W związku z wprowadzeniem certyfikatu SSL mogą wystąpić problemy z logowaniem na naszym forum. W większości przypadków zalecamy wyczyszczenie pamięci podręcznej (cache) przeglądarki i usunięcie "ciasteczek" w domenie wielkapolonia.pl. Instrukcje dla najpopularniejszych przeglądarek można znaleźć np. na stronie: https://pomoc.poczta.onet.pl/baza-wiedz ... egladarki/.
Dalsze informacje można znaleźć w tym temacie: viewtopic.php?f=16&t=16541&start=25#p687325
Dalsze informacje można znaleźć w tym temacie: viewtopic.php?f=16&t=16541&start=25#p687325
Czechy i Węgry -kibicowsko. U nas nie tak żle?
Moderatorzy: Bzyczek, Lechislaw, Vlad
Czechy i Węgry -kibicowsko. U nas nie tak żle?
Narazie sama frekwencja
http://honvedfc.hu/?category=10
W nieuzasadnionym przypływie optymizmu mała refleksja mi się nasunęła.
Polska Ekstraklasa jest be,ponieważ: korupcja, poziom ,sędziowie itd
W kraju niby nie ma pieniędzy, grajki mało zarabiają, a ściągniecie piłkarza z Wysp Kanaryjskich to arcyhit transferowy. Ale...
W linku na stronie Honvedu Budapeszt podana jest frekwencja tamtejszej 1 ligi. I tu górujemy. 5 tys widzów na mecz to szczyt możliwości Haladas Szombathely, Vasas ok 3000, Ujpest i Honved ok 1500-2000. MTK 800 (sic!). Albo w Budapeszcie Ferencvaros tak panuje ,albo tam jest jeszcze gorzej.
Z drugiej strony liga czeska też nie grzeszy frekwencją, o atmosferze na trybunach pisać nie będę, dopóki nie doświadczę sam.
Ograniczając sie do Czech i Węgier mozna chyba stwierdzić,że nasza ligowa piłka niosłaby za sobą spory potencjał marketingowy,gdyby nie...
Jak ktoś wizytował Czechy w sensie piłkarskim,niech pisze.
Pozdr.
http://honvedfc.hu/?category=10
W nieuzasadnionym przypływie optymizmu mała refleksja mi się nasunęła.
Polska Ekstraklasa jest be,ponieważ: korupcja, poziom ,sędziowie itd
W kraju niby nie ma pieniędzy, grajki mało zarabiają, a ściągniecie piłkarza z Wysp Kanaryjskich to arcyhit transferowy. Ale...
W linku na stronie Honvedu Budapeszt podana jest frekwencja tamtejszej 1 ligi. I tu górujemy. 5 tys widzów na mecz to szczyt możliwości Haladas Szombathely, Vasas ok 3000, Ujpest i Honved ok 1500-2000. MTK 800 (sic!). Albo w Budapeszcie Ferencvaros tak panuje ,albo tam jest jeszcze gorzej.
Z drugiej strony liga czeska też nie grzeszy frekwencją, o atmosferze na trybunach pisać nie będę, dopóki nie doświadczę sam.
Ograniczając sie do Czech i Węgier mozna chyba stwierdzić,że nasza ligowa piłka niosłaby za sobą spory potencjał marketingowy,gdyby nie...
Jak ktoś wizytował Czechy w sensie piłkarskim,niech pisze.
Pozdr.
Trudno mi mowic o calej czeskiej lidze. Ale na Bohemce jest to tak ze srednia frekwencja w zeszlym sezonie to cos ponad 6,5 tysiaca.
To chyba dawalo im 3 miejsce w lidze po Baniku i Sparcie.
Stadion po ostatnich zmianach ma zmniejszona pojemnosc do 7500 wiec srednio 90% stadionu wypelniona - ladnie to wyglada:-).
O atmosferze na meczach napisze tylko tyle ze piwo leje sie strumieniami - goraco polecam!
To chyba dawalo im 3 miejsce w lidze po Baniku i Sparcie.
Stadion po ostatnich zmianach ma zmniejszona pojemnosc do 7500 wiec srednio 90% stadionu wypelniona - ladnie to wyglada:-).
