchester United kiedy zleciał z ligi w 1974 roku miał najwyższą średnią frekwencję na swoim stadionie licząc wszystkie ligi, także pierwszą. Edit: Oczywiście to, że City ma mniej kibiców nie oznacza, że w ogóle ma ich mało. Pamiętajcie, że poruszam się tu po przestrzeni angielskiej, gdzie tradycja chodzenie na mecze jest po prostu ogromna. Rdzenny Anglik zawsze będzie wolał spędzić weekend na stadionie i w pubie, niż na jakichś badziewnych spędach dla ludzi o małej wyobraźni, typu obrzucanie się poduszkami, wpieprzaniem hamburgerów na czas czy chodzeniem do durnego kina. W Anglii nawet trzecioligowy klub może mieć widownię na poziomie do 15-20 tysięcy. Niedawno prezes Wigan Athletic skarżył się, że zbudował stadion na 25 tysięcy, a przychodzi średnio tylko 19k. Witamy w Anglii.
I Polonia też była wyborem nr 1 warszawiaków, straciła tę pozycję nie z powodu zaniedbań swoich władz, tylko zaniechań władz państwowych i niewyobrażalnej biedy. Jakoś tak, w moich oczach Polonia, klub patriotów, oficerów Wojska Polskiego, bohaterów światowych frontów wojennych, średnio pasowała do czasów, kiedy byt klubu zależał od "rozdziału patronów" - tu kolej, tam huta, tam wojsko ludowe. Chyba lepiej, że się przemęczyła przez mroczne lata i doczekała czasów niemal rynkowych.
Stadion, na którym byłeś, już nie istnieje. Został zburzony w 2003-2004, uznany za archaiczny (każda trybuna miała inną kubaturę), choć pierwotnie, zamiast przenosin na nowy obiekt, była w planach rozbudowa Maine Road, ale w 1996 roku MC spadli z Premier i projekty odwołano. Nowy stadion, dziś Etihad, jest pieszczotliwie nazywany przez fanów United "council house" ("domkiem komunalnym"). W internecie funkcjonuje nawet taki dowcip:
John: City's home attendance is poor.
Bill: That's because unless they're playing United the council house is never full
Teraz już nie jest "poor", notowania klubu idą w górę, frekwencja rośnie, ale propaganda City o tym, jakoby byli numerem jeden musi być i jest demaskowana przez United.
P.S. Wiesz jaki jest ligowy rekord frekwencji na Maine Road? Ponad 83 tysiące widzów na meczu... Manchesteru United w 1948 roku, United musieli rozgrywać swoje pierwsze postwojenne spotkania na City, bo Old Trafford zbombardowali im Niemcy i trochę zajęła odbudowa, celem hitlerowskiego Luftwaffe były planty Królewskiego Regimentu i mniejsze bazy RAF w Trafford, nasz stadion dostał niestety rykoszetem. Dla uczciwości dodam, że ogólny rekord City to mecz gospodarzy ze Stoke w Pucharze Anglii w 1934 (bodaj 85 kilo), w latach 30. City było klubem nr 1 w Manchesterze pod względem frekwencji i osiągnięć sportowych, to prawda, byli mistrzem kraju w 1937 roku i zdobyli Puchar w 1934, a rok wcześniej grali w finale, gdy MU balansowali na pograniczu 1/2 ligi.
P.S. 2 W Manchesterze nie musisz być za United, nikt Cię nie zmusi do kibicowania temu klubowi i w trudnych dla City czasach mogłeś podejmować decyzję jaką chcesz, mogłeś wybrać trudniejszą ścieżkę i chodzić dumnie ze swoim szalikiem po mieście, w łeb, do dziś tam za to nie dostaniesz od konkurencji, relacje United / City nie są czytelne dla polskich kibiców przyzwyczajonych do barbarzyńskich obyczajów. Niby MU/MC się nie cierpią, jak są derby obrzucają plastikowymi kubkami z piwem, wymachują tzw. V-sign, klną, ale w tygodniu chodzą sobie po mieście w swoich koszulkach, śpiewają, nikt im tego nie zabroni, a w paradę sobie nie wchodzą (ja po legendarnych derbach w 2009 miałem bliskie spotkanie trzeciego stopnia z MC i wyszedłem z niego cało , a wkurwieni byli strasznie, bo w 90. minucie wyrównali na 3-3, a w 96. stracili na 3-4). Dodatkowo są granice niechęci między jednymi i drugimi. City zachowali się w 2008 roku bardzo godnie, czcząc razem z United minutą ciszy rocznicę katastrofy monachijskiej.
