Re: I Liga Kobiet 2018/2019
: pn gru 10, 2018 16:49
Może stąd,że dopóki grał nawet bez Kurczaka,Zdrodowskiej,z ledwie zaleczoną Bekasiewicz-to prowadził cały mecz? Resztę już napisano.
Forum Kibiców Polonii Warszawa
http://forum.wielkapolonia.pl/
Dzięki, zazpoznałem siędada6 pisze: ↑pn gru 10, 2018 16:34Artykuł zgrabnie wyjaśniający kwestie dotyczące kar w koszykówce: https://sportowefakty.wp.pl/baza-wiedzy ... lifikujacy
Jeśli już ganimy personalnie, to moim zdaniem istotna była też strata Pieci, przy remisie 54-54. Wiem, że każdy jest tylko człowiekiem, ale od naszej najbardziej doświadczonej rozgrywającej oczekuję chłodnej głowy, a nie niecelnych podań w kluczowych momentach.Jozek pisze: ↑pn gru 10, 2018 15:19Przegrana jest wynikiem wyłącznie naszych błędów. SMS po raz kolejny nadgonił wynik w końcówce meczu (mieli już dwie zwycięskie dogrywki w tym sezonie). Tak grają - do końca - swoje. To daje pewność. My natomiast końcówek grać jak na razie nie potrafimy. Generalnie - im większa presja tym więcej "popisówek" i gry indywidualnej. A to szkodzi - bo jak gramy "swoje" to wygląda to lepiej.
Zadecydowały jak zwykle detale:
- brak czasu do dyspozycji na ostatnie sekundy kwarty
- nieudana próba przechwytu Justyny
- strata Angeliki
Jeśli wyjdziemy zdrowi na UW to może będzie w końcu przełamanie w meczu z nimi. Musimy wygrać dwa ostatnie mecze w tym roku.
Nie mylmy dwóch pojęć - spokoju o wynik w żeńskim baskecie i sporej szansy na wygraną w meczu, w którym o wyniku zadecydowały detale, niestety na naszą niekorzyść . Aczkolwiek zgadzam się, że nie należy dziewczyn zagłaskiwać.kozi pisze: ↑pn gru 10, 2018 16:47Nie odniosłem ani przez moment wrażenia, że ten mecz był wygrany. Bez jaj. Zauważam podobnie jak wiele razy wcześniej w poprzednich latach, że sympatia do naszych dziewcząt przysłania prawdziwy obraz sytuacji.Profesor Ciekawski pisze: ↑pn gru 10, 2018 5:13nie da się ukryć, że zejście Ani nam wczoraj rozwaliło wygrany mecz.
To tak jak Ania bodaj z Arką? - podanie w aut.Agata pisze: ↑pn gru 10, 2018 17:01Jeśli już ganimy personalnie, to moim zdaniem istotna była też strata Pieci, przy remisie 54-54. Wiem, że każdy jest tylko człowiekiem, ale od naszej najbardziej doświadczonej rozgrywającej oczekuję chłodnej głowy, a nie niecelnych podań w kluczowych momentach.Jozek pisze: ↑pn gru 10, 2018 15:19Przegrana jest wynikiem wyłącznie naszych błędów. SMS po raz kolejny nadgonił wynik w końcówce meczu (mieli już dwie zwycięskie dogrywki w tym sezonie). Tak grają - do końca - swoje. To daje pewność. My natomiast końcówek grać jak na razie nie potrafimy. Generalnie - im większa presja tym więcej "popisówek" i gry indywidualnej. A to szkodzi - bo jak gramy "swoje" to wygląda to lepiej.
Zadecydowały jak zwykle detale:
- brak czasu do dyspozycji na ostatnie sekundy kwarty
- nieudana próba przechwytu Justyny
- strata Angeliki
Jeśli wyjdziemy zdrowi na UW to może będzie w końcu przełamanie w meczu z nimi. Musimy wygrać dwa ostatnie mecze w tym roku.
Newralgiczna była też dla mnie przymusowa pauza Oli Kai w czwartej kwarcie.
Z przebiegu gry. Ostasiewicz i Bekasiewicz - pierwsze zawody po kontuzjach i dłuższej przerwie (szczególnie Piecia). Błajda - ostra infekcja, gra na prochach. Kura, Zdrodowska i Płaczkiewicz - zabrakło ich w rotacji na pozycji nr 4, może 5, co przy kontuzji Andzi dałoby wiele. Przegraliśmy dwoma punktami tracąc prowadzenie na pół minuty przed końcem.
Wzrok odzyskany. Chyba nie ma uszkodzenia. Jeszcze opinia neurologa, ale powinno być dobrze.