O atmosferze na meczach napisze tylko tyle ze piwo leje sie strumieniami - goraco polecam!
-
- Wielki Elektronik
- Posty: 693
- Rejestracja: czw cze 05, 2003 10:36
- Lokalizacja: Wola
Pamiętaj, że Czechy i Węgry mają zupełnie inną strukturę rozmieszczenia ludności niż Polska. W obu wypadkach około 20% obywateli mieszka w stolicach, poza którymi tak naprawdę są jeszcze tylko dwa miasta, które można określić jako duże - w Chechach Ostrava i Brno, na Węgrzech Miskolc i Debrecen. Kluby, które nie są stamtąd mają potencjał a la Odra Wodzisław.
Kiedyś parę osób na forum pisało dosyć ciepłe słowa o atmosferze na czeskich stadionach, gdzie im się zdarzało bywać.
Kiedyś parę osób na forum pisało dosyć ciepłe słowa o atmosferze na czeskich stadionach, gdzie im się zdarzało bywać.
-
- Posty: 519
- Rejestracja: sob sie 18, 2007 3:26
Kiedyś na meczu węgierskim (ichniejszej ekstraklasy) widziałem jak około 20 minuty każdej połowy następuje 2-3 minutowa przerwa na uzupełnienie płynów - w praktyce polega to na tym, że sędzia gwiżdże i cała trójka sędziowska i 22 zawodników leci do ławki rezerwowych, siadają na trawie i piją spokojnie mineralkę. A potem gwizdek i wracamy do gry. Rzecz miała miejsce w miarę normalny dzień, nie bylo jakoś specjalnie gorąco, nieraz Polonia grała mecze w gorszym ukropie.
Potem taka rozpieszczona drużyna trafia na normalną, która gra 45 minut połówkę, a nie dwie ćwiartki po 22 minuty i wiadomo, kto jest lepiej przygotowany na zapieprzanie przez pełne 45 minut. Generalnie miałem wrażenie, że ekstraklasa węgierska (a grał Debrecen - mistrz wtedy) to jest gra paru kumpli a potem grill i palinka, rzeczywiście nasza liga to przy węgierskiej mega-profesjonalizm i wybitnie ambitne podejście zawodników.
Stadion DVSC to po prostu metalowe rusztowania, na których umieszczono krzesełka, lejesz w toi-toiu, ochrony prawie nie ma ale za to możesz piwa wypić ile chcesz. Stadion Polonii w stanie dzisiejszym to w porównaniu ze stadionem DVSC piękny nowoczesny stadion, nawet jak my też lejemy w toi-toiach.
Potem taka rozpieszczona drużyna trafia na normalną, która gra 45 minut połówkę, a nie dwie ćwiartki po 22 minuty i wiadomo, kto jest lepiej przygotowany na zapieprzanie przez pełne 45 minut. Generalnie miałem wrażenie, że ekstraklasa węgierska (a grał Debrecen - mistrz wtedy) to jest gra paru kumpli a potem grill i palinka, rzeczywiście nasza liga to przy węgierskiej mega-profesjonalizm i wybitnie ambitne podejście zawodników.
Stadion DVSC to po prostu metalowe rusztowania, na których umieszczono krzesełka, lejesz w toi-toiu, ochrony prawie nie ma ale za to możesz piwa wypić ile chcesz. Stadion Polonii w stanie dzisiejszym to w porównaniu ze stadionem DVSC piękny nowoczesny stadion, nawet jak my też lejemy w toi-toiach.
Poza wizytą na meczu Sigma Ołomuniec vs. Banik Ostrava w maju 2004, którą opisywałem już na forum, kolejna "przygoda" z czeskim fubolem, to oglądanie równo rok póżniej w barze Sparty pod ich stadionem na Letnej w TV meczu (również w Ołomuńcu) decydującego o mistrzostwie. Pojechało tam chyba tylko ok. 250 osób, a z tym mistrzostwem w tym barze najbardziej się chyba jaraliśmy my, Polacy. Może byli go już i tak pewni, ale spodziewałem się baru nabitego bo brzegi, a było dość pusto.
Z drugiej strony na ostatnich derbach Pragi był nawet jakiś dym na boisku, więc aż tak piknikowo u pepików nie jest. Kiedyś dobrą stroną było www.hooligans.cz ale teraz jest nawet bardziej odmóżdżona niż kibice.net i legialive razem wzięte.