Ostatnio zmieniony pn lut 20, 2012 18:11 przez PoloniaOle, łącznie zmieniany 6 razy.
Re: Wyniki druzyn, ktore lubimy
FC Barcelona - Valencia 5-1
140 lat historii, rekordowe 54 tytuły mistrza i pusta kasa: Glasgow Rangers są na krawędzi bankructwa
Jeśli oni upadną, to znaczy, że żaden klub nie może się czuć nietykalny. Wczoraj Rangers, klub z rzeszą fanów na Wyspach, musiał poddać się procedurze upadłości, co oznacza, że będzie nim zarządzał wyznaczony przez sąd administrator.
To on zdecyduje, co robić, by znalazły się pieniądze dla wierzycieli. Rangers od dawna żyli na kredyt, coraz rzadziej udawało im się zarobić cokolwiek w Lidze Mistrzów, a sama liga szkocka nie wystarczy, by wyżywić klub z takimi ambicjami.
Decydujący cios zadał brytyjski fiskus, który podejrzewa, że klub oszukał go na blisko 50 mln funtów. Wczoraj urząd podatkowy podał Rangersów do sądu, zmuszając ich do poddania się zarządowi. To z kolei oznacza, że klub dostanie 10 karnych punktów w lidze i jego strata do Celticu urośnie do 14 pkt. Ale teraz Rangers walczą nie o mistrzostwo, lecz o przetrwanie.
Rzeczpospolita
140 lat historii, rekordowe 54 tytuły mistrza i pusta kasa: Glasgow Rangers są na krawędzi bankructwa
Jeśli oni upadną, to znaczy, że żaden klub nie może się czuć nietykalny. Wczoraj Rangers, klub z rzeszą fanów na Wyspach, musiał poddać się procedurze upadłości, co oznacza, że będzie nim zarządzał wyznaczony przez sąd administrator.
To on zdecyduje, co robić, by znalazły się pieniądze dla wierzycieli. Rangers od dawna żyli na kredyt, coraz rzadziej udawało im się zarobić cokolwiek w Lidze Mistrzów, a sama liga szkocka nie wystarczy, by wyżywić klub z takimi ambicjami.
Decydujący cios zadał brytyjski fiskus, który podejrzewa, że klub oszukał go na blisko 50 mln funtów. Wczoraj urząd podatkowy podał Rangersów do sądu, zmuszając ich do poddania się zarządowi. To z kolei oznacza, że klub dostanie 10 karnych punktów w lidze i jego strata do Celticu urośnie do 14 pkt. Ale teraz Rangers walczą nie o mistrzostwo, lecz o przetrwanie.
Rzeczpospolita
- DEADLY SIN
- Posty: 9771
- Rejestracja: pt lip 30, 2004 13:21
Re: Wyniki druzyn, ktore lubimy
Wiemy, wiemy.
Re: Wyniki druzyn, ktore lubimy
teraz taka ciekawostka czemu mam sentyment do RangersDEADLY SIN pisze:Wiemy, wiemy.
"Z pewnością nie każdy fan Rangers zdawał sobie sprawę z tego, iż jego klub jest udziałowcem... Arsenalu (!), a raczej był nim do dziś. Historyczne udziały The Gers w londyńskich Kanonierach, które zostały nabyte w 1910 roku zostały odsprzedane Alisherowi Usmanovowi. Uzbecki oligarcha posiada 30% akcji Arsenalu i dodał do swojego stanu posiadania 16 akcji, które należały do klubu z Ibrox.
Ta symboliczna ilość akcji nie została odsprzedana jednak dziś tylko... kilka dni przed wprowadzeniem do Rangers zarządu komisarycznego! Dopiero dziś wyszło na światło dzienne, że właściciel Rangers Craig Whyte po cichu sprzedał udziały w londyńskim klubie.
