Pytanie do prawdziwych weteranów - kibiców kosza

[weteran]

Czy komukolwiek z Was mówi coś nazwisko Edmund Pietrzak?

[Profesor Ciekawski]

ale wstyd, mi nie mówi

[weteran]

ale wstyd, mi nie mówi

Nie musisz ironizować.
Nie piszę tutaj, chociaż od początku lat 70-tych byłem przez dziesięciolecia na każdym meczu koszykówki w Warszawie, o ile oczywiście udało mi się dostać bilet. Pamiętam z boiska jeszcze Likierskiego I Piskuna. Skończyłem chodzenie po upadku sekcji kilka lat temu.
Dla Twojej (i może nie tylko) wiedzy: E.P. to nie był koszykarz.

[Profesor Ciekawski]

wcale nie ironizowałem. Naprawdę

[K@mil]

Nie piszę tutaj, chociaż od początku lat 70-tych byłem przez dziesięciolecia na każdym meczu koszykówki w Warszawie, o ile oczywiście udało mi się dostać bilet. Pamiętam z boiska jeszcze Likierskiego I Piskuna. Skończyłem chodzenie po upadku sekcji kilka lat temu.
Dla Twojej (i może nie tylko) wiedzy: E.P. to nie był koszykarz.

O kurde, biorąc pod uwagę, że Piskun skończył karierę w 1971, a Likierski w 1972, to... szacun .
Pamiętasz może, kiedy debiutowałeś na koszu ?

PS. Mógłbyś coś więcej powiedzieć o Edmundzie Pietrzaku i jego związków z basketem?

[weteran]

O kurde, biorąc pod uwagę, że Piskun skończył karierę w 1971, a Likierski w 1972, to... szacun .
Pamiętasz może, kiedy debiutowałeś na koszu ?


PS. Mógłbyś coś więcej powiedzieć o Edmundzie Pietrzaku i jego związków z basketem?
[/quote]

Debiutowałem na koszu pewnie na przełomie 60/70 jako małolat, zaczynałem oczywiście od piłki nożnej gdzie debiutowałem tak mniej więcej w wieku 2-3 lat, jak ojciec zaczął mnie zabierać na mecze .

Edmund Pietrzak to twórca i przywódca pierwszego z prawdziwego zdarzenia klubu kibica w Polsce, nie tylko jeśli chodzi o koszykówkę. Był kibicem Wybrzeża Gdańsk, zorganizował grupę 20 - 30 ludzi, którzy jeździli za Wybrzeżem po całej Polsce - widziałem ich kilka razy na K6. Na parkiecie Jurkiewicz, Nowak, Cegliński, Lecyk a na trybunach ich kibice. Zdyscyplinowani, wszyscy w szalikach Wybrzeża, siadali w jednej grupie, robili głośny kulturalny doping, do którego sygnał zawsze dawał Mundek, podnosząc w charakterystyczny sposób ręce, lub je opuszczając, gdy chciał przerwać doping. Żadnych bluzgów, ale potrafili przekrzyczeć kilkusetosobową widownię gospodarzy. Wówczas to był szok. Jasne, że zdarzali się jacyś pojedynczy kibice gości, nawet grupy, ale były niezorganizowane, bez swoich barw, często rozrzucone po hali, ale taka zwarta, zdyscyplinowana grupa w barwach klubowych była wtedy tylko jedna. Był to ewenement na taką skalę, że Pietrzak udzielał mnóstwa wywiadów, i to niekoniecznie prasie stricte sportowej.

[dada6]

Jak rozumiem chodzi o tę osobę: https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Edmund_Pietrzak ?
Coś jest w tym koszu, że przyciąga do siebie profesorów .
Super historie, dziękuję.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[weteran]

Nie wiem, czy to był on. Ja tu tłukę wszystko z pamięci, a ta wiadomo, że jest zawodna. Nawet mi się nie chce sprawdzać, bo i po co? Nie silę się na bycie Alfą i Omegą, mogę się mylić... opisuję sprawy tak, jak pamiętam...

[Profesor Ciekawski]

Jak rozumiem chodzi o tę osobę: https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Edmund_Pietrzak ?
Coś jest w tym koszu, że przyciąga do siebie profesorów .
Super historie, dziękuję.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

A to bardzo ciekawe czy to o niego chodziło. Spotykałem się z nim kilka razy około 2000 roku i nigdy mi nie przyszło do głowy by porozmawiać z nim o koszykówce. A teraz to już nie bardzo wiem kogo o to zapytać