W związku z wprowadzeniem certyfikatu SSL mogą wystąpić problemy z logowaniem na naszym forum. W większości przypadków zalecamy wyczyszczenie pamięci podręcznej (cache) przeglądarki i usunięcie "ciasteczek" w domenie wielkapolonia.pl. Instrukcje dla najpopularniejszych przeglądarek można znaleźć np. na stronie: https://pomoc.poczta.onet.pl/baza-wiedz ... egladarki/.
Dalsze informacje można znaleźć w tym temacie: viewtopic.php?f=16&t=16541&start=25#p687325
Dalsze informacje można znaleźć w tym temacie: viewtopic.php?f=16&t=16541&start=25#p687325
Chwila zadumy
Moderatorzy: Bzyczek, Lechislaw, Vlad
Chwila zadumy
Węgierski piłkarz Benfiki Lizbona, Miklos Feher zmarł w nocy w szpitalu po tym, jak zemdlał na boisku podczas wyjazdowego meczu ekstraklasy portugalskiej przeciwko Vitorii Guimaraes.
Zmarł kolejny młody piłkarz
Kolejny przypadek śmierci na boisku zanotowano w miniony weekend we Francji - pisze jedna z francuskich agencji.
Do zdarzenia doszło w sobotę niedaleko francuskiego miasta Agen. W czasie meczu zmarł zaledwie 14-letni młody piłkarz.
Jak powiedział agencji Eric Cuesta, jeden z trenerów, po 20 minutach gry chłopiec, będący w pełnym biegu upadł na murawę, z której już nie wstał.
"Natychmiast przewieźliśmy go do szpitala w Agene, jednak nie udało się go już uratować" - powiedział Cuesta.
Francuska agencja nie podała bliższych informacji o zawodniku, ani o klubie w którym występował.
http://sport.onet.pl/
Zmarł kolejny młody piłkarz
Kolejny przypadek śmierci na boisku zanotowano w miniony weekend we Francji - pisze jedna z francuskich agencji.
Do zdarzenia doszło w sobotę niedaleko francuskiego miasta Agen. W czasie meczu zmarł zaledwie 14-letni młody piłkarz.
Jak powiedział agencji Eric Cuesta, jeden z trenerów, po 20 minutach gry chłopiec, będący w pełnym biegu upadł na murawę, z której już nie wstał.
"Natychmiast przewieźliśmy go do szpitala w Agene, jednak nie udało się go już uratować" - powiedział Cuesta.
Francuska agencja nie podała bliższych informacji o zawodniku, ani o klubie w którym występował.
http://sport.onet.pl/
Nie wiem czy wiecie ale kilka dni temu znów zmarł piłkarz,tym razem Polak.
Tomasz Szeja, piłkarz Piasta Gliwice, zmarł w czwartek rano w Klinice Neurologii Centralnego Szpitala Klinicznego w Katowicach Ligocie. Miał 26 lat. Trafił do szpitala po tym, jak cztery tygodnie temu z nieznanych przyczyn upadł i rozbił sobie głowę. Szeja przebywał najpierw w szpitalu w Sosnowcu, później w Rudzie Śląskiej, ostatecznie przeniesiono go do kliniki w Katowicach. Jego stan zdrowia z dnia na dzień się pogarszał, a lekarze nie znali przyczyn choroby. Zaczęło się od paraliżu lewej strony ciała i braku komunikacji słownej. Po trzech tygodniach Szeja nie reagował nawet na światło, którym lekarze starali się pobudzić wzrok. - Podejrzewano padaczkę, zator mózgowy, a później wirusowe zapalenie rdzenia mózgowego. Były też podejrzenia tajemniczego, nieznanego wirusa, a tak naprawdę nadal nie wiadomo, co się stało Tomkowi - opowiadają załamani koledzy z drużyny.
Informacja o śmierci Szei zastała ich na boisku. - Musieliśmy przerwać trening, bo nie sposób było prowadzić zajęć - mówi Józef Dankowski, trener Piasta. - Jesteśmy w szoku - dodaje Józef Drabicki, dyrektor klubu.
Szeja był wychowankiem Uranii Ruda Śląska. Po kilku latach przeniósł się do pierwszoligowego wówczas Ruchu Chorzów, jednak nie udało mu się tam wywalczyć miejsca w składzie. Przez kilka sezonów piłkarz występował także w halowym Cleareksie Chorzów, z którym sięgnął po tytuł mistrza Polski. Później przez trzy i pół roku grał w Piaście Gliwice, z którym awansował do drugiej ligi. W czerwcu miał się przenieść do katowickiej "Gieksy", z którą podpisał już wstępną umowę. Występy w ekstraklasie były jego wielkim marzeniem, nie zdążył ich zrealizować. - Wiązaliśmy wielkie nadzieje z tym chłopakiem. Jego śmierć to olbrzymi cios dla rodziny piłkarza i wszystkich, którzy go znali. Będziemy chcieli pomóc rodzinie zmarłego. Zorganizujemy mecz charytatywny pomiędzy GKS a Piastem - zapowiedział Piotr Dziurowicz, prezes katowickiego klubu.
