Strona 1 z 1

Edmund Zientara

: wt sie 03, 2010 13:43
autor: KSProjekt
http://www.90minut.pl/news/130/news1305 ... ntara.html

dla Przypomnienia:

http://www.rp.pl/artykul/79454.html

był, też temat na o tym artykule na forum, ale został zamknięty.

Re: Edmund Zientara

: wt sie 03, 2010 13:56
autor: Oiolosse
Odchodzi kolejny swiadek tego, co znaczyla Polonia dla Warszawy zanim nastal stalinizm. Szanujmy takich ludzi, bo jest ich coraz mniej.

Re: Edmund Zientara

: wt sie 03, 2010 13:57
autor: AvantGarde
Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie

Re: Edmund Zientara

: wt sie 03, 2010 14:22
autor: Decik
Sława!

Re: Edmund Zientara

: wt sie 03, 2010 21:16
autor: Ramol
http://www.zw.com.pl/artykul/501314_Opo ... w_tle.html


Coś puściutko w tym temacie. Widzę, że kibice Polonii mają historię klubu coraz bardziej w khm...
I czy nasi weterani to Hyde Park? Może przenieść wątek do działu "Polonia Warszawa"?

Re: Edmund Zientara

: wt sie 03, 2010 23:38
autor: El_Cycunio!
{*} odszedł wielki człowiek.

Re: Edmund Zientara

: pt sie 06, 2010 14:09
autor: BIG
Ten fragmenty, sam początek artykułu:
Jak w dawnych czasach piłkarze spędzali święta?

Edmund Zientara: Tak samo jak dziś, z rodzinami. Ale zaraz po wojnie istniał zwyczaj urządzania wspólnych wigilii tam, gdzie to było możliwe. W Legii nie bardzo, bo piłkarze pochodzili z różnych części kraju. Otrzymywali powołanie do wojska i musieli grać. Na święta dostawali przepustki, wracali więc do swoich rodzin. W Polonii sytuacja była zupełnie inna. Drużyna składała się z samych warszawiaków, pod koniec lat 40. spotykaliśmy się więc przy opłatku. To były szczególne spotkania. Każdy z nas przeżył okupację, prawie każdy stracił kogoś bliskiego, takie wyjątkowe sytuacje bardzo nas łączyły. W ogóle ludzie byli wtedy dla siebie bardziej życzliwi. Polonię witano serdecznie w całym kraju, widząc w niej bohaterskich warszawiaków, którzy na gruzach stolicy zdobyli pierwsze po wojnie mistrzostwo Polski. Ja w tej mistrzowskiej drużynie jeszcze nie grałem, byłem za młody, ale wkrótce stałem się kolegą Edwarda Brzozowskiego, Zdzisława Gierwatowskiego, Jerzego Szularza, Tadeusza Świcarza i innych. Nie miałem jeszcze wtedy 20 lat.
wzruszający...