Strona 1 z 1

Chwila zadumy

: pn lut 09, 2004 18:51
autor: aspiryna
Węgierski piłkarz Benfiki Lizbona, Miklos Feher zmarł w nocy w szpitalu po tym, jak zemdlał na boisku podczas wyjazdowego meczu ekstraklasy portugalskiej przeciwko Vitorii Guimaraes.



Zmarł kolejny młody piłkarz
Kolejny przypadek śmierci na boisku zanotowano w miniony weekend we Francji - pisze jedna z francuskich agencji.
Do zdarzenia doszło w sobotę niedaleko francuskiego miasta Agen. W czasie meczu zmarł zaledwie 14-letni młody piłkarz.
Jak powiedział agencji Eric Cuesta, jeden z trenerów, po 20 minutach gry chłopiec, będący w pełnym biegu upadł na murawę, z której już nie wstał.
"Natychmiast przewieźliśmy go do szpitala w Agene, jednak nie udało się go już uratować" - powiedział Cuesta.

Francuska agencja nie podała bliższych informacji o zawodniku, ani o klubie w którym występował.

http://sport.onet.pl/

: pn lut 09, 2004 18:58
autor: Kaminero
Może zażywali za dużo aspiryny :?: :wink:

Wiem, że to głupi żart, ale czasy są tak ponure...

: pn lut 09, 2004 19:07
autor: aspiryna
Kaminero pisze:Może zażywali za dużo aspiryny :?: :wink:

Wiem, że to głupi żart, ale czasy są tak ponure...
Jacek! Bój się jak rany koguta! :shock:
(Ale jednak dobre... :wink: )

: pn lut 09, 2004 19:51
autor: Piroman
Nie wiem czy wiecie ale kilka dni temu znów zmarł piłkarz,tym razem Polak.

Tomasz Szeja, piłkarz Piasta Gliwice, zmarł w czwartek rano w Klinice Neurologii Centralnego Szpitala Klinicznego w Katowicach Ligocie. Miał 26 lat. Trafił do szpitala po tym, jak cztery tygodnie temu z nieznanych przyczyn upadł i rozbił sobie głowę. Szeja przebywał najpierw w szpitalu w Sosnowcu, później w Rudzie Śląskiej, ostatecznie przeniesiono go do kliniki w Katowicach. Jego stan zdrowia z dnia na dzień się pogarszał, a lekarze nie znali przyczyn choroby. Zaczęło się od paraliżu lewej strony ciała i braku komunikacji słownej. Po trzech tygodniach Szeja nie reagował nawet na światło, którym lekarze starali się pobudzić wzrok. - Podejrzewano padaczkę, zator mózgowy, a później wirusowe zapalenie rdzenia mózgowego. Były też podejrzenia tajemniczego, nieznanego wirusa, a tak naprawdę nadal nie wiadomo, co się stało Tomkowi - opowiadają załamani koledzy z drużyny.

Informacja o śmierci Szei zastała ich na boisku. - Musieliśmy przerwać trening, bo nie sposób było prowadzić zajęć - mówi Józef Dankowski, trener Piasta. - Jesteśmy w szoku - dodaje Józef Drabicki, dyrektor klubu.

Szeja był wychowankiem Uranii Ruda Śląska. Po kilku latach przeniósł się do pierwszoligowego wówczas Ruchu Chorzów, jednak nie udało mu się tam wywalczyć miejsca w składzie. Przez kilka sezonów piłkarz występował także w halowym Cleareksie Chorzów, z którym sięgnął po tytuł mistrza Polski. Później przez trzy i pół roku grał w Piaście Gliwice, z którym awansował do drugiej ligi. W czerwcu miał się przenieść do katowickiej "Gieksy", z którą podpisał już wstępną umowę. Występy w ekstraklasie były jego wielkim marzeniem, nie zdążył ich zrealizować. - Wiązaliśmy wielkie nadzieje z tym chłopakiem. Jego śmierć to olbrzymi cios dla rodziny piłkarza i wszystkich, którzy go znali. Będziemy chcieli pomóc rodzinie zmarłego. Zorganizujemy mecz charytatywny pomiędzy GKS a Piastem - zapowiedział Piotr Dziurowicz, prezes katowickiego klubu.

Piłkarz zostawił żonę Annę i półtorarocznego syna Oliwiera. Pogrzeb odbędzie się w sobotę o godz. 9.45 w Rudzie Śląskiej Bykowinie, w parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa.




I tu ujawnia się całe kurestwo mediów.Zmarł piłkarz.Polak.Widocznie po niedawnej śmierci Fehera nastąpił przesyt tego typu informacji,bo gazety i telewizja milczały.

: pn lut 09, 2004 20:30
autor: aspiryna
Matko.. Nie wiedziałam... :cry:

: pn lut 09, 2004 21:59
autor: Lendzik
Pogrzeb juz sie odbyl, w ostatnia sobote, w kosciele w ktorym ten chlopak niecale dwa lata temu bral slub... :(

: wt lut 10, 2004 19:14
autor: MARJOS
Sadze ze wplyw na taki obrot sprawy maja duze ilosci srodkow farmakologicznych i duze obciazenia.


NIECH SPOCZYWAJA W SPOKOJU :(

: śr lut 11, 2004 13:43
autor: Lechislaw
Nastepnym zawodnikiem ktory zmarl na boisku jest łotyski koszykarz :(

http://sport.onet.pl/868429,wiadomosci.html

: śr lut 11, 2004 17:18
autor: anonim
1 post po baaaaardzo dawnym czasie napisania czego kolwiek tutaj.
Mysle ze smierc na oczach ludzi to cos strasznego, wogole sama smierc podczas czynnosci ktora sie lubi i wykonuje jest straszna :( i nie daj Boże dla rodziny, powielana potem wielokrotnie w pseudomediach - telewizji.
MARJOS przyznaje Ci racje w tym co napisales.