Z drugiej strony na ostatnich derbach Pragi był nawet jakiś dym na boisku, więc aż tak piknikowo u pepików nie jest. Kiedyś dobrą stroną było www.hooligans.cz ale teraz jest nawet bardziej odmóżdżona niż kibice.net i legialive razem wzięte.
W drodze na EURO zatrzymaliśmy się na nocleg w Czechach. Uderzyliśmy do miejscowych knajp celem obejrzenia meczu Czechy-Portugalia. O diwo zainteresowania prawie w ogóle a byliśmy w trakcie meczu w 3 knajpach. W każdej przy piwku smętnie patrzyło na mecz 5 góra 10 osób. A grała ich repra!! Ja byłem w lekkim szoku. Jakiś młodzieniec czeski łaził z nami od knajpy do knajpy jarając się polskimi kibicami i naszymi koszulkami repry. Mieć taką ekipę i się nie interesować? Dziwne jak dla mnie
A Słowacja? Był ktoś?
W Bratysławie niegdyś zacięta rywalizacja Slovan vs Inter, Artmedia (Petrzalka) w cieniu. Kibice Slovana i Spartaka Trnava jakąś tam aktywność wykazują, reszta chyba bez rewelacji.
Inter już zresztą w 2 lidze, rzeszę kibiców ma niewielką, poniżej link do zdjęc ostatnich derbów ze Slovanem -kilka osób jest...
http://www.interbratislava.sk/image/gal ... 60_223.jpg
Bratysława pod względem kibicowskim jest raczej jednolita- błękitna (Slovan).
W Bratysławie niegdyś zacięta rywalizacja Slovan vs Inter, Artmedia (Petrzalka) w cieniu. Kibice Slovana i Spartaka Trnava jakąś tam aktywność wykazują, reszta chyba bez rewelacji.
Inter już zresztą w 2 lidze, rzeszę kibiców ma niewielką, poniżej link do zdjęc ostatnich derbów ze Slovanem -kilka osób jest...
http://www.interbratislava.sk/image/gal ... 60_223.jpg
Bratysława pod względem kibicowskim jest raczej jednolita- błękitna (Slovan).
-
- Posty: 519
- Rejestracja: sob sie 18, 2007 3:26
zdjęcie z meczu Debrecen - Gyor lato 2007
Debrecen to ówcześnie drużyna, która zdobyła 3 z kolei tytuł mistrzowski. Jak na 3-krotnego mistrza to frekwencję mieli słabiutką, około 3 tysięcy, a to po lewej na zdjęciu to młyn. Jakieś max 300 głów, dość głośni, fajne melodie piosenek + bęben. Aktywni cały mecz. Poza tym na meczu piwo + słonecznik i to zdaje się zaspokajało wszystkie potrzeby kibiców. Podsumowując: sportowo i kibicowsko na Węgrzech jest o wiele gorzej. W Budapeszcie jest lepiej z kibicami niż w Debreczynie, ale piłka słabsza. Wyjątkiem jest ostatnio MTK - zdobyli mistrzostwo, ale frekwencję mają fatalnie niską (1300 w sezonie mistrzowskim...). Ujpest i Ferencvaros maja o wiele wyższe wyniki.
Debrecen to ówcześnie drużyna, która zdobyła 3 z kolei tytuł mistrzowski. Jak na 3-krotnego mistrza to frekwencję mieli słabiutką, około 3 tysięcy, a to po lewej na zdjęciu to młyn. Jakieś max 300 głów, dość głośni, fajne melodie piosenek + bęben. Aktywni cały mecz. Poza tym na meczu piwo + słonecznik i to zdaje się zaspokajało wszystkie potrzeby kibiców. Podsumowując: sportowo i kibicowsko na Węgrzech jest o wiele gorzej. W Budapeszcie jest lepiej z kibicami niż w Debreczynie, ale piłka słabsza. Wyjątkiem jest ostatnio MTK - zdobyli mistrzostwo, ale frekwencję mają fatalnie niską (1300 w sezonie mistrzowskim...). Ujpest i Ferencvaros maja o wiele wyższe wyniki.