Wg mnie wynikająca z przerwy w grze . Wina oczywiście podającej, ale Ania ma kompletnie niesygnalizowane podania i tam ruch wysokiej na obwód powinien być szybszy Piecia jest PLAYMAKERem - żeby była skuteczna musi być dobre zachowanie innych zawodniczek bez piłki. Zagrała dobre zawody, mimo, że miała być maks 16 minut na parkiecie.Agata pisze: ↑pn gru 10, 2018 17:01Jeśli już ganimy personalnie, to moim zdaniem istotna była też strata Pieci, przy remisie 54-54. Wiem, że każdy jest tylko człowiekiem, ale od naszej najbardziej doświadczonej rozgrywającej oczekuję chłodnej głowy, a nie niecelnych podań w kluczowych momentach.Jozek pisze: ↑pn gru 10, 2018 15:19Przegrana jest wynikiem wyłącznie naszych błędów. SMS po raz kolejny nadgonił wynik w końcówce meczu (mieli już dwie zwycięskie dogrywki w tym sezonie). Tak grają - do końca - swoje. To daje pewność. My natomiast końcówek grać jak na razie nie potrafimy. Generalnie - im większa presja tym więcej "popisówek" i gry indywidualnej. A to szkodzi - bo jak gramy "swoje" to wygląda to lepiej.
Zadecydowały jak zwykle detale:
- brak czasu do dyspozycji na ostatnie sekundy kwarty
- nieudana próba przechwytu Justyny
- strata Angeliki
Jeśli wyjdziemy zdrowi na UW to może będzie w końcu przełamanie w meczu z nimi. Musimy wygrać dwa ostatnie mecze w tym roku.
Newralgiczna była też dla mnie przymusowa pauza Oli Kai w czwartej kwarcie.
Z podaniami Pieci "nie patrzę na Ciebie, ale Ci podam", to akurat sobie nasze dziewczyny radziły . Tego passa od Ani o którym mówię, po prostu Rudi nie miała jak złapać, bo dostała piłkę za plecy. Zgodzę się natomiast, że brakowało ruchu bez piłki u naszych zawodniczek.Jozek pisze: ↑pn gru 10, 2018 19:35Wg mnie wynikająca z przerwy w grze . Wina oczywiście podającej, ale Ania ma kompletnie niesygnalizowane podania i tam ruch wysokiej na obwód powinien być szybszy Piecia jest PLAYMAKERem - żeby była skuteczna musi być dobre zachowanie innych zawodniczek bez piłki. Zagrała dobre zawody, mimo, że miała być maks 16 minut na parkiecie.Agata pisze: ↑pn gru 10, 2018 17:01Jeśli już ganimy personalnie, to moim zdaniem istotna była też strata Pieci, przy remisie 54-54. Wiem, że każdy jest tylko człowiekiem, ale od naszej najbardziej doświadczonej rozgrywającej oczekuję chłodnej głowy, a nie niecelnych podań w kluczowych momentach.Jozek pisze: ↑pn gru 10, 2018 15:19Przegrana jest wynikiem wyłącznie naszych błędów. SMS po raz kolejny nadgonił wynik w końcówce meczu (mieli już dwie zwycięskie dogrywki w tym sezonie). Tak grają - do końca - swoje. To daje pewność. My natomiast końcówek grać jak na razie nie potrafimy. Generalnie - im większa presja tym więcej "popisówek" i gry indywidualnej. A to szkodzi - bo jak gramy "swoje" to wygląda to lepiej.
Zadecydowały jak zwykle detale:
- brak czasu do dyspozycji na ostatnie sekundy kwarty
- nieudana próba przechwytu Justyny
- strata Angeliki
Jeśli wyjdziemy zdrowi na UW to może będzie w końcu przełamanie w meczu z nimi. Musimy wygrać dwa ostatnie mecze w tym roku.
Newralgiczna była też dla mnie przymusowa pauza Oli Kai w czwartej kwarcie.
Super akcja!dada6 pisze: ↑wt gru 11, 2018 21:13A propos AZS-u - warto tu chyba też wrzucić informację. Okazało się, że Iza Tkacz, która zeszła z parkietu z kontuzją podczas meczu z naszymi dziewczynami, ma zerwane więzadło w lewym kolanie. Jako że była to już kolejna kontuzja, konieczny jest zabieg rekonstrukcji więzadła. Jej siostra prowadzi zbiórkę na pokrycie kosztów operacji i rehabilitacji: https://zrzutka.pl/yp95gc
Iza Tkacz z KU AZS UW podczas meczu 30.9. z SKK PW zerwała więzadło w lewym kolanie. Jutro w czasie rewanżu razem z dziewczynami z UW będziemy zbierać do puszki na operację Izy. Liczymy na Waszą hojność! Zachęcamy też do udziału w zrzutce https://zrzutka.pl/yp95gc #czarnepomaga