Bylo troche rzucania czym popadnie jakies przepychanki, koles oberwal kose przed, a nie po meczu i Jasiu (bez obrazy oczywiscie nie chce tu niczego wytykac) twoj filmik to drugi wjazd na murawe
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Up The Hammers!
Moderatorzy: Bzyczek, Lechislaw, Vlad
tak? a możesz mnie oświecić jaki to klub? W Manchesterze tylko City!!PoloniaOle pisze:W Anglii numerem jeden jest dla mnie Manchester United, za potężną tradycję, wspaniałą pracę z młodzieżą (Hughes, Giggs, Beckham, Scholes, Butt, Neville, O'Shea, Brown, Fletcher), za wyniki sportowe, nieustępliwośc na boisku, za widowiskowe mecze i walkę do końca, za utrzymywanie się na topie przez lata i za mądrośc jego menedżera (blisko cwierc wieku związanego z jednym klubem).
Najbardziej nie lubiłem tam zawsze Arsenalu - to największy syf, zupełnie nie-angielski klub. Liverpool, nie przepadam, ale szanuję, za tradycje. Chelsea - kiedyś dażyłem sympatią, za czasów menedżera Viallego, obecnie nie przepadam, jako za rywalami United, ale szanuję, za to, że mają kilku reprezentantów Anglii w składzie.
Numerem dwa w Anglii - FC United of Manchester - klub kibiców Manchesteru United, którzy w proteście przeciwko działaniom nowego właściciela, założyli własną drużynę - startowali w 2005 roku, od zera, czyli od X ligi, obecnie są w VII, a ostatnio dotarli do przedsionka pierwszej rundy Pucharu Anglii, gdzie niestety zakończyli swoją tegoroczną przygodę z najstarszymi rozgrywkami świata. Wielka, wspaniała inicjatywa, godna docenienia.[/code]
szczególnie na QPR gdzie jest bezwzględny zakaz wstawania. Co do Arsenalu, kibice u siebie a na wyjeździe to dwie rożne bajki, np. w ostatnim meczu zagłuszyli cały wielki Anfield.Decik pisze:Arsenal cisnie Chelsea jeśli chodzi o kibicowanie;) Nieźle....wiadomo że najlepszy klimaty jest tam gdzie pakolsko-azjatyckie chłopaczki nie mają sie czymś podniecać.......
Millwal, WHU, Wibledon, QPR itp itd
A ja się nie zgodzę. Jeżeli mówimy o Wyspach w szerszym kontekście, to byłem na wielu meczach Celticu i wiem też jak jest na Ibrox. Generalnie na trybunach panuje niesamowity piknik - w przypadku Celtic Park tylko sektor 111 jest zawsze rozśpiewany, gdzie rządzi ekpia znana jako 'Green Brigade'. Byłem też na dwóch wyjazdach Celticu i muszę powieć, że gospodarze głównie milczeli, a Celtic to bezsprzecznie najlepsza ekipa wyjazdowa w Szkocji.PoloniaOle pisze:Nie zgadzam się z Piotrkiem. Byłem na kilku meczach w Anglii i niczego takiego nie zaobserwowałem. Kibice gości są zazwyczaj dobrze słyszalni po bramce dla ich drużyny, lub kiedy nadchodzi koniec meczu, a zespół przyjezdnych prowadzi, gospodarze są przygaszeni i zaczyna się świętowanie w sektorach rywali. Kiedy np. na Old Trafford jest 75 tysięcy widzów (zawsze jest tyle lub trochę więcej, chyba, że to Puchar Ligi), a na trybuny dla gości może tam wejśc maksymalnie 4-5 tysięcy widzów, goście nie przekrzyczą gospodarzy. Mrówka nigdy nie przewróci słonia, choc bajek o takim wydarzeniu opowiedziano już mnóstwo. Wiele zależy jednak od wydarzeń na boisku. Anglicy zaliczani są do najbardziej głośnych i rozśpiewanych fanów i rzadko jest na ich stadionach głucho.
A poza tym, oni nie przywiązują tak dużej wagi do tego, co dzieje się na trybunach. Wolą boisko.
Heh, jest tylko jeden mały problem - musisz być posiadaczem karnetu, żeby zobaczyć Old Firm na Parkhead (wtedy sektor Rengersów jest powiększany o ilość miejsc, w których zasiadają kupujący bilety), tak samo gdybyś chciał pojechać na Ibrox (wtedy działa loteria, w której losowani są chętni spośród posiadaczy karnetów). Chyba, że kupisz sobie bilet VIP z cateringiem za 250 funtów. Chociaż z drugiej strony znam historie, że ludzie kupowali bilety na sektor Celticu zaraz przed meczem na wyjeździe do Ibrox (trudno, żeby nie zdarzyło się kilka-kilkanaście osób z kilku tysięcy, którzy nie mogli pójść). Mimo wszystko karnet znacznie ułatwia sprawę. Kawał grosza, ale w przeliczeniu na ilość meczy (karnet na cały sezon) i bonusy (możliwość wyjazdów na szkockie stadiony, gdzie nie-posiadacze karnetów nie mogą pojechać, zniżki na bilety Champions League/LE i inne profity) + 2 mecze z Rangersami na Parkhead = bezcenne. 300 - 400 funtów w porównaniu z Premiership to nienajgorzej.PoloniaOle pisze:ale byc może uda mi się kiedyś obejrzec na żywo Old Firm Derby i krzyknąc "The Celts Are Here"
Azjaci?? Gdzie Ty na Chelsea widzisz Azjatów?? Azjaci raczej nie wywieszaliby flag Union Jack czy flag Anglii?? Jeśli chodzi o największą liczbę emigratów to przoduje Arsenal i Tottenham.Decik pisze:Arsenal cisnie Chelsea jeśli chodzi o kibicowanie;) Nieźle....wiadomo że najlepszy klimaty jest tam gdzie pakolsko-azjatyckie chłopaczki nie mają sie czymś podniecać.......
Millwal, WHU, Wibledon, QPR itp itd
czajak pisze:Azjaci?? Gdzie Ty na Chelsea widzisz Azjatów?? Azjaci raczej nie wywieszaliby flag Union Jack czy flag Anglii?? Jeśli chodzi o największą liczbę emigratów to przoduje Arsenal i Tottenham.Decik pisze:Arsenal cisnie Chelsea jeśli chodzi o kibicowanie;) Nieźle....wiadomo że najlepszy klimaty jest tam gdzie pakolsko-azjatyckie chłopaczki nie mają sie czymś podniecać.......
Millwal, WHU, Wibledon, QPR itp itd