W zeszłym roku gdy Usmanov zwiększał swój procent akcji w Arsenalu z 27% do 30% oferował za pojedynczy udział ok. 22 tysięcy funtów. Wówczas to udziały Rangers były więc warte ok. 350 tysięcy funtów. Wg mediów w lutym zostały odsprzedane Uzbekowi za 230 tys. £ jednak podobno na próżno szukać tych pieniędzy na kontach bankowych Rangers...
Jak już wspomniałem historia posiadania przez Rangers udziałów w Arsenalu sięga 1910 roku. Wówczas to były pracownik The Gers George Morrell,, który piastował stanowisko menadżera w Woolwich Arsenal (poprzednia nazwa klubu) namówił swojego poprzedniego pracodawcę na wykupienie 2 udziałów w przeżywającym ciężkie chwile londyńskim klubie. Po wyjściu z finansowego dołka Arsenal przekazał w dowód wdzięczności Rangers kolejne 14 udziałów w swoim klubie. Jak widzimy Pan Whyte miał za nic tę historię..."
- DEADLY SIN
- Posty: 9771
- Rejestracja: pt lip 30, 2004 13:21
Re: Wyniki druzyn, ktore lubimy
Ale jakie to ma teraz znaczenie kiedy Rangersi idą do piachu? Poza tym nie uwierzę, że ten fakt rzekomo zdecydował o Twojej sympatii do Rangers. Oni mają sztamę z Chelsea.
Celtic - Dunfermline 2-0
Dziewiętnaste zwycięstwo z rzędu.
Celtic - Dunfermline 2-0
Dziewiętnaste zwycięstwo z rzędu.
Re: Wyniki druzyn, ktore lubimy
a no takie, ze kiedyś nie byli obojętni i pomogli Arsenalowi...o takich gestach się nie zapomina.DEADLY SIN pisze:Ale jakie to ma teraz znaczenie kiedy Rangersi idą do piachu?
Celtic - Dunfermline 2-0
Dziewiętnaste zwycięstwo z rzędu.
- DEADLY SIN
- Posty: 9771
- Rejestracja: pt lip 30, 2004 13:21
Re: Wyniki druzyn, ktore lubimy
Teraz za to nikt majętny nie chce pomóc Rangersom.
Re: Wyniki druzyn, ktore lubimy
United 1-2 Ajax (3-2 w dwumeczu), kolejny mecz z Athletic Bilbao.
-
- Posty: 510
- Rejestracja: śr sie 16, 2006 16:18
Re: Wyniki druzyn, ktore lubimy
Jestem niepocieszony po wczorajszym meczu United
A propo: czy lubię Rangers, czy nie lubię... Stary klub, byłoby szkoda.
A propo: czy lubię Rangers, czy nie lubię... Stary klub, byłoby szkoda.
- DEADLY SIN
- Posty: 9771
- Rejestracja: pt lip 30, 2004 13:21
Re: Wyniki druzyn, ktore lubimy
Przecież Rangersi nie zginą, jedynie obecna "firma", i tego fani klubu z Ibrox nie chcą:PoloniaOle pisze:A propo: czy lubię Rangers, czy nie lubię... Stary klub, byłoby szkoda.
https://p.twimg.com/AmX9rYhCIAALFri.jpg
Skąd nagle taka sympatia w polskim necie dla RFC?
-
- Posty: 10553
- Rejestracja: wt lut 10, 2009 2:37
Re: Wyniki druzyn, ktore lubimy
A kto się nimi przejmuje?DEADLY SIN pisze:Skąd nagle taka sympatia w polskim necie dla RFC?
Fuck Rangers!!!
Re: Wyniki druzyn, ktore lubimy
Opcja "Fuck Rangers" i niech lecą w dół w piz.u jest jak najbardziej kusząca, ale może odbić się czkawką dla całej ligi szkockiej i samego Celticu. W związku z tym, mimo wszystko nie życzę im jak najgorzej. Życzę im tylko źle.
Wracając do tematu. Na pocieszenie:
AA Gent vs. Mons-Bergen 2-0
Wracając do tematu. Na pocieszenie:
AA Gent vs. Mons-Bergen 2-0
-
- Posty: 10553
- Rejestracja: wt lut 10, 2009 2:37
Re: Wyniki druzyn, ktore lubimy
Nie płakałem po Rangersach
Re: Wyniki druzyn, ktore lubimy
Nac Breda - Den Haag 4:0
Re: Wyniki druzyn, ktore lubimy
CHELSEA-Bolton 3-0
Fuck off Celtic!