Piłkarz zostawił żonę Annę i półtorarocznego syna Oliwiera. Pogrzeb odbędzie się w sobotę o godz. 9.45 w Rudzie Śląskiej Bykowinie, w parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa.
I tu ujawnia się całe kurestwo mediów.Zmarł piłkarz.Polak.Widocznie po niedawnej śmierci Fehera nastąpił przesyt tego typu informacji,bo gazety i telewizja milczały.
Tomasz Szeja, piłkarz Piasta Gliwice, zmarł w czwartek rano w Klinice Neurologii Centralnego Szpitala Klinicznego w Katowicach Ligocie. Miał 26 lat. Trafił do szpitala po tym, jak cztery tygodnie temu z nieznanych przyczyn upadł i rozbił sobie głowę. Szeja przebywał najpierw w szpitalu w Sosnowcu, później w Rudzie Śląskiej, ostatecznie przeniesiono go do kliniki w Katowicach. Jego stan zdrowia z dnia na dzień się pogarszał, a lekarze nie znali przyczyn choroby. Zaczęło się od paraliżu lewej strony ciała i braku komunikacji słownej. Po trzech tygodniach Szeja nie reagował nawet na światło, którym lekarze starali się pobudzić wzrok. - Podejrzewano padaczkę, zator mózgowy, a później wirusowe zapalenie rdzenia mózgowego. Były też podejrzenia tajemniczego, nieznanego wirusa, a tak naprawdę nadal nie wiadomo, co się stało Tomkowi - opowiadają załamani koledzy z drużyny.
Informacja o śmierci Szei zastała ich na boisku. - Musieliśmy przerwać trening, bo nie sposób było prowadzić zajęć - mówi Józef Dankowski, trener Piasta. - Jesteśmy w szoku - dodaje Józef Drabicki, dyrektor klubu.
Szeja był wychowankiem Uranii Ruda Śląska. Po kilku latach przeniósł się do pierwszoligowego wówczas Ruchu Chorzów, jednak nie udało mu się tam wywalczyć miejsca w składzie. Przez kilka sezonów piłkarz występował także w halowym Cleareksie Chorzów, z którym sięgnął po tytuł mistrza Polski. Później przez trzy i pół roku grał w Piaście Gliwice, z którym awansował do drugiej ligi. W czerwcu miał się przenieść do katowickiej "Gieksy", z którą podpisał już wstępną umowę. Występy w ekstraklasie były jego wielkim marzeniem, nie zdążył ich zrealizować. - Wiązaliśmy wielkie nadzieje z tym chłopakiem. Jego śmierć to olbrzymi cios dla rodziny piłkarza i wszystkich, którzy go znali. Będziemy chcieli pomóc rodzinie zmarłego. Zorganizujemy mecz charytatywny pomiędzy GKS a Piastem - zapowiedział Piotr Dziurowicz, prezes katowickiego klubu.
Piłkarz zostawił żonę Annę i półtorarocznego syna Oliwiera. Pogrzeb odbędzie się w sobotę o godz. 9.45 w Rudzie Śląskiej Bykowinie, w parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa.
I tu ujawnia się całe kurestwo mediów.Zmarł piłkarz.Polak.Widocznie po niedawnej śmierci Fehera nastąpił przesyt tego typu informacji,bo gazety i telewizja milczały.
Nastepnym zawodnikiem ktory zmarl na boisku jest łotyski koszykarz
http://sport.onet.pl/868429,wiadomosci.html
http://sport.onet.pl/868429,wiadomosci.html
1 post po baaaaardzo dawnym czasie napisania czego kolwiek tutaj.
Mysle ze smierc na oczach ludzi to cos strasznego, wogole sama smierc podczas czynnosci ktora sie lubi i wykonuje jest straszna i nie daj Boże dla rodziny, powielana potem wielokrotnie w pseudomediach - telewizji.
MARJOS przyznaje Ci racje w tym co napisales.
Mysle ze smierc na oczach ludzi to cos strasznego, wogole sama smierc podczas czynnosci ktora sie lubi i wykonuje jest straszna i nie daj Boże dla rodziny, powielana potem wielokrotnie w pseudomediach - telewizji.
MARJOS przyznaje Ci racje w tym co napisales.