Fuck off Celtic!
- DEADLY SIN
- Posty: 9771
- Rejestracja: pt lip 30, 2004 13:21
Re: Wyniki druzyn, ktore lubimy
Okej, sprowokowałeś mnie do tego - czas na małą "rozprawkę".Krsta pisze:Opcja "Fuck Rangers" i niech lecą w dół w piz.u jest jak najbardziej kusząca, ale może odbić się czkawką dla całej ligi szkockiej i samego Celticu. W związku z tym, mimo wszystko nie życzę im jak najgorzej. Życzę im tylko źle.
Krsta, jeśli obecna "firma" Rangers upadnie, to pomyśl, ile kibiców przyciągną Rangersi (jako nowa firma) na wyjazdach w Third Division. Podejrzewam, że wielu kibiców lokalnych drużyn dla samej marki "Rangers" przyjdzie na mecz i prawdopodobnie ich mecze będą transmitowane w TV (drużyny z niższych klas są pokazywane tylko przy okazji szkockich pucharów). To samo w Second Division. I w First Division. Z każdym sezonem będą mocniejsi - i początkowo na Ibrox pewnie będzie chodzić 15-20 tysięcy kibiców, ale ta liczba się będzie zwiększać.
W międzyczasie - Celtic będzie zdobywać trofea, chociaż nie wszystkie (czego niektórzy się obawiają). Sprawdź, kto w ostatnich dziesięciu latach wygrywał Puchary Ligi i Szkocji, a jeśli Rangersi - to z kim wygrywali. Dlatego treble (czyli potrójna korona - mistrz i oba puchary) są tak cenione, bo trudno je zdobyć.
Poza tym - wizja drugiego miejsca w SPL gwarantująca udział w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów jest bardzo kusząca i bardzo bym sobie życzył, aby ktoś bogaty (jak na szkockie warunki) zainwestował w Aberdeen, trzecim największym mieście Szkocji (Hearts mają Romanova, który też może dać więcej gotówki). Przecież o drugie miejsce będą się biły 3-4 drużyny. Może walka o wice-mistrzostwo przyciągnie więcej kibiców na trybuny tych klubów.
Co z Celtic Park? Przez pierwszy sezon będzie świętowanie braku Rangersów w SPL, w następnych latach frekwencja może spaść. Ale pewnie znacząco się podniesie, kiedy RFC będą w First Division i ruszy kampania "Rangers are coming!" czy coś w tym stylu.
Owszem, jeśli obecna firma RFC upadnie, to Scottish Premier League może stracić transmisje ESPN/Sky Sports. Ale kiedy Rangersi wrócą, to z stawiam, że ludzie na wyspach (wliczając w to Irlandię) rzucą się do odbiorników TV, bo po kilku latach wróci Old Firm Derby.
Kibice Rangers nie chcą upadku obecnej "firmy", bo tym samym przerwana zostanie pewna ciągłość w historii klubu. Nie chcą też, aby Rangersi występowali pod nazwą "Rangers United FC 2012" czy czymś równie idiotycznym. Możliwe, że jeśli nowa firma odrodzi się w Third Division, to w tym samym czasie wielu z nich będzie chodzić na mecze swoich lokalnych drużyn - Hearts, St. Johnstone, Kilmarnock, itp. - żeby wciąż nienawidzić Celtic.
Oczywiście mój scenariusz nie musi się sprawdzić, ale dlaczego od razu zakładać, że upadek obecnej firmy Rangers skończy się katastrofą? Przecież oni i tak wrócą do SPL, jako nowa firma - ich marka jest zbyt silna w Szkocji, aby ot tak przestali istnieć.
Teraz, dlaczego nie żal mi Rangersów. Ano dlatego, że od co najmniej dziesięciu ostatnich lat nie płacili podatków, kiedy inne drużyny to robiły - w tym Celtic, Hibernian, Hearts, Dundee Utd., Aberdeen, Partick Thistle, Airdrie United, Ross County, Man Utd, Man City, Chelsea, WBA, itp. Dług Rangersów wobec HMRC (Her Majesty's Revenue and Customs) wyceniany jest na 75 milionów funtów - wciąż czekają na wyrok w tej sprawie. Powodem, dla którego na Ibrox rządzi teraz tzw. zarząd komisaryczny jest "mały rachunek" w wysokości 9 milionów funtów.
Co to oznacza? Że zdobywali trofea na drodze oszustw. No bo jaka w tym sprawiedliwość, kiedy masz taki handicap? Rangers nie są wyjątkowi - bez nich Europa i Wielka Brytania przeżyją, a największe kluby w UK płaciły podatki. Mają większe zasługi dla brytyjskiego futbolu od RFC ale zawsze grali fair.
Jeżeli chcecie nieco lepiej poznać sprawę - dług RFC wytłumaczony krok po kroku (dla lepiej znających angielski):
Co ciekawe, filmik jest autorstwa kibica Aberdeen.
Podsumowując - jeśli ktoś będzie zarzucał, że tytuł Celticu nie jest pełnowartościowy (w związku z wejściem zarządu komisarycznego drużynie odejmowanych jest 10 pkt - takie reguły SPL), to niech przypomni sobie ostatnią dekadę rządów Davida Murraya na Ibrox. Poza tym gdyby Rangersom nie odjęli 10 punktów, to w tej chwili przewaga Celticu nad RFC wynosiłaby 13 punktów.
Odezwał się.czajak pisze:Fuck off Celtic!
Celtic - Motherwell 1-0
Obecnie chyba najtrudniejszy rywal w SPL, chociaż Celtic grał dobry futbol. Tak czy inaczej - dwudzieste zwycięstwo z rzędu.
P.S. Avant - tak trzymać!
Re: Wyniki druzyn, ktore lubimy
Inverness-RANGERS 1-4
WE WON'T LET OUR CLUB DIE
WE WON'T LET OUR CLUB DIE
Re: Wyniki druzyn, ktore lubimy
Norwich 1-2 Manchester United Gole weteranów Scholes i Giggs
- DEADLY SIN
- Posty: 9771
- Rejestracja: pt lip 30, 2004 13:21
Re: Wyniki druzyn, ktore lubimy
Czajaku, Ty nie rozumiesz jednej rzeczy.czajak pisze:Inverness-RANGERS 1-4
WE WON'T LET OUR CLUB DIE
Nawet jeśli do końca sezonu Rangersi w każdym meczu strzelą po 10 bramek, to jedno się nie zmieni - Celtic będzie mistrzem, RFC mają olbrzymi dług wobec HMRC i mogą zbankrutować, a jeżeli do końca marca zarząd komisaryczny wciąż będzie rządził na Ibrox, to Rangersi nie zagrają w europejskich pucharach.
Re: Wyniki druzyn, ktore lubimy
ile te bankructwo daje radości Celticowi, co?DEADLY SIN pisze:Czajaku, Ty nie rozumiesz jednej rzeczy.czajak pisze:Inverness-RANGERS 1-4
WE WON'T LET OUR CLUB DIE
Nawet jeśli do końca sezonu Rangersi w każdym meczu strzelą po 10 bramek, to jedno się nie zmieni - Celtic będzie mistrzem, RFC mają olbrzymi dług wobec HMRC i mogą zbankrutować, a jeżeli do końca marca zarząd komisaryczny wciąż będzie rządził na Ibrox, to Rangersi nie zagrają w europejskich pucharach.
Wreszcie jakiś tytuł
Re: Wyniki druzyn, ktore lubimy
Wydaje mi się, że Ty też nie rozumiesz jednej rzeczy a mianowicie... For there's not a team like the Glasgow Rangers,DEADLY SIN pisze:Czajaku, Ty nie rozumiesz jednej rzeczy.czajak pisze:Inverness-RANGERS 1-4
WE WON'T LET OUR CLUB DIE
Nawet jeśli do końca sezonu Rangersi w każdym meczu strzelą po 10 bramek, to jedno się nie zmieni - Celtic będzie mistrzem, RFC mają olbrzymi dług wobec HMRC i mogą zbankrutować, a jeżeli do końca marca zarząd komisaryczny wciąż będzie rządził na Ibrox, to Rangersi nie zagrają w europejskich pucharach.
No not one, and there never